– Mówi się, że im większe banery i reklamy na trwających i zakończonych inwestycjach, tym większa jest desperacja deweloperów, by sprzedawać kolejne nieruchomości. W przypadku niektórych inwestycji sprzedaż w III kwartale spadła nawet o 70-80% – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości. Specjaliści przyznają, że na rynku nieruchomości trwa niezmiennie atmosfera wyczekiwania na zmiany. Niektórzy wciąż oczekują na rządowe programy wspierające rynek nieruchomości, a inni na to, że ceny wreszcie zaczną spadać. – Musimy nauczyć się rozróżniać ceny ofertowe od faktycznych – dodaje Mirosław Król.
Dla konsumenta mały spadek, dla dewelopera ogromny. Widać drobne korekty cenowe na rynku nieruchomości
Druga połowa roku 2024 mija pod znakiem rekordów, ale nie są to rekordy, które cieszą deweloperów i sprzedawców nieruchomości. Z jednej strony rekordowa ilość ofert trafia na rynek, ale z drugiej od dawna sprzedaż nie była tak niska. Szacuje się, że w przypadku niektórych inwestycji deweloperskich spadki mogą sięgać nawet 80%. Największe problemy są w dużych miastach, gdzie ceny od lat konsekwentnie rosły.
– Dla konsumenta spadek ceny o jeden procent nie jest spektakularny, ale dla rynku nieruchomości to wyznacznik pewnej tendencji. Dotychczas ceny tylko rosły i to zwykle o kilkanaście procent, a teraz mamy zatrzymanie i delikatne korekty. Nie należy spodziewać się, że ceny będą znacząco spadać. To nie jest jeszcze czas, by deweloperzy byli zmuszani do wyprzedawania mieszkań. Na pewno jednak jest tak, że pojawiają się atrakcyjniejsze oferty, a czasem z niektórymi można negocjować ceny, co jeszcze niedawno było niemożliwe – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
– Im większa reklama na budynku, tym zwykle większa desperacja dewelopera. Nie są to już czasy, gdy kupowana była w ciemno dziura w ziemi, byle tylko kupić nowe mieszkanie. Teraz liczy się atrakcyjność lokalizacji, cena, standard. Klient, który ma gotówkę jest bardziej wymagający, a ten który czeka na kredyt lub wsparcie rządowe nie decyduje się na zakup szybko – dodaje Mirosław Król.
Ceny na rynku nieruchomości do końca roku powinny pozostać stabilne z możliwością delikatnych spadków. Rok 2025 pozostaje zagadką – zarówno dla konsumentów jak i dla deweloperów.
„Ceny ofertowe różnią się od cen na aktach notarialnych”
Jak kształtują się ceny nieruchomości w dużych miastach? Liderem pozostają trzy aglomeracje: Kraków, Trójmiasto i oczywiście Warszawa. Ceny ofertowe za metr kwadratowy sięgają tam już około 17 tysięcy złotych, z zaznaczeniem, że ceny deweloperskie w Warszawie i w Krakowie zwykle nie spadają już poniżej 20 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Na takich rynkach szybciej znikają tańsze mieszkania z rynku wtórnego, ale jest ich znacznie mniej.
– Czy to jest dobry moment na zakup mieszkań? To jest zawsze trudne pytanie, bo z jednej strony wszyscy liczą na spadki cen, ale nadzieja konsumentów raczej nie zostanie spełniona patrząc na to jak stabilny pozostaje rynek deweloperski. Na pewno należy rozmawiać z deweloperami, pytać o ceny, negocjować, bo cena ofertowa, a cena na akcie notarialnym zwykle się od siebie mocno różni – dodaje Mirosław Król.
Eksperci dodają jednocześnie, że poza spadkiem sprzedaży mieszkań w miastach, odnotowano również mniejszą ilość transakcji w przypadku bliźniaków i domów jednorodzinnych. Mowa zarówno o rynku wtórnym jak i pierwotnym.
Źródło: Materiał Prasowy
Artykuł Im większe banery na placach budowy, tym większa desperacja dewelopera pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.