Nowe odpisy na ryzyko prawne kredytów CHF mogą wynieść 10-15 mld zł



Wartość nowych odpisów potrzebnych na pokrycie ryzyka aktywnych kredytów we frankach szwajcarskich można ocenić na ok. 10-15 mld zł, szacuje Narodowy Bank Polski (NBP). Zwraca jednak uwagę na możliwość pozwów kredytobiorców, którzy zaciągali kredyt w innych walutach.

„Szacunki NBP wskazują, że zakładając utrzymanie obecnej linii orzeczniczej sądów wartość nowych odpisów potrzebnych na pokrycie ryzyka aktywnych kredytów we frankach szwajcarskich można ocenić na ok. 10-15 mld zł. W warunkach utrzymujących się wysokich przychodów odsetkowych, szacowana kwota jest możliwa do udźwignięcia przez sektor bankowy nawet w krótkim okresie” – czytamy w „Raporcie o stabilności systemu finansowego”.

„Dodatkowego pokrycia rezerwami mogą wymagać koszty z tytułu pozwów składanych przez kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt w innej walucie (głównie w euro) lub spłacili już kredyt. Koszty te mogą być dwukrotnie wyższe niż wspomniane wyżej brakujące odpisy z tytułu umów o kredyt we franku szwajcarskim. Niemniej jednak sektor bankowy przygotowuje się również na ten scenariusz, stopniowo zwiększając odpisy na kredyty spłacone oraz na kredyty nominowane w euro (łącznie ok. 8 mld zł)” – czytany dalej.

NBP ocenia, że ryzyko prawne związane z portfelem walutowych kredytów mieszkaniowych nadal jest ważnym źródłem obciążeń dla banków, choć ich skala będzie się stopniowo zmniejszać. Przypomina również, że masowe kwestionowanie przez kredytobiorców zapisów w umowach kredytowych na podstawie przepisów z zakresu ochrony praw konsumenta spowodowało bardzo wysokie koszty dla banków.

„Znaczna skala dotychczas zawiązanych rezerw sprawia jednak, że banki są dziś znacznie lepiej przygotowane do pokrycia tego ryzyka niż kilka lat temu, kiedy zapadały pierwsze wyroki” – podkreślił bank centralny.

„Do czerwca 2024 r., łączna wartość odpisów na rezerwy wyniosła ok. 80-85 mld zł, z czego około 25 mld zł zostało już wykorzystanych na pokrycie kosztów prawomocnych wyroków sądowych oraz ugód zawartych z kredytobiorcami. Od końca 2023 r. tempo przyrostu rezerw znacznie spowolniło  z powodu ich częściowego rozwiązania, tj. wykorzystywania na pokrycie skutków zawieranych ugód i uprawomocniających się wyroków. Niemniej jednak banki nadal ponoszą koszty tworzenia nowych odpisów na rezerwy. W nadchodzących latach można oczekiwać stopniowego zwiększania się wykorzystania rezerw wraz z uprawomocnianiem się kolejnych wyroków oraz zawieraniem ugód z kolejnymi kredytobiorcami” – czytamy w raporcie.

NBP wskazuje, że zainteresowanie kredytobiorców kwestionowaniem zapisów umów o walutowe kredyty mieszkaniowe na drodze sądowej nie słabnie, a w sądach znajduje się obecnie ok. 165 tys. spraw dotyczących walutowych kredytów mieszkaniowych. Większość spraw wciąż znajduje się na etapie pierwszej instancji, a jedynie niewielka część zakończyła się prawomocnym wyrokiem (ok. 25 tys. spraw) lub sądową ugodą z bankiem. Banki odnotowują również wzrost zainteresowania zaskarżaniem zapisów umów dotyczących kredytów, które zostały już spłacone.

Równolegle, z inicjatywy banków przebiega proces zawierania ugód z kredytobiorcami. W porównaniu z przewlekłymi procesami sądowymi zawarcie ugody znacznie skraca czas rozwiązania problemu i jest opcją szybciej dostępną i bardziej przewidywalną. Do połowy 2024 r. banki i kredytobiorcy podpisali ok. 110 tys. ugód dotyczących walutowych kredytów mieszkaniowych, podano.

NBP zwraca też uwagę, że relatywnie wysoka skala kosztów dotychczas poniesionych przez banki pozwala oczekiwać, że proces tworzenia odpisów powinien spowolnić w najbliższym czasie.

Około 80 tys. kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich nie podjęło dotąd działań zmierzających do redukcji zadłużenia w wyniku ugody z bankiem bądź unieważnienia umowy na drodze sądowej. Kredyty te stanowią ok. 1/3 wartości kredytów pozostających do spłaty, podano także.

Źródło: ISBnews

Artykuł Nowe odpisy na ryzyko prawne kredytów CHF mogą wynieść 10-15 mld zł pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Strategia Taurona zakłada podwojenie EBITDA do 2035, dywidendy od zysku za 2028



Strategia Grupy Tauron na lata 2025-2035 zakłada m.in. podwojenie EBITDA do 2035 r., wzrost EBITDA do poziomu powyżej 9 mld zł w 2030 r. oraz powyżej 13 mld zł w 2035 r. oraz wypłacanie dywidend począwszy od zysku za 2028 r., podała spółka.

„Strategiczne wskaźniki efektywności:

1) EBITDA – celem jest podwojenie EBITDA do 2035 r., wzrost EBITDA do poziomu powyżej 9 mld zł w 2030 r. oraz powyżej 13 mld zł w 2035 r.,

2) rentowny rozwój:

a) IRR dla inwestycji powyżej 1,5 pkt proc. powyżej kosztu kapitału,

b) rentowność sprzedaży we wszystkich segmentach Klientów oraz na wszystkich produktach,

c) utrzymanie wskaźnika dług netto/EBITDA na bezpiecznym poziomie,

d) utrzymanie ratingu inwestycyjnego,

e) wypłata dywidendy za 2028 r. i za kolejne lata” – czytamy w komunikacie.

„Priorytety biznesowe Grupy Tauron:

– silna i stabilna sytuacja finansowa,

– orientacja na Klienta oraz dynamiczny rozwój dystrybucji,

– rentowny wzrost mocy w OZE i magazynach energii,

– dekarbonizacja oraz podniesienie efektywności obszaru ciepła,

– Klient w centrum uwagi i rentowny rozwój sprzedaży,

– sprawiedliwa transformacja energetyki konwencjonalnej,

– budowa kultury organizacyjnej opartej o wartości: Odpowiedzialność, Zaangażowanie, Efektywność i Energia oraz ESG, zorientowanej na tworzenie wartości” – czytamy dalej.

Tauron Polska Energia jest spółką holdingową w grupie kapitałowej, która zajmuje się wydobyciem węgla, wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej oraz ciepła. Grupa Tauron obejmuje swoim działaniem 18% powierzchni kraju i jest największym dystrybutorem energii w Polsce oraz jednym z największych podmiotów gospodarczych w kraju. Spółka miała 42,66 mld zł przychodów ze sprzedaży w 2023 r. Spółka jest notowana na GPW i wchodzi w skład indeksu mWIG40.

Źródło: ISBnews

Artykuł Strategia Taurona zakłada podwojenie EBITDA do 2035, dywidendy od zysku za 2028 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wzrost mocy zainstalowanej w OZE powyżej 2,7 GW w 2030 i 4,3 GW w 2035



Strategia Grupy Tauron na lata 2025-2035 zakłada m.in. wzrost mocy zainstalowanej w OZE powyżej 2,7 GW w 2030 r. i 4,3 GW w 2035 r., podała spółka. Celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2040 r. Tauron przewiduje także odejście od wykorzystania węgla do produkcji ciepła do 2030 r. oraz odstawienie bloków węglowych do 2030 r., z wyjątkiem bloku 910 MW w Jaworznie.

„Celem jest wzrost mocy zainstalowanej w OZE powyżej 2,7 GW w 2030 r. i 4,3 GW w 2035 r., w magazynach energii na poziomie 0,7 GW w 2030 r. i 1,4 GW w 2035 r. oraz w morskich farmach wiatrowych na poziomie 0,4 GW” – czytamy w komunikacie.

Celem Grupy jest także osiągnięcie udziału sprzedaży energii elektrycznej ze źródeł nisko- i zeroemisyjnych na poziomie blisko 50% w 2035 r., odejście od wykorzystania węgla do produkcji ciepła do 2030 r., odstawienie bloków węglowych do 2030 r. (z wyjątkiem bloku 910 MW w Jaworznie), gotowość do wydzielenia wytwórczych aktywów węglowych (lub samodzielnie bloku 910 MW w Jaworznie) do roku 2030, a w przypadku braku wydzielenia samodzielność finansową (ringfencing), wymieniono dalej.

„Celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2040 r.” – napisano także.

Strategia zakłada ponadto „gotowość do wydzielenia wytwórczych aktywów węglowych (lub samodzielnie bloku 910 MW w Jaworznie) do 2030 roku, a w przypadku braku wydzielenia samodzielność finansowa (ringfencing)”, podano w prezentacji.

Tauron Polska Energia jest spółką holdingową w grupie kapitałowej, która zajmuje się wydobyciem węgla, wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej oraz ciepła. Grupa Tauron obejmuje swoim działaniem 18% powierzchni kraju i jest największym dystrybutorem energii w Polsce oraz jednym z największych podmiotów gospodarczych w kraju. Spółka miała 42,66 mld zł przychodów ze sprzedaży w 2023 r. Spółka jest notowana na GPW i wchodzi w skład indeksu mWIG40.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wzrost mocy zainstalowanej w OZE powyżej 2,7 GW w 2030 i 4,3 GW w 2035 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Capex to 100 mld zł do 2035, z czego 30% na OZE i magazyny energii



Strategia Grupy Tauron na lata 2025-2035 zakłada m.in. capex w wysokości 100 mld zł na lata 2024-2035 (nie uwzględniono bloku 910 MW w Jaworznie po 2030 roku) wobec 45 mld zł nakładów poniesionych w latach 2012-2023, podała spółka.

„Strategia zakłada przeznaczenie 90% nakładów inwestycyjnych w latach 2024-2035 na rozwój obszarów dystrybucji i odnawialnych źródeł energii’ – czytamy w komunikacie.

Capex na lata 2024-2035 będzie w 60% przeznaczony na dystrybucję (wobec 53% w latach 2012-2023), w 30% na OZE i magazyny energii (wobec 5%), 5% – na ciepło (wobec 6%), 4% – na sprzedaż i pozostałe (wobec 5%) oraz 1% – na wytwarzanie i wydobycie (wobec 31%), podano w prezentacji.

Źródła finansowania projektów inwestycyjnych to w 50-60% finansowanie dłużne, w 20-30% – źródła dotacyjne i preferencyjne pożyczki oraz 10-20% – instrumenty pozabilansowe, partnerstwa kapitałowe i project finance, podano także.

Tauron Polska Energia jest spółką holdingową w grupie kapitałowej, która zajmuje się wydobyciem węgla, wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej oraz ciepła. Grupa Tauron obejmuje swoim działaniem 18% powierzchni kraju i jest największym dystrybutorem energii w Polsce oraz jednym z największych podmiotów gospodarczych w kraju. Spółka miała 42,66 mld zł przychodów ze sprzedaży w 2023 r. Spółka jest notowana na GPW i wchodzi w skład indeksu mWIG40.

Źródło: ISBnews

Artykuł Capex to 100 mld zł do 2035, z czego 30% na OZE i magazyny energii pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Kurs bitcoina może sięgnąć 140-200 tys. USD w nadchodzących miesiącach



W związku z pozytywnymi nastrojami po wyborach w USA i ze zwiększonym popytem na kryptowaluty, kurs bitcoina wzrósł powyżej psychologicznej bariery, tj. 100 tys. USD, a w przypadku utrzymania trendu wzrostowego, w nadchodzących miesiącach bitcoin może osiągnąć wartości od 140 do nawet 200 tys. USD, ocenia BDM w Ari10 Mateusz Skiba.

W trakcie swojej kampanii wyborczej Donald Trump obiecał uczynić Stany Zjednoczone światową stolicą kryptowalut. Zapewnił, że jeśli wygra wyścig o fotel prezydenta, skoncentruje się na wspieraniu branży kryptowalutowej, m.in. poprzez stworzenie strategicznej rezerwy bitcoinów i zwolnienie przewodniczącego Securities and Exchange Commission (SEC) Gary’ego Genslera.

„Wiemy, że ten ostatni już zrezygnował ze stanowiska, a w jego miejsce pojawi się Paul Atkins. To ponownie krok ku ograniczeniu negatywnych regulacji, którymi Gary Gensler starał się blokować rynek w Ameryce oraz podmioty kryptowalutowe. Na ten moment wygląda to jak powiew świeżości i otwarcie nowych możliwości, na które tak czekał rynek” – czytamy w komunikacie.

„W związku z pozytywnymi nastrojami po wyborach w USA i ze zwiększonym popytem na kryptowaluty, kurs bitcoina poszybował w notowaniach powyżej psychologicznej bariery, tj. 100 tys. USD. Do niedawna pozostawała ona tylko w sferze marzeń. Ale w przypadku utrzymania trendu wzrostowego, w nadchodzących miesiącach bitcoin może osiągnąć wartości od 140 do nawet 200 tys. USD. Mamy tutaj wiele czynników sprzyjających bitcoinowi – zainteresowanie instytucji wchodzących ogromnym kapitałem i ograniczenie inflacji, które widzą zarówno instytucje, jak i zwykli obywatele. Do tego dochodzą sprzyjające regulacje płynące zza oceanu. Finalnie na tej podstawie może stworzyć się bardzo silne FOMO, czyli poczucie, że jeśli nie jesteś na tym rynku, dużo tracisz, co bywa zgubne dla inwestorów” – powiedział Skiba, cytowany w komunikacie.

Eksperci z Ari10 prognozują, że już niedługo BTC będzie stale przekraczać psychologiczną barierę 100 tys. USD. Największy wpływ będą miały na to decyzje dotyczące stóp procentowych w USA.

„Obniżenie kosztu pieniądza może pozytywnie wpłynąć na kryptowaluty. Warto również obserwować zmiany w SEC. Jeśli nowa administracja złagodzi podejście do nich, a na to się obecnie zanosi. Mogą nastąpić dalsze wzrosty, w tym te z naprawdę wysokiej półki. Jednocześnie rynek pozostaje podatny na czynniki geopolityczne, takie jak konflikty zbrojne, które mogą wywoływać okresy większej zmienności i oddziaływać negatywnie na kurs bitcoina” – czytamy dalej.

„Wynik wyborów w USA już dawno został wliczony w kurs BTC. Rynek będzie rósł, a samo zaprzysiężenie Trumpa może spowodować jedynie krótkotrwałą korektę, po tzw. sell the news. W aktualnej sytuacji uważam też, że szansa na diametralny zwrot narracji przyszłego prezydenta jest bardzo mała. Moim zdaniem, część obietnic złożonych podczas kampanii wyborczej zostanie zrealizowana, a BTC ma bardzo dużą szansę zostać walutą rezerwową w dłuższej perspektywie czasowej” – wskazał token expert w Ari10 Grzegorz Wojtyniak.

Z kolei co-founder w Ari10 i cryptoterminal product owner Janusz Zieliński, zaznaczył, że Trump jest pozytywnie nastawiony do kryptowalut, co może wpłynąć na zwiększenie zainteresowania branżą, ale jego zdolność do realizacji obietnic wyborczych pozostaje niewiadomą. W dłuższej perspektywie rynek będzie podążał za fundamentalnymi trendami.

„Obietnice wyborcze, oczywiście zawsze należy traktować z rezerwą. Chociaż Stany Zjednoczone już teraz są istotnym graczem na rynku kryptowalut, zwłaszcza w zakresie infrastruktury wydobycia i adopcji, to nie można zapominać o Chinach, które wciąż dominują w obszarze wydobycia BTC” – powiedział Zieliński.

Zdaniem Wojtyniaka, istotne jest to, czy wkrótce Chiny dołączą do rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi, zdejmą ograniczenia i zaczną konkurencję w tej materii. W jego ocenie, nie mogą oddać USA tak ważnego sektora technologicznego i finansowego, jakim stały się kryptowaluty i blockchain. Ekspert uważa również, że wszystko, co się dzieje, doprowadzi rynek do wrzenia, a wykresy mocno się zazielenią.

Eksperci z ARI10 przewidują również, że bitcoin może doświadczyć gwałtownych korekt przed końcem roku, co związane jest z wysokim poziomem lewarowania na rynku. Niektórzy analitycy sugerują, że spadki mogą wynosić od 20% do 30%, ale inne prognozy wskazują na mniejsze korekty, tj. w przedziale 5-6%, podsumowano w informacji.

ARI10 istnieje na rynku od 2017 roku i spaja ze sobą produkty z zakresu wymiany kryptowalut. Poza Cryptoterminalem, który jest franczyzą kantoru kryptowalutowego, w ofercie posiada kantor online do wymiany kryptowalut w internecie, a także bramkę płatniczą krypto Ari10 Gateway.

Źródło: ISBnews

Artykuł Kurs bitcoina może sięgnąć 140-200 tys. USD w nadchodzących miesiącach pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Kartą płaci regularnie 75% Polaków, w sieci 68% wybiera BLIK-a



Regularnie kartą płaci 75% Polaków, a najczęściej tę formę płatności wybierają osoby w wieku 18-29 lat i 40-49 lat, wynika z badania Fiserv Polska – właściciela marki PolCard. Najczęściej wybieraną formą rozliczeń za zakupy w sieci jest zaś BLIK, z którego korzysta 68% Polaków, podano.

„Nasze badanie ‚Preferencje płatnicze Polaków 2024′ pokazuje, że 75% Polaków regularnie płaci kartą. Najczęściej tę formę płatności wybierają osoby w wieku 18-29 lat i 40-49 lat. Cyfrowe płatności cieszą się popularnością również w internecie. Raport ‚E-commerce w Polsce 2024′ pokazuje, że najczęściej wybieraną formą rozliczeń za zakupy w sieci jest BLIK – korzysta z niego 68% Polaków. Na drugim miejscu są szybkie przelewy – 64%, a na trzecim płatności kartą online – 43%” – powiedział prezes Fiserv Polska Krzysztof Polończyk, cytowany w komunikacie.

Spółka podała też, że dane zebrane przez Instytut Baymarda pokazują, że 13% kupujących w sieci porzuca koszyki zakupowe, jeśli nie znajduje w sklepie internetowym wystarczającej liczby dostępnych metod płatności.

„Nowoczesne narzędzia płatnicze pozwalają na usprawnienie procesu zakupowego, redukcję kolejek i zwiększenie satysfakcji kupujących. W e-commerce zróżnicowane metody płatności minimalizują ryzyko porzucania koszyków, a w sklepach stacjonarnych terminale umożliwiają szybkie transakcje, nawet przy dużym natężeniu ruchu. Takie podejście wzmacnia efektywność firmy, jednocześnie budując pozytywne doświadczenia zakupowe klientów” – dodał prezes.

Powołując się na raport Związku Banków Polskich (ZBP), spółka zaznaczyła, że w tym roku Polacy zamierzają wydać na świąteczne prezenty średnio 681 zł (o 20,5% więcej r/r). Zrobienie świątecznych zakupów online deklaruje 56% badanych w raporcie Smart Shopper, 44% wybierze sklepy stacjonarne, a 29% szuka produktów online, ale sam zakup realizuje offline, podano. Według badania IBRiS najczęściej pod choinką znajdą się w tym roku kosmetyki (38,5% respondentów), 33,9% kupi zabawki, a 30,8% słodycze. Ubrania najbliższym podaruje 29,1%, a elektronikę 24,2%. Pod choinką znajdą się także książki (21,8%), biżuteria (17,5%) oraz karty podarunkowe (10,3%). 

W tym roku Polacy chętnie sięgają również po prezenty z drugiej ręki – 74% badanych świątecznych podarunków szuka na platformach z używanymi produktami. Wśród nich królują książki, muzyka czy gry planszowe i komputerowe, podano także w materiale.

Źródło: ISBnews

Artykuł Kartą płaci regularnie 75% Polaków, w sieci 68% wybiera BLIK-a pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Brak ozusowania umów może opóźnić wypłatę środków z KPO czy zmniejszyć ich ilość



Brak ozusowania umów cywilno-prawnych może opóźnić wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) czy zmniejszyć ich ilość, potwierdza minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. I zaznacza, że resort bierze to pod uwagę.

„Brak ozusowania umów cywilno-prawnych nie przekreśla możliwości złożenia czwartego i piątego wniosku. Może opóźnić wypłatę środków, może zmienić wielkość wypłaty środków, ale my się z tym liczymy” – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz w TVP Info.

Dopytywana czy Polska może dostać mniej pieniędzy, przyznała: „tak, możemy dostać mniej pieniędzy”.

Podkreśliła, że wypłata całościowa środków zależy od tego czy całość planowanych reform zostanie na czas zrealizowana.

„A te reformy, one wymagają czasu, a my mamy cały czas opóźnienie” – zaznaczyła minister.

Przypomniała, że decyzja w sprawie odstąpienia od planowanego na 1 stycznia 2025 roku ozusowania umów cywilno-prawnych została podjęta przez premiera Donalda Tuska.

„Jest decyzja pana premiera, że nie chcemy realizować tej reformy” – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.

Powtórzyła, że resort planuje złożyć czwarty i piąty wniosek o płatność z KPO jeszcze w tym roku.

Minister podała też, że Polscy negocjatorzy ustalili z Komisją Europejską, że Polska złoży wniosek, który zawiera tę reformę, ponieważ tak jest ona zapisana w KPO i następnie po złożenia wniosku przystąpi do rozmów w sprawie jego rewizji w połowie stycznia przyszłego roku.

Źródło: ISBnews

Artykuł Brak ozusowania umów może opóźnić wypłatę środków z KPO czy zmniejszyć ich ilość pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

KNF zaleciła BOŚ utrzymywanie dodatkowego narzutu kapitałowego P2G



Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zaleciła ograniczenie ryzyka występującego w działalności Banku Ochrony Środowiska (BOŚ) poprzez utrzymywanie funduszy własnych na pokrycie dodatkowego narzutu kapitałowego w celu zaabsorbowania potencjalnych strat wynikających z wystąpienia warunków skrajnych, w wysokości 3,76 pkt proc. na poziomie jednostkowym oraz 3,22 pkt proc. na poziomie skonsolidowanym ponad wartość każdego z wymogów w zakresie funduszy własnych, podał bank. Dodatkowy narzut powinien składać się w całości z kapitału podstawowego Tier I.

Akcje Banku Ochrony Środowiska od 1997 roku są notowane na rynku podstawowym GPW; wchodzą w skład indeksu sWIG80. W skład grupy wchodzi również Dom Maklerski BOŚ. Aktywa razem banku wyniosły 22 mld zł na koniec 2023 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł KNF zaleciła BOŚ utrzymywanie dodatkowego narzutu kapitałowego P2G pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Komputronik miał 11,04 mln zł straty netto, 2,1 mln zł zysku EBITDA w I poł. r.obr.



Komputronik odnotował 11,04 mln zł skonsolidowanej straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej w I poł. roku obrotowego 2024/2025 (kwiecień-wrzesień 2024) wobec 7,34 mln zł straty rok wcześniej, podała spółka.

Strata operacyjna wyniosła 6,59 mln zł wobec 8,12 mln zł straty rok wcześniej.

„W opisywanym okresie Grupa wypracowała wynik EBITDA na poziomie 2,1 mln zł (wyższy o 44% w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku). Narastająco za okres ostatnich 12 miesięcy EBITDA wyniosła 21,7 mln zł i była wyższa w porównaniu z analogicznym okresem rok temu o 6,3 mln zł” – czytamy w sprawozdaniu zarządu.

Skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 783,99 mln zł w I poł. r.obr. 2024/2025 wobec 763,66 mln zł rok wcześniej.

„Pierwsza połowa 2024 roku obrotowego była trudnym okresem dla całej branży. Wpływ na to miały głównie dwa czynniki; trwające drugi rok nadwyżki towarowe na rynkach europejskich oraz stagnacja branży IT. Skutkowało to napływem do kraju dużej ilości towarów spoza oficjalnych kanałów dystrybucji. Dzięki odpowiedniemu zarządzaniu udało się maksymalizować sprzedaż optymalnie wykorzystując posiadane zasoby. Mimo niesprzyjającego rynku udało się zwiększyć przychody r/r”- skomentowano w sprawozdaniu.

Łącznie koszty sprzedaży i ogólnego zarządu w Grupie wyniosły 99,3 mln zł i były wyższe o 4,8% r/r, przy czym koszty sprzedaży wzrosły o 5,7% a koszty zarządu o 2,4%.

„Do głównych przyczyn wzrostu kosztów zaliczyć można wzrost kosztów zatrudnienia (wzrost minimalnego wynagrodzenia o około 20%), istotny wzrost jednostkowych kosztów pozyskania ruchu internetowego, a także wzrosty innych pozycji kosztowych na co istotny wpływ miała wysoka inflacja” – wskazano dalej.

„W ocenie zarządu, sytuacja rynkowa, jaka miała miejsce w pierwszej połowie 2024 roku obrotowego ma charakter przejściowy i zaczęła stabilizować się po okresie wakacyjnym. Biorąc to pod uwagę można uznać, że sytuacja emitenta jest stabilna i wskazuje na utrzymanie zdolności do generowania zysków przez Grupę” – podsumowano.

W ujęciu jednostkowym strata netto w I poł. r.obr. 2024/2025 wyniosła 8,68 mln zł wobec 8,26 mln zł straty rok wcześniej.

Komputronik to dystrybutor sprzętu IT. Posiada sklep internetowy oraz sieć sklepów stacjonarnych w całym kraju. Jest notowany na warszawskiej giełdzie od 2007 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Komputronik miał 11,04 mln zł straty netto, 2,1 mln zł zysku EBITDA w I poł. r.obr. pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

W.G. Partners komfortowo patrzy na rosnący portfel zleceń na 2025 rok



Producent domów z drewnianych modułów W.G. Partners wciąż widzi wzmożony popyt na swoje produkty. Spółka jest spokojna o zapełnienie przyszłorocznego portfela zleceń, który systematycznie rośnie, poinformował ISBnews prezes Maciej Gogolczyk.

„Pozytywnie patrzymy na najbliższą przyszłość. Systematycznie zapełniamy nasz backlog na przyszły rok. A dodatkowo widzimy wciąż wiele nowych zapytań w sprawie realizacji większych inwestycji. Rynek drewnianych domów modułowych rośnie o co najmniej 25% z roku na rok, a my przyjmujemy zapisy na realizacje na II półrocze przyszłego roku” – powiedział ISBnews Gogolczyk.

Szef firmy przyznał, że dobrym wydarzeniem promocyjno-sprzedażowym jest organizacja systematycznych drzwi otwartych, gdzie spółka z sukcesem pozyskuje wielu nowych klientów.

„To się sprawdza i to chcemy kontynuować również w przyszłym roku” – zapowiedział prezes.

Podkreślił, że W.G. Partners jest rentownym przedsiębiorstwem. Po III kwartałach br. zysk netto przekracza 1,4 mln zł.

„Cały czas myślimy, jak istotnie przeskalować moce naszej firmy. Chcemy zautomatyzować produkcję i tym samym przyśpieszyć rozwój. Planujemy zakup nowych linii produkcyjnych i wtedy dokładniej powiemy, kiedy i o ile zwiększymy nasze wolumeny. Produkcja jednej ściany nie powinna wtedy trwać dłużej niż 10 minut. Dla nas to będzie rewolucja” – stwierdził Gogolczyk.

W.G. Partners zakłada, że po oddaniu nowej linii produkcyjnej będzie miał więcej możliwości, aby realizować zlecenia dla zagranicznych klientów.

„To potencjalnie kolejny ciekawy kierunek dla dalszego rozwoju” – przyznał prezes.

Dotychczas spółka realizowała już prace budowlane w Czechach i we Włoszech.

W.G. Partners to notowany na NewConnect producent domów w technologii szkieletowej i modułowej.

Źródło: ISBnews

Artykuł W.G. Partners komfortowo patrzy na rosnący portfel zleceń na 2025 rok pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.