Firma Pyszne.pl we współpracy z Markiem Zuberem, ekonomistą i analitykiem rynków finansowych Akademii WSB – opublikowała pierwszy branżowy indeks ekonomiczny. Dzięki niemu możemy obserwować, jak zmienia się siła nabywcza Polaków w porównaniu do cen żywności, inflacji oraz średniego wynagrodzenia. Jak sytuacja ekonomiczna w Polsce wpływa na nasze zachowania zakupowe i w jakim stanie jest polska branża gastronomiczna?
Rynek zamówień nieustannie się rozwija i oferuje coraz więcej możliwości zarówno klientom, jak i właścicielom biznesów gastronomicznych. Dzięki znacznemu udziałowi w rynku – Pyszne może obserwować i analizować, jak zmieniają się nie tylko trendy żywieniowe (co przedstawia Raport Food Trendów), ale również tendencje zakupowe w korelacji np. z zasobnością portfeli klientów czy z inflacją. Indeks będzie też systematycznie dostarczał rzetelnej wiedzy o stanie polskiej gastronomii, która napotyka wiele barier na drodze swojego rozwoju.
W 2023 roku Pyszne przeprowadziło wśród swoich partnerów biznesowych badanie, z którego wynika, że zdaniem 96 proc. właścicieli lokali sytuacja ekonomiczna w branży jest zła i będzie jeszcze gorsza.
– W ostatnich latach obserwujemy bardzo dynamiczne zmiany w polskiej gospodarce – tłumaczy ekonomista Marek Zuber. – Przy tak gwałtownym wzroście inflacji potrzebne są punkty odniesienia, które realnie pokażą nam, jak zmienia się siła nabywcza Polaków w zakresie zaspokojenia podstawowych potrzeb i co ma na nią największy wpływ. Zakup dań gotowych przez tą największą w Polsce platformę dostarcza interesujących danych i bardzo ciekawych wniosków – dodaje.
Indeks przedstawia zmiany cen 30 najczęściej zamawianych rodzajów dań: od burgera, pierogów czy kebaba, po dodatki w postaci ryżu i frytek. Na tej podstawie wyliczona została średnia cena koszyka, porównywana do analogicznej wartości sprzed roku. Jeśli wskaźnik jest dodatni, oznacza to, że średnia cena koszyka jest wyższa. W przypadku wartości ujemnych – spadła. Aby zyskać odpowiednią perspektywę ekonomiczną, indeks zestawiony jest także z poziomem inflacji, cenami żywności i średnim wynagrodzeniem.
– Za punkt wyjściowy przyjęliśmy rok 2019 – ostatni moment przed pandemią oraz wojną w Ukrainie, które znacząco wpłynęły na gospodarkę w kraju – opowiada Marek Zuber. – Aby zobrazować zmiany w wartości koszyka wybraliśmy najpopularniejsze dania, m.in.: kebab, pierogi, kotleta schabowego oraz pizzę. W tabeli zaznaczyliśmy, ile posiłków można było kupić za przeciętne wynagrodzenie w styczniu 2019, w styczniu 2022 (czyli jeszcze przed najmocniejszym uderzeniem inflacji) oraz w grudniu 2023 i styczniu 2024 roku. Z danych wynika, że ogólnie możliwości zakupowe Polaków spadły, choć w przypadku niektórych bardzo popularnych dań, takich jak np. pizza – dużych zmian nie obserwujemy.
Ile popularnych dań Polacy mogli kupić za minimalne i przeciętne wynagrodzenie na przestrzeni lat?
Inflacja CPI dotyczy produktów i usług, które kupowane są najczęściej przez przeciętne gospodarstwo domowe. Według danych Eurostatu1 Polacy – to jeden z najbardziej zapracowanych narodów Europy. W związku z brakiem czasu na gotowanie – zamawianie dań z restauracji staje się coraz bardziej popularne zarówno w dużych, jak i mniejszych miastach.
Dzięki porównaniu poziomu inflacji CPI do indeksu, możemy sprawdzić, czy ceny dań z restauracji rosną bardziej niż cena całego koszyka inflacyjnego. Ostatnie cztery lata pokazują w tej kwestii dużą zmienność. Ceny żywności zwiększały się dynamicznie i były jednym z głównych, choć nie jedynym, powodem wzrostów cen. Duży wpływ miały również coraz większe koszty energii, wynagrodzeń oraz lokali. Pomimo obniżania marż przedsiębiorcy z branży gastronomicznej musieli przenieść znaczną większość kosztów na klientów. Z tego względu skok cen dań zamawianych w restauracjach był jeszcze wyższy niż wzrost cen samej żywności.
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw to podstawowy wskaźnik publikowany przez GUS, mówiący o zmianach płac w Polsce. Dotyczy on około 45 proc. zatrudnionych w kraju, ale jest powszechnie używany do oceny zmian w sytuacji bytowej Polaków. Od 2019 roku przeciętne wynagrodzenie mocno wzrosło. Wynika to z wielu czynników, m.in. mocnego podwyższania płacy minimalnej czy z bardzo niskiego, jak na polskie warunki, poziomu bezrobocia.
Sam wzrost cen dań w restauracjach nie musi jednak oznaczać pogorszenia sytuacji gospodarstw domowych, dla których stanowią one część wydatków. W tym wypadku istotne będą także zmiany dotyczące potencjału zakupowego. Właśnie dlatego porównujemy indeks do zmian przeciętnego wynagrodzenia. Jak widać na wykresie, ostatnie półtora roku było okresem wyraźnego spadku możliwości zakupu gotowych dań w Polsce.
Na podstawie analizy powyższych indeksów można wywnioskować, że w branży gastronomicznej po kilku latach ciągłych zmian nadchodzi względna stabilizacja. Do tej pory restauratorzy mierSzyli się z pandemią, efektami wojny, gwałtownie rosnącą inflacją i wzrostem kosztów prowadzenia działalności. Prowadzenie biznesu utrudnia również skomplikowany system naliczania podatku VAT, czy cały czas obecna szara strefa. Wszystkie w istotnym stopniu hamowały rozwój branży gastronomicznej.
Po kilku latach zastoju na rynku gastronomicznym restauratorzy mogą za moment poczuć powiew optymizmu. Ceny żywności oraz energii nie będą rosły, a prognozy wskazują wręcz na ich spadek. Nasze portfele będą zasobniejsze, chociażby przez wzrost płacy minimalnej. Stabilizacja gospodarki oraz niska stopa bezrobocia spowodują z kolei, że Polacy będą chętniej zamawiać jedzenie z restauracji. Istotnym czynnikiem jest też trend sam w sobie. Po prostu chętniej sięgamy po aplikacje i zamawiamy tam nasze ulubione dania – oszczędzając tym samym czas, który możemy przeznaczyć na inne sprawy. To wszystko może zadziałać pozytywnie na całą branżę gastronomiczną.
– Wreszcie patrzymy z optymizmem w przyszłość. Mamy nadzieję, że dostrzeże to także i branża. Warto jednak działać już teraz. Jak mawia stare powiedzenie: nic samo się nie zrobi – podkreśla Arkadiusz Krupicz, współzałożyciel i Dyrektor Zarządzający Pyszne. – Wspieramy działania restauratorów w kierunku obniżenia i ujednolicenia stawek VAT, przy jednoczesnych staraniach branży w kierunku ograniczenia szarej strefy. To jeden z przepisów na poprawę kondycji biznesu gastronomicznego, który jest nierozerwalnie związany z naszą działalnością. Celem opracowania tego indeksu, który będzie systematycznie aktualizowany, jest także zyskanie narzędzia do monitorowania stanu branży. Dobrze jest mieć punkt odniesienia – bazując na olbrzymiej ilości danych – dodaje.
Kondycja branży to nie tylko wzrost liczby zamówień, ale także rentowności. Już teraz, w wyniku podwyższenia płacy minimalnej, restauratorzy podnoszą zarobki pracownikom gastronomii. Jest to jednak jedyny obszar, na który będą musieli przeznaczyć większe nakłady finansowe, porównując do lat ubiegłych.
Źródło: Spółka
Artykuł Jaka jest realna siła nabywcza Polaków, czyli ile kebabów można kupić za średnią krajową? pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.