Wojna w Izraelu zagraża procesowi normalizacji stosunków saudyjsko-izraelskich, co opóźni decyzję Arabii Saudyjskiej o wycofaniu się z przedłużonych cięć wydobycia ropy naftowej i wraz z czynnikiem powrotu USA do zaostrzonych sankcji wobec Iranu, który prawdopodobnie brał udział w atakach Hamasu, doprowadzą do zmniejszenia podaży na rynku ropy i wzrostu cen surowca, ocenia Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). Ponadto Izrael zamknął swoje pole gazowe na skutek wojny, co zagraża dostawom gazu z Egiptu do Europy.
„Rosnąca cena ropa naftowej wpłynęła również na wzrost cen gazu w Europie już o ok. 30% do blisko 49 euro/MWh. Głównym powodem podwyżek był najpierw wyciek w gazociągu łączącym Finlandię i Estonię, spowodowany prawdopodobnie celowym aktem sabotażu, a następnie obawy inwestorów o ograniczenie dostaw surowca z Bliskiego Wschodu. Powołując się na obawy o bezpieczeństwo, Izrael zamknął pole gazowe zaopatrujące Egipt. Eksport w tym kierunku spadł o 20%, zagrażając również dostawom gazu z Egiptu do państw europejskich. W I połowie 2022 r. Izrael zwiększył produkcję gazu o 22%, a eksport o 35%, stając się ważnym dostawcą gazu do Europy. Obecna sytuacja może jednak zachwiać długofalowymi planami współpracy gazowej między wskazanymi regionami” – czytamy w Tygodniku Gospodarczym PIE.
PIE podał, że obecnie inwestorzy obawiają się przede wszystkim destabilizacji większej części Bliskiego Wschodu, który jest regionem istotnym dla globalnej podaży surowca.
„W ostatnim roku Iran, w związku ze słabszym egzekwowaniem amerykańskich sankcji, stopniowo zwiększał produkcję o ok. 0,5 mln do 3 mln baryłek dziennie, czyli ok. 3% globalnej konsumpcji. Obniżało to cenę na globalnych rynkach i niwelowało problemy z zaspokojeniem zapotrzebowania. Według doniesień ‚The Wall Street Journal’, Iran mógł być jednak zamieszany w atak Hamasu, co by oznaczało powrót do zaostrzonych sankcji USA i zmniejszenie podaży na rynku ropy” – czytamy dalej.
W następstwie niespodziewanego ataku Hamasu na Izrael cena ropy naftowej Brent wzrosła na początku tygodnia o ok. 5% do ponad 87 USD za baryłkę, podał PIE.
„Nie mamy obecnie do czynienia z powtórką kryzysu naftowego z 1973 r., ponieważ kraje arabskie nie są bezpośrednim uczestnikiem wojny, a sytuacja na rynku ropy naftowej jest bardziej stabilna. Co więcej, konflikty izraelsko-palestyńskie w tym stuleciu nie miały istotnego znaczenia dla cen ropy naftowej. Izrael i kraje sąsiednie nie są dużymi producentami surowca, w związku z czym krótkoterminowe ryzyko dla podaży ropy naftowej jest ograniczone” – czytamy także.
Źródło: ISBnews
Artykuł Wojna w Izraelu może zachwiać cenami ropy naftowej i gazu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.