Mogłoby się wydawać, że wysoki kurs euro nie zachęca do podróżowania. Jeśli jednak wiesz kiedy i gdzie kupić obcą walutę, to jest to doskonały czas na city breaki. Wybierz najlepszy…
Wczorajsza sesja na rynku finansowym nie obfitowała w zmienność, a to za sprawą święta w USA, a co za tym idzie mniejszej płynności. Dziś inwestorzy zza oceanu wracają do gry, przez co ruchy na głównych rynkach powinny być nieco większe. Co prawda w kalendarzu makroekonomicznym zaplanowanym na wtorek nie znajdziemy wielu istotnych publikacji, niemniej inwestorzy będą przysłuchiwać się wystąpieniom członków banków centralnych. Dziś poznamy komentarze m. in. Bullarda i Williamsa z Fed, a przemawiać będą także McCaul i DeGuindos z EBC, co może mieć wpływ na zachowanie EUR i USD. Jutro inwestorzy skupią się z kolei na przemówieniu Powella w Kongresie.
Jeśli chodzi z kolei o to co wydarzyło się nad ranem, Ludowy Bank Chin zdecydował o cięciu stóp procentowych o 0,1% do 3,55% w przypadku stpy jednorocznej i 4,2% jeśli chodzi o stopę 5-letnią. Co prawda był to ruch zgodny z oczekiwaniami, niemniej niektórzy uczestnicy rynku oczekiwali czegoś więcej, stąd niewielkie rozczarowanie. Juan nieznacznie osłabił się po publikacji komunikatu banku. Nad ranem poznaliśmy także protokół z ostatniego posiedzenia RBA, który to zdecydował się na podwyżkę o 25 punktów bazowych. Jak wynika z zapisków, członkowie banku są zdania iż prowadzona polityka przynosi zakładany rezultat. Niemniej w komunikacie brakowało jasnych przesłanek co do tego, czy cykl podwyżek został już zakończony. AUD radzi sobie słabo o poranku i traci w ujęciu do innych głównych walut. Notowania AUDUSD spadły poniżej 0,6800 przez co niewykluczona jest kontynuacja korekty spadkowej po silnych wzrostach z końcówki ubiegłego tygodnia.
Jeśli chodzi o sytuację na głównej parze walutowej, ta nie uległa zmianie. Ubiegły tydzień należał do eurodolara, notowania EURUSD zaliczyły solidny rajd w górę, a wczorajsze wyhamowanie należy traktować jedynie jako korektę w trendzie wzrostowym. Wydaje się, że główny sentyment pozostaje wzrostowy i dopóki cena nie wrócić poniżej 1,09 USD, bazowymi scenariuszem jest ruch w kierunku ostatnich maksimów, czyli powyżej 1,10 USD. Z kolei w krótkim terminie, kluczowe wsparcie odgrywa poziom 1,0915, o którym wspominaliśmy między innymi we wczorajszej analizie. Notowania odbiły się od wskazywanego poziomu dziś o poranku co zgodnie z metodologią Overbalance potwierdza, iż kurs utrzymuje się w trendzie wzrostowym.
Patrząc z kolei na złotego, ten nieznacznie umacnia się we wtorek o poranku. Złoty zyskuje niecałe 0,3% względem franka i funta oraz 0,2% do dolara, z kolei ruch spadkowy na EURPLN to zaledwie 0,1%. Patrząc na sytuację techniczną, ta wciąż wydaje się korzystna dla złotego, który od kilku miesięcy porusza się w trendzie wzrostowym. USDPLN jest notowany na lokalnych minimach, przez co w którym terminie niewykluczony jest nawet test okrągłego poziomu 4,00zł, szczególnie jeśli EURUSD wznowi ruch w górę. Notowania EURPLN także pozostają blisko tegorocznych minimów, a na wykresie brakuje sygnałów które mogłyby sugerować zakończenie trendu spadkowego. Po godzinie 10:00 za dolara zapłacimy 4,0610 zł, za euro 4,4410 zł, za franka 4,5310 zł, a za funta 5,1930 zł.
Źródło: XTB / Łukasz Stefanik
Artykuł Kapitał z USA wraca na rynek po długim weekendzie pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Żabka Polska podpisała 10-letnią wirtualną umowę zakupu energii elektrycznej (PPA) ze spółkami zarządzanymi przez Modus Asset Management, podał Modus. W ramach PPA Modus Asset Management będzie dostarczał rocznie około 50 GWh zielonej energii elektrycznej, wytwarzanej przez grupę elektrowni fotowoltaicznych o łącznej mocy przekraczającej 65 MW.
Dzięki tej umowie sklepy Żabka będą pozyskiwać energię ze źródeł odnawialnych, która stanowi ponad 9% ich rocznego zużycia energii elektrycznej. Pierwsze dostawy z farm fotowoltaicznych Modus Asset Management dla Żabki rozpoczną się w maju 2023 roku, a umowa będzie obowiązywać przez 10 lat, podkreślono.
„Zwracamy szczególną uwagę na kwestię zapotrzebowania na energię, które stale rośnie w związku z rozwojem i zwiększaniem różnorodności oferty handlowej w naszej działalności biznesowej. Obecnie 100% energii elektrycznej we własnej działalności pochodzi z odnawialnych źródeł energii. W nasze działania angażujemy jednak również sklepy Żabka prowadzone przez franczyzobiorców. Ponad 57% zużywanej przez nie energii elektrycznej pochodzi ze źródeł odnawialnych – jest produkowana przez ich własne instalacje fotowoltaiczne lub są one objęte gwarancjami pochodzenia” – powiedział wiceprezes zarządu, dyrektor zarządzający Żabka Polska Adam Manikowski, cytowany w komunikacie.
Modus Asset Management po raz pierwszy wchodzi na polski rynek umów PPA, po zakontraktowaniu ponad 88 GWh na Litwie.
„Zabezpieczenie kosztów zakupu energii elektrycznej i zmniejszenie śladu węglowego poprzez PPA zyskuje na popularności wśród podmiotów korporacyjnych w naszym regionie. Jesteśmy dumni, że możemy napędzać pozytywne zmiany w kierunku bardziej zrównoważonej, zdekarbonizowanej przyszłości, wraz z partnerami, takimi jak Żabka Polska. Dzięki rosnącemu portfelowi aktywów Modus Asset Management w zakresie wytwarzania energii odnawialnej w Polsce i krajach bałtyckich, spodziewamy się wzrostu w obszarze zawieranych umów PPA” – dodał CEO Modus Asset Management Povilas Pečiulis.
„Kontynuujemy działania określone w planie dekarbonizacji Grupy Żabka, który został zatwierdzony przez SBTi i jest częścią naszych umów z instytucjami finansowymi. Podpisanie wirtualnego kontraktu na zakup zielonej energii elektrycznej pozwoli nam poprawić efektywność energetyczną całej sieci i ułatwi dalszą redukcję emisji z zakresu trzeciego w sklepach franczyzowych. Umowa PPA to kolejny krok na drodze do dywersyfikacji portfela energii elektrycznej przy jednoczesnym ograniczeniu wpływu na środowisko” – podsumowała członek zarządu, dyrektor finansowa Grupy Żabka Marta Wrochna-Łastowska.
Modus Asset Management jest licencjonowanym i regulowanym zarządcą aktywów, specjalizującym się w energii odnawialnej. Obecnie inwestuje w Polsce, krajach bałtyckich i niektórych państwach Europy Środkowej.
Firma Żabka Polska Sp. z o.o. jest właścicielem największej w Polsce sieci sklepów typu convenience.
Źródło: ISBnews
Artykuł Żabka ma umowę na ok. 50 GWh zielonej energii rocznie od Modus Asset Management pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Skokowy wzrost inflacji dotknął cały sektor telekomunikacyjny i spowodował bezprecedensowy w ostatnich dwóch dekadach wzrost kosztów. Większość ankietowanych przedsiębiorców z branży wskazuje, że utrzymywanie się wysokiej inflacji w średnim okresie, połączone z ograniczeniami regulacyjnymi w zarządzaniu ofertą, wpłynie na obniżenie jakości i konkurencyjności sektora, wynika z raportu „Wpływ sytuacji makroekonomicznej na funkcjonowanie operatorów telekomunikacyjnych w Polsce”, opracowanego przez Arthur D. Little na zlecenie Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej (PIKE).
Na pogorszenie sytuacji finansowej wskazuje 80% ankietowanych przedsiębiorców, 70% operatorów wskazuje na konieczność rewizji planów inwestycyjnych lub już dokonało korekt w perspektywie 1-3 lat, tyle samo wskazań implikuje ryzyko obniżenia jakości i konkurencyjności usług, podano.
„Stworzyliśmy w Polsce najbardziej konkurencyjny i różnorodny rynek mediów i telekomunikacji, z najlepszym stosunkiem ceny do jakości. Jako branża widzimy potrzebę podjęcia pilnego dialogu z regulatorami, żeby wypracować narzędzia działania w środowisku wysokiej inflacji, które pozwolą rozwijać oferty i chronić konsumentów w zrównoważony sposób. Rynek zbudował sztuczną tamę, biorąc na siebie cały wpływ wzrostu kosztów, a brak przewidywalności regulacyjnej jest w obecnych warunkach ekonomicznych szczególnie bolesny dla przedsiębiorców” – powiedział prezes PIKE Jerzy Straszewski, cytowany w komunikacie.
85% operatorów spodziewa się dalszego wzrostu kosztów. Wśród największych ryzyk, związanych z brakiem proaktywnego działania rynku i decydentów, wskazywane są ograniczenia nakładów na rozbudowę i utrzymanie sieci, zmniejszenie konkurencyjności oferty, skokowy wzrost cen usług w przyszłości, pogorszenie jakości usług i ograniczenie wyboru dla konsumentów, a także obniżenie poziomu bezpieczeństwa sieci oraz spadająca konkurencja na rynku, podkreślono.
Branża potwierdza, że utrzymywanie się niestabilnej sytuacji makroekonomicznej negatywnie przełoży się na dostępność i jakość usług telekomunikacyjnych w Polsce, ponieważ potrzeby inwestycyjne sektora stale rosną.
„Infrastruktura telekomunikacyjna ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania państwa, gospodarki i obywateli. Tylko w latach 2018-2022 wolumen transmisji danych wzrósł o około 125%, co nie byłoby możliwe bez stałych inwestycji operatorów w infrastrukturę sieciową, którzy w tym czasie finansowali jej rozbudowę i utrzymanie. Przed nami ogromne wyzwania inwestycyjne, w tym m.in. Krajowy Plan Odbudowy, Fundusze Europejskie na Rozwój Cyfrowy, aukcja na częstotliwości 5G. Przy rosnącym koszcie finansowania będzie coraz trudniej utrzymać plany inwestycyjne. Sytuacja makroekonomiczna dojrzała do szerokiego dialogu dla telekomunikacji, w ramach którego będziemy współpracować ze wszystkimi decydentami, w tym przede wszystkim z UKE, UOKiK i Ministerstwem Cyfryzacji” – podsumował prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji Stefan Kamiński.
Badanie przeprowadzono w maju 2023 r. wśród spółek zrzeszonych w izbach: PIKE, KIGEIT, PIIT, KIKE. Próbka spółek zawiera szeroki przekrój operatorów, pokrywając biznesy docierające do mniej niż 20 tys. gospodarstw domowych oraz takie, w których zasięgu infrastruktury stacjonarnej znajduje się ponad 200 tys. gospodarstw.
Źródło: ISBnews
Artykuł Wysoka inflacja wpłynie na obniżenie jakości i konkurencyjności telekomów pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Dr Irena Eris zamierza sfinalizować kolejną akwizycję w ciągu najbliższych 24 miesięcy, poinformował dyrektor generalny spółki Ireneusz Sudnik.
„To, co łączy łączy się z krótkoterminową strategią to jest to, jak będziemy chcieli zrealizować wpływy z oferty. Oferta ok. 140 mln zł, główny element wpływów chcielibyśmy wykorzystać na przejęcia. Jesteśmy w trakcie rozmów z wieloma podmiotami w kraju i za granicą. […] Mamy dziś otwartych ponad 20 procesów rozmów – żaden z nich nie jest na poziomie zaawansowania w takim stopniu, by można było mówić oficjalnie. Natomiast jesteśmy przekonani, że w ciągu najbliższych 24 miesięcy doprowadzimy do kolejnego przejęcia” – powiedział Sudnik podczas konferencji prasowej.
Jak wcześniej spółka informowała, z emisji nowych akcji spółka zamierza pozyskać ok. 140 mln zł na:
* sfinansowanie zakupu jednego lub większej liczby podmiotów lub aktywów (w tym również marek kosmetycznych), działających w sektorze kosmetycznym w Polsce lub za granicą, w szczególności w Europie (od 70 mln zł do 120 mln zł),
* sfinansowanie dalszego organicznego rozwoju na rynkach zagranicznych, na których prowadzona jest już działalność, a także nowych – w szczególności w Ameryce Północnej (od 30 mln zł do 80 mln zł), wymieniono także w informacji.
Oferta publiczna do 11 mln nowych akcji Dr Irena Eris, z której spółka zamierza pozyskać ok. 140 mln zł oraz sprzedaż do ok. 1,5 mln akcji istniejących rozpoczyna się dziś wraz ze startem zapisów od inwestorów indywidualnych oraz budowania księgi popytu wśród inwestorów instytucjonalnych (oba procesy potrwają do 27 czerwca, podano w prospekcie. Cena maksymalna dla inwestorów indywidualnych (którym przydzielone może zostać do 10% oferowanych akcji) została ustalona na 12,8 zł za sztukę.
W 2022 r. skonsolidowane przychody Grupy Dr Irena Eris wyniosły 340,2 mln zł, czyli o 14,3% więcej niż rok wcześniej. Firma odnotowała w tym czasie także wyższy wynik znormalizowanej EBITDA: 54,9 mln zł (+1,7% r/r) oraz zysk netto: 30,9 mln zł (+16,2% r/r).
Grupa Dr Irena Eris od 40 lat jest firmą rodzinną. 71% akcji w kapitale zakładowym Dr Irena Eris jest własnością Fundacji Rodzinnej Irena Eris. Pozostałe akcje są w rękach Pawła Orfingera (18,6%), Krzysztofa Orfingera (9,6%) oraz Ireneusza Sudnika (1%).
Źródło: ISBnews
Artykuł Dr Irena Eris liczy na sfinalizowanie kolejnej akwizycji w ciągu 24 miesięcy pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Grupa Kęty miała 145 mln zł skonsolidowanego zysku netto przy przychodach 1 350 mln zł w II kw. 2023 r., co oznaczało odpowiednio spadek o 41% r/r i o 18% r/r, podała spółka, powołując się na wstępne dane.
EBITDA wyniosła 235 mln zł (-33% r/r), a zysk netto z działalności operacyjnej: 190 mln zł (-39%), podano także.
„Koniunktura na rynku w II kwartale br. w ocenie zarządu spółki nie odbiegała znacząco od poziomów notowanych w kwartale I. Poziom zamówień jest nadal zbliżony do założeń przyjętych przy opracowywaniu prognoz na I półrocze 2023. Utrzymuje się krótki horyzont zamówień (2-4 tygodni) oraz presja cenowa wynikająca z niższego niż w zeszłym roku popytu oraz niższych cen głównych surowców. Szacowane aktualnie wyniki II kwartału 2023 roku, zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, są niższe od osiąganych w rekordowym z tej perspektywy roku 2022” – czytamy w komunikacie.
Szacowany dług netto na koniec II kwartału 2023 roku wyniesie ok. 700 mln zł, podano także.
Grupa Kęty jest spółką dominującą dla grupy kapitałowej, prowadzącej działalność w ramach trzech segmentów operacyjnych: Segment Wyrobów Wyciskanych (SWW) Segment Systemów Aluminiowych (SSA) oraz Segment Opakowań Giętkich (SOG). Spółka jest notowana na GPW od 1996 r. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 4,6 mld zł w 2021 r.
Źródło: ISBnews
Artykuł Grupa Kęty miała wstępnie 145 mln zł zysku netto, 235 mln zł zysku EBITDA w II kw. 2023 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Warzywa w sklepach zdrożały o 39,9% r/r w maju br., i zajęły pierwsze miejsce w rankingu skali podwyżek wśród 17 monitorowanych kategorii produktowych. W sezonie letnim ceny całej kategorii mogą dalej rosnąć, a w najlepszym wypadku zatrzymają się na obecnym poziomie. Możliwe jest też, że w sklepach będzie brakowało wybranych warzyw, pokazuje analiza UCE Research i uczelni WSB Merito blisko 2 tys. cen detalicznych warzyw.
W kwietniu warzywa były na drugiej pozycji z wynikiem 35,7% r/r, natomiast w marcu br. zdrożały o 39,6% r/r i zajęły drugą pozycję w rankingu, podano. Z kolei owoce zdrożały w maju r/r o 11,7%, podano.
Autorzy raportu pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych”, ostrzegają, że mimo wcześniejszych zapowiedzi wielu rynkowych ekspertów, w sezonie letnim ceny całej kategorii, zamiast spadać, mogą rosnąć, a w najlepszym wypadku zatrzymają się na obecnym poziomie. Możliwe jest też, że w sklepach będzie brakowało wybranych warzyw, bo w samej UE spada ich produkcja. Sytuację pogarszają też takie problemy, jak pogłębiająca się susza i niekorzystne warunki hydrologiczne.
„Wzrosty cen warzyw w Polsce są konsekwencją mniejszej podaży, a także są ściśle powiązane z ubiegłorocznym spadkiem produkcji w UE, który był na poziomie ok. 10% r/r. Spowodowane to było suszami i niekorzystną sytuacją hydrologiczną, która wciąż zresztą się utrzymuje. I obecnie te warunki w Polsce dalej się pogarszają. Warto też dodać, że warzywa są bardzo wrażliwe na czynniki klimatyczne i ze względu na swoją masę potrzebują sporych ilości wody. Szczególnie mówimy tutaj o ogórkach, cebuli, sałacie, kalafiorze i brokułach. Jeżeli powyższy stan potrwa dłużej, a wszystko na to wskazuje, to warzywa w sklepach jeszcze podrożeją – może i nawet znacznie powyżej poziomu zanotowanego w maju. Podobną sytuację przeżywały już inne kraje europejskie” – powiedział ekspert rynku retailowego i zewnętrzny konsultant merytoryczny ww. indeksu dr Krzysztof Łuczak, cytowany w komunikacie.
„Trzeba podkreślić, że walka z suszą jest skomplikowana i droga. Wysoki koszt stanowi nawadnianie upraw, które i tak nie zastępuje w pełni opadów deszczu. I to może być kolejnym powodem wysokich cen w sklepach. Oczywiście swoją cegiełkę dokładają też pośrednicy i same sieci handlowe, które kupują produkty drogo i chcą je sprzedawać jeszcze drożej, choć ryzyko – jakie ponoszą – jest dużo mniejsze niż producentów. Ponadto wysokie ceny produktów kształtują wzrosty płac, jak również wciąż rosnące koszty transportu” – dodał.
Z kolei dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito Gdynia zaznaczyła, że w maju w Polsce dopiero zaczął się sezon na nowalijki, który charakteryzuje się wyższymi cenami aż do momentu nasycenia rynku. Natomiast okres zbiorów części warzyw uprawianych w naszym kraju rozpoczyna się późnym latem i wczesną jesienią.
Łuczak wskazał też, że choć część warzyw może potanieć, to jednak cała kategoria będzie na plusie w najbliższych miesiącach, bo weszliśmy w tzw. krótką fazę zmniejszania produkcji krajowych warzyw, a to może doprowadzić nie tylko do podwyżek, a nawet do braków na półkach i to jeszcze w tym sezonie. Może też dojść do istotnych zmian w kwestii opłacalności produkowania poszczególnych warzyw.
Eksperci z UCE Research wskazali, że ze wszystkich badanych artykułów, czyli nie tylko warzyw, ale w sumie blisko stu najczęściej kupowanych w Polsce produktów (w tym m.in. żywności, napojów, chemii gospodarczej, karm dla zwierząt czy art. dla dzieci), najbardziej zdrożała marchew – wzrost wyniósł 133,6% r/r, a na drugim miejscu w zestawieniu prawie stu ww. produktów znalazła się cebula z podwyżką o 106,9% r/r. Trzecia w kategorii warzyw oraz czwarta na liście prawie setki ww. artykułów była papryka, która zdrożała o 50,6% r/r.
Autorzy badania zaznaczyli też, że dwa obserwowane warzywa potaniały w relacji rocznej. Cena kapusty poszła w dół o 46,1% r/r, a ziemniaki zaliczyły spadek o 1,9% r/r.
Analitycy z UCE Research przewidują, że na cenach krajowych warzyw w kolejnych miesiącach mogą odbijać się jeszcze wyższe niż rok temu koszty upraw i zbiorów. Istotnym czynnikiem będzie dostępność pracowników sezonowych, których może nam brakować, tak jak to było rok i dwa lata temu i w Polsce drastycznie rośnie zapotrzebowanie na nich. Dla przykładu można wskazać, że obecnie producenci owoców gorączkowo poszukują takich pracowników naprawdę daleko od naszych granic, np. w Nepalu, Indonezji, a nawet w Afryce.
Źródło: ISBnews
Artykuł Ceny warzyw wzrosły o 39,9% r/r w maju, mogą dalej rosnąć pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Doradcy hipoteczni PKO Banku Polskiego od 21 czerwca br. będą udzielać informacji na temat rządowego programu Bezpieczny kredyt 2%, podał bank. Wniosek w oddziałach będzie można złożyć od 3 lipca.
„Propozycja preferencyjnego kredytu daje realną szansę młodym ludziom oraz osobom w średnim wieku na kupno pierwszego mieszkania. Będziemy gotowi na to, by klienci PKO Banku Polskiego mogli skorzystać z tej propozycji już od początku trwania programu. A już od 21 czerwca zapraszamy do naszych placówek, w których doradcy hipoteczni będą informować klientów o ofercie oraz pomogą zaplanować kolejne kroki w procesie pozyskania finansowania” – powiedział kierujący pracami zarządu wiceprezes PKO BP Dariusz Szwed, cytowany w komunikacie.
Od 3 lipca klienci będą mogli składać wnioski o rządowy program Bezpieczny kredyt 2%, w ramach którego raty będą niższe przez pierwsze dziesięć lat trwania umowy. Przez ten okres Rządowy Fundusz Mieszkaniowy dopłaci różnicę w racie w stosunku do standardowych kredytów mieszkaniowych. Z oferty mogą skorzystać osoby przed 45. rokiem życia, które dotychczas nie miały mieszkania lub domu. Dopłatami zostaną objęte kredyty na maksymalnie 500 tys. zł dla singla lub 600 tys. dla małżeństwa oraz pary lub singla z dzieckiem. W okresie obowiązywania dopłat do rat kredyt oprocentowany będzie wg stałej stopy procentowej, którą bank ustala raz na 5 lat. W przypadku tego programu nie obowiązuje limit ceny za 1 m2. Wniosek o preferencyjny kredyt w ramach rządowego programu Bezpieczny kredyt 2% będzie można złożyć w oddziałach banku z obsługą hipoteczną, a program potrwa do 2027 r., przypomniano.
PKO Bank Polski jest liderem polskiego sektora bankowego. Akcje banku od listopada 2004 r. notowane są na GPW; wchodzi w skład indeksu WIG20. Aktywa razem banku wyniosły 431,45 mld zł na koniec 2022 r.
Źródło: ISBnews
Artykuł Doradcy PKO BP będą udzielać informacji nt. kredytu 2% od 21 VI, wnioski od 3 VII pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Onde otrzymało polecenie rozpoczęcia robót, skutkujące wejściem w życie umowy na dostawę, montaż i uruchomienie systemu fotowoltaicznego, obejmującego 2 projekty fotowoltaiczne, każda o mocy 10 MW (łącznie 20 MW), w formule EPC, zlokalizowanych na terenie województwa wielkopolskiego. Całkowita wartość umowy to ok. 48 mln zł netto, termin realizacji: 31 maja 2024 r.
Onde jest czołowym wykonawcą infrastruktury dla sektora odnawialnej energetyki (OZE), w szczególności farm wiatrowych oraz farm fotowoltaicznych w Polsce. Funkcjonuje również w sektorze budownictwa drogowo-inżynieryjnego realizując inwestycje dla infrastruktury drogowej w Polsce. Spółka działa w ramach Grupy Erbud. Onde zadebiutowało na GPW w 2021 r.; wchodzi w skład indeksu sWIG80.
Źródło: ISBnews
Artykuł Umowa Onde na projekty fotowoltaiczne za ok. 48 mln zł netto weszła w życie pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Bank Millennium wprowadził do oferty kredyt ekologiczny w ramach Programu Operacyjnego Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG), z możliwością otrzymania bezzwrotnej premii w wysokości 80% kosztów kwalifikowanych.
„Jednym z priorytetów w rozwoju firm jest obecnie szeroko rozumiana efektywność energetyczna, obejmująca m.in. zmianę źródeł wykorzystywanej energii na bardziej ekologiczne. Każda innowacja wymaga jednak nakładów finansowych. I tu ponownie z pomocą przychodzą kredyty inwestycyjne, łączone z pomocą publiczną, oferowane m.in. przez Bank Millennium. Mamy spore doświadczenie w tym zakresie, od lat współpracujemy z BGK, a nasza nowa oferta jest kolejnym elementem programu wsparcia firm. Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie kredytem ekologicznym” – powiedziała ekspertka w Centrum Kompetencji Funduszy Europejskich Banku Millennium Laura Kloch, cytowana w komunikacie
O wsparcie w ramach konkursu mogą się ubiegać przedsiębiorcy z sektora mikroprzedsiębiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorstw (zatrudniający do 250 pracowników) oraz przedsiębiorcy z kategorii małych spółek o średniej kapitalizacji (zatrudniających do 499 pracowników) i spółek o średniej kapitalizacji (zatrudniających do 3000 pracowników).
Wsparcie w ramach programu ma postać dotacji, którą jest premia ekologiczna, pozwalająca na refundację nawet do 80% kosztów kwalifikowanych, poniesionych na realizację zielonej inwestycji. Warunkiem złożenia do Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) wniosku w programie jest uzyskanie promesy kredytowej. Bank Millennium jest jednym z banków finansujących firmy w programie i wystawiających promesy.
Kredyt ekologiczny to konkurs finansowany w ramach Programu Operacyjnego Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG). Jego celem jest wspieranie rozwiązań w zakresie efektywności energetycznej i redukcji emisji gazów cieplarnianych, poprzez realizację inwestycji zwiększających efektywność energetyczną przedsiębiorstw i modernizację infrastruktury, w tym też poprzez inwestycje w nowe lub ulepszone produkty lub procesy.
Bank Millennium jest ogólnopolskim, uniwersalnym bankiem, działającym pod tą marką od 2003 roku. W roku 1992 akcje banku (wówczas BIG SA) jako pierwszej instytucji finansowej – zadebiutowały na GPW. Strategicznym akcjonariuszem Banku Millennium jest Banco Comercial Portugues (Millennium bcp) – największy komercyjny bank w Portugalii. Aktywa razem banku wyniosły 110,9 mld zł na koniec 2022 r.
Źródło: ISBnews
Artykuł Bank Millennium wprowadził do oferty kredyt ekologiczny w ramach FENG pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.