Sezon piwny startuje wraz z wyraźnym nadejściem ładnej pogody, zazwyczaj w okolicach majówki, a dla producentów okres od maja do września to często miesiące odpowiadające za min. 50% rocznej sprzedaży. Ubiegłoroczny sezon piwny był słaby, a małym producentom coraz trudniej walczyć o przetrwanie, mówią przedstawiciele małych browarów.
W ostatnich kilku latach producenci piwa doświadczyli dwóch wydarzeń, które mocno odbiły się na kondycji branży. Pierwsze to pandemia, która zamroziła sprzedaż w gastronomii i podczas imprez masowych, a kolejne to wojna w Ukrainie i wynikającej z niej galopującej inflacji czy wzrostach kosztów produkcji. Innymi czynnikami utrudniającymi branżowy rozwój jest m.in. coroczny wzrost akcyzy. Według Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie w ubiegłym roku koszt produkcji piwa wzrósł o 25%, a konsekwencją rosnących kosztów energii, surowców, czy opakowań jest plaga zamykających się, małych browarów, którym w takim warunkach ciężko jest optymalizować budżet przy zachowaniu jakości oferowanych produktów.
„Coraz trudniej jest też walczyć o dystrybucję. Nie jest tajemnicą, że sieci handlowe odchodzą powoli od kraftu stawiając chętniej, w ramach oszczędności, na większych producentów z bogatszą ofertą. W naszym przypadku, by walczyć z presją inflacyjną i kosztową, postawiliśmy na branżową konsolidację. Robimy wszystko, by utrzymać poziom sprzedaży, coraz trudniej jednak jest utrzymać poziom dotychczasowych cen, bo przestaje się to po prostu opłacać. Konsumenci muszą przygotować się więc na to, że piwo w nadchodzącym sezonie będzie droższe” – wskazał dyrektor generalny Mazurskiej Manufaktury – producenta piw regionalnych – Jakub Gromek, cytowany w komunikacie.
Branża piwna stara się walczyć o przetrwanie także poza wysokim sezonem, wzbogacając w ostatnich latach portfolio o piwa gatunkowe m.in, portery czy stouty lub też piwa przyprawowe z sezonowymi smakami, cieszące się większą popularnością w okresie jesienno-zimowym. Choć piwna rewolucja trwa w najlepsze przyciągając coraz więcej miłośników dobrego, rzemieślniczego piwa i różnorodnej oferty, ostatnie miesiące pokazują konsumencki powrót do klasyki.
„Można powiedzieć, że tym sposobem, wspomniana rewolucja, po latach śmiałych eksperymentów piwnych zatacza powoli koło. Choć nadal mamy na rynku wielu wielbicieli śmiałych i niecodziennych rodzajów i stylów piw, widzimy, jak wiele warzy się obecnie dobrych lagerów, koźlaków czy pilsów” – skomentował Gromek.
Potwierdza to badanie zrealizowane na przełomie 2022 i 2023 roku wśród członków społeczności birofilia.org, z którego wynika, że aż 49% ankietowych wskazało w odpowiedziach powrót do tradycyjnych stylów jako jeden z dominujących trendów w branży piwnej w ubiegłym roku. Nadchodzący sezon będzie też z pewnością obfitował w piwne klasyki. Świadoma konsumpcja wkroczyła w ostatnich latach niemal do każdej dziedziny życia. Polacy zwracają coraz większą uwagę na składy czy pochodzenie nabywanych produktów. Zależy nam też coraz bardziej na tym, by spożywane przez nas napoje, także alkoholowe, miały wartość dodaną w postaci składników prozdrowotnych czy odpowiadających naszym wymaganiom dietetycznym.
„Ostatnie lata pokazują, bez wątpienia, dynamiczny rozwój piw nowofalowych i funkcjonalnych, spełniających rozmaite wymagania konsumentów. Mamy na rynku piwa bezglutenowe, probiotyczne, niskokaloryczne czy izotoniczne. Sami jesteśmy w przededniu premiery piw ekologicznych, których składniki są wolne od jakichkolwiek zanieczyszczeń pestycydami czy herbicydami. Będą dzięki temu wyróżniać się wyjątkowymi wartościami odżywczymi i sensorycznymi. Pracujemy także nad piwem z czarnego jęczmienia – to prastare zboże odtworzone przez zespół naukowców z Politechniki Bydgoskiej” – zapowiedział współzałożyciel AleBrowar Arkadiusz Wenta.
Piwa bezalkoholowe i niskoalkoholowe to kategoria, która „ciągnie” wyniki sprzedaży do góry i notuje największe wzrosty. Według ZPPP Browary Polskie, segment piw nisko- i bezalkoholowych uratował rynek przed spadkiem wolumenowym w 2022 r., notując wzrost sprzedaży w ub.r. o 128 mln zł do 1,3 mld zł. Polacy coraz chętniej zwracają się ku piwom bezalkoholowym ze względów zdrowotnych czy logistycznych (gdy jesteśmy kierowcami), ale też z uwagi na walory smakowe.
„Już teraz możemy zaobserwować, ile bezalkoholowych i niskoalkoholowych nowości wypuszczają przed startem sezonu kolejni producenci. Poza piwami bezalkoholowymi na rynku pojawiają się także ciekawe alternatywy dla klasycznych trunków, jak wody czy lemoniady chmielowe. Sami wypuszczamy zaraz na rynek lemoniadę i kombuchę. Myślę, że to nadchodzące lato będzie obfitować w dalszy rozkwit NoLo, w jeszcze ciekawszym wydaniu” – podkreślił Arkadiusz Wenta z AleBrowaru.
Z wcześniejszych danych NielsenIQ wynika, że wartość rynku piwa wzrosła w 2022 r. o 10,1% do 21,2 mld zł, a wolumenowo sprzedaż nie zmieniła się i wyniosła 3,287 mld litrów. Koszty produkcji piwa wzrosły o ok. 25%, zaś ceny piwa o ok. 12%. Jeśli chodzi o ceny piwa, to według NielsenIQ w grudniu 2022 r. litr piwa kosztował średnio 6,76 zł, co oznacza wzrost o ok. 12% r/r. W styczniu 2021 r. średnia cena piwa za litr wnosiła 5,74 zł, zaś w styczniu 2022 r. już 6,04 zł.
Mazurska Manufaktura to założona w 2019 r. rodzinna spółka specjalizująca się w produkcji mocnych alkoholi segmentu premium, ale też działająca na rynku piw regionalnych i rzemieślniczych. Spółka rozwija także swoje portfolio piw rzemieślniczych, do których należy wrocławska marka Profesja. W ostatnim czasie spółka zainwestowała także w kraftowy AleBrowar, jeden z bardziej znanych browarów rzemieślniczych w Polsce, który działa na rynku od 2012 roku, początkowo jako browar kontraktowy, a w 2017 roku otworzył stacjonarny browar w Lęborku.
Źródło: ISBnews
Artykuł Małe browary obawiają się o przetrwanie, szukają nowych produktów na sezon piwny pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.