W 2023 roku inwestorzy doceniać będą nie wielkie projekty, ale możliwość wygenerowania dobrego – albo choćby przyzwoitego – zysku. Wydaje się, że w tym samym kierunku idzie pokolenie Z – dziś przede wszystkim świadomych konsumentów – uważa Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji z RRJ Group.
W Unii Europejskiej mieszka ok. 125 mln osób w wieku 10–34 lata. W Stanach Zjednoczonych pokolenie Z (ur. 1996 i później) i milenialsi (ur. 1981–96) stanowią jedną trzecią populacji. Z badań przeprowadzonych przez firmę konsultingową McKinsey w końcówce 2022 roku wynika, że mniej niż połowa pokolenia Z i milenialsów wierzy, że kiedykolwiek będzie miała na własność dom.
Jednocześnie badanie McKinsey pokazuje, że amerykańscy milenialsi wydali o 17 proc. więcej w 2022 roku niż rok wcześniej. Dodatkowo dziewięciu na dziesięciu Europejczyków z pokolenia Z i milenialsów zmieniło sposób, w jaki robili zakupy, miejsca, w których robili zakupy lub marki, które kupowali w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
– Jeśli spojrzeć na inne dane, wskazujące, że 45 proc. Europejczyków w wieku kilkanaście do dwudziestu kilku lat planuje coś, co określa jako szaleństwo zakupowe, widzimy wyraźnie, że młodzi chętnie korzystają z łatwości zakupów w internecie, w tym także z płatności odroczonych. Problem wydaje się nie to, ile coś kosztuje, ale jaki przekaz stoi za marką – zwraca uwagę Radosław Jodko.
Potwierdzają to raporty Gallupa czy firm public relations, wskazujących, że pokolenie Z częściej weryfikuje twierdzenia zawarte w reklamach oraz że ważny jest dla nich work-life balance czy wartości firm, w których pracują.
– Młodzi dziś szukają inspiracji w mediach społecznościowych, ale w przypadku produktów – tak jak w przypadku firm, w pracę czy projekty których się angażują – znaczenie ma dla nich wartość, która stoi za danym brandem. Dziś to bardziej świadomi konsumenci i bardziej świadomi kandydaci do pracy. Ale jutro to będą świadomi i szukający wartości inwestorzy. Już dziś nazywa się pokolenie Z „barometrem prawdy”. Znaczenie mają nie tylko zmiany klimatyczne, ale także wartości związane z tożsamością. Co to oznacza dla rynku? Firmy, projekty, szukający inwestorów muszą w detalach i konkretach wskazywać korzyści związane z tym, co dziś raczej znajduje się w raportach niefinansowych ESG niż w ofertach inwestycyjnych. W dodatku nie będzie to marketing inwestycyjny, jak często ma to miejsce dziś, ale realne działania, które stoją za danymi projektami. Na rynku nieruchomości spodziewam się, że nie tylko energooszczędne i ekologiczne rozwiązania będą miały znaczenie, ale i to, jaki dana inwestycja będzie miała wpływ na otoczenie czy lokalną społeczność. Pomysłowość nie będzie pomyślana jako ekstrawagancja, ale jako bardziej zrównoważony, czyli szukający równowagi, projekt na życie. Cena może okazać się sprawą nieco drugorzędną, tak jak dziś okazuje się w przypadku zakupu produktów. Już widzimy zmianę w konsumpcji i sposobie podejścia do polityki firm. To przełoży się na zmiany na rynku inwestycji – przewiduje Jodko.
Źródło: Materiał Prasowy
Artykuł Inwestycje pokolenia Z? Liczą się etyczne projekty pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.