Wiceprezes mBanku ds. finansów Andreas Böger złożył rezygnację ze stanowiska



Wiceprezes mBanku ds. finansów Andreas Böger złożył rezygnację z pełnionej funkcji, podał bank. Rezygnacja nastąpi z dniem 30 kwietnia 2023 roku. Powodem rezygnacji są plany objęcia przez Andreasa Bögera funkcji divisional board member – Group Finance w Commerzbank AG.

„Komisja prezydialna i ds. nominacji działająca w ramach rady nadzorczej zarekomendowała kandydaturę pana Pascala Ruhlanda na stanowisko wiceprezesa zarządu ds. finansów. Powołanie pana Pascala Ruhlanda do zarządu banku przez radę nadzorczą jest uzależnione od pozytywnej oceny odpowiedniości kandydata. Pan Ruhland obecnie pełni funkcję divisional CFO dla segmentu klientów korporacyjnych w Commerzbank AG” – czytamy w komunikacie.

mBank należy do czołówki uniwersalnych banków komercyjnych w Polsce. Strategicznym akcjonariuszem mBanku jest niemiecki Commerzbank. Bank jest notowany na GPW w 1992 roku. Aktywa razem banku wyniosły 199,54 mld zł na koniec 2021 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wiceprezes mBanku ds. finansów Andreas Böger złożył rezygnację ze stanowiska pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

BioMaxima otrzymała dotację na linię produkcyjną testów na koronawirusa



BioMaxima otrzymała 1,84 mln zł dotacji (60% wydatków kwalifikowanych) w działaniu „Wdrażanie innowacji przez MŚP” na zakup w pełni automatycznej linii produkcyjnej do wytwarzania testów do identyfikacji SARS-CoV-2, podała spółka. BioMaxima już po złożeniu wniosku o dofinansowanie rozpoczęła procedurę przetargową związaną z dostawą urządzeń. Wybrany wykonawca dostarczy urządzenia w I kw. 2023 r.

BioMaxima działa na rynku diagnostyki laboratoryjnej. Jest producentem podłoży mikrobiologicznych, systemów do oznaczania lekowrażliwości, a także szerokiej gamy odczynników oraz sprzętu do diagnostyki in vitro. Spółka jest również dystrybutorem produktów uznanych światowych firm diagnostycznych takich jak Nova Biomedical, Mitsubishi Chemical, Biolog Inc, Accelerate Diagnostics, Inc. BioMaxima jest notowana na rynku głównym GPW od 2022 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł BioMaxima otrzymała dotację na linię produkcyjną testów na koronawirusa pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Nawet 5 tysięcy dolarów za uncję



Złoto przebiło poziom 1 900 dolarów za uncję. Prognozy międzynarodowych analityków obiecują jednak znacznie więcej. Najodważniejsze predykcje mówią o cenie nawet 5 000 USD/oz w 2023 roku.

W ubiegłym tygodniu cena złota przekroczyła psychologiczną barierę 1 900 USD za uncję. Tym samym kruszec wrócił do poziomu cen z kwietnia ubiegłego roku. Również w naszej rodzimej walucie królewski metal znacznie zyskał od początku stycznia, jednak z uwagi na umacniającą się złotówkę, wzrosty te, w perspektywie 2-3 miesięcy wydają się mniej wyraziste niż w przypadku ceny w dolarze amerykańskim.

Obiecujące prognozy dla ceny złota

Wiele wskazuje na to, że to dopiero początek wzrostowej tendencji. Jeff Clark, analityk rynku metali szlachetnych oraz rynków finansowych, zebrał prognozy dotyczące ceny złota w 2023 roku od ludzi z branży, jak również i spoza niej.

Najniższe prognozy przedstawili analitycy różnych banków komercyjnych. Średnio obstawiali oni 1 831 USD za uncję (najwięcej 2 150 USD). Ceny złota poniżej 2 000 USD oczekuje także Heraeus Precious Metals. Według niemieckiego producenta złotych sztabek maksimum, jakie złoto osiągnie w tym roku, to 1 920 USD za uncję.

Na drugim biegunie znalazł się szef firmy analitycznej All Star Charts JC Parets, którego zdaniem złoto osiągnie w tym roku 5 000 USD. Znany ze swoich przychylnych poglądów względem złota Frank Holmes z U.S. Global Investors celuje nieco niżej – 4 000 USD, ale w ciągu trzech lat. Za to Juerg Kiener, dyrektor zarządzający Swiss Asia Capital, typuje w 2023 roku kurs pomiędzy 2 500 a 4 000 USD.

Odcinając najbardziej skrajne przewidywania, pozostaje nam ostrożny i wyważony środek stawki, gdzie znaleźli się chociażby David Brady ze Sprott Money, Ronald Stoeferie z Incrementum AG czy Eric Strand, dyrektor generalny funduszu ETF AuAG ESG Gold Mining. Wszyscy oni przewidują, że w 2023 roku cena złota wyniesie 2 100-2 425 USD za uncję, a więc i tak znacznie powyżej poziomu 1 825 USD, na którym złoto zakończyło ubiegły rok.

Co może wpłynąć na wzrost kursu?

Jeśli chodzi o argumenty uzasadniające predykcje, to dobrze znany repertuar: inflacja, recesja, stopy procentowe czy dolar. Przewija się obawa, że – w skali globalnej – inflacji nie uda się zwalczyć tak szybko, zaś podwyżki stóp procentowych przełożą się wyłącznie na wystąpienie większej lub mniejszej recesji. Dlatego wiele banków centralnych już w 2023 roku może zacząć obniżać stopy procentowe.

Niewykluczone jest też, o czym pisze na swoim blogu słynny inwestor Marc Faber, że jeszcze w 2023 roku banki centralne, poza łagodzeniem polityki pieniężnej, sięgną po dodruk pieniądza (QE). Po wielu latach luźnej polityki monetarnej nagłe zacieśnianie stwarza ogromne ryzyko systemowe dla rynkowej płynności.

Jeff Clark zwraca uwagę na rynki akcji. S&P500 stracił w 2022 roku 19,4 proc., zaś Nasdaq 33,1 proc. Straty te zostaną oczywiście w bliższej lub dalszej przyszłości odrobione, jednak utrzymująca się wysoka inflacja i ewentualna recesja mogą stanowić zagrożenie dla rynków akcyjnych.

Tu warto zwrócić uwagę na fakt, że podczas 10 największych krachów na indeksie S&P500 (średnia -32,2 proc.), złoto tylko raz odnotowało znaczące straty (-46 proc.), a dwa razy straty nieznaczne, nie przekraczające 8,1 proc. W pozostałych przypadkach złoto notowało wzrosty średnio 19,4 proc. Ostatecznym argumentem przemawiającym na korzyść złota (i powyższych predykcji) są zakupy banków centralnych, które w III kwartale 2022 były rekordowo wysokie – największe od 1967 roku.

Źródło: Goldenmark / Michał Tekliński

Artykuł Nawet 5 tysięcy dolarów za uncję pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Ranking rzetelności polskich przedsiębiorstw



Rzetelnych partnerów biznesowych najlepiej szukać w województwach świętokrzyskim, podlaskim i lubelskim. Więcej ostrożności należy z kolei zachować weryfikując potencjalnych kontrahentów na Mazowszu, Kujawach i Śląsku. Tak wynika ze wskaźnika rzetelności polskich przedsiębiorstw przygotowanego w oparciu o dane Krajowego Rejestru Długów przez ekspertów Rzetelnej Firmy przez na koniec 2022 r. W porównaniu z ostatnią edycją, największy awans zaliczyła Małopolska.

Z danych Krajowego Rejestru Długów na koniec 2022 r. wynika, że najwięcej do oddania mają przedsiębiorcy z województwa mazowieckiego. Ich zadłużenie wynosi bowiem blisko 1,9 mld zł. Dalej na liście znalazły się firmy ze Śląska (ponad 1 mld zł) i Wielkopolski (blisko 900 mln zł). Na końcu listy zadłużonych umiejscowiły się województwa: podlaskie (153 tys. zł), opolskie (149 tys. zł) oraz świętokrzyskie (148,5 tys. zł).

W porównaniu z ubiegłym rokiem nie ma zatem zmian w tej statystyce. Jak zaznaczają jednak autorzy zestawienia, wiarygodności płatniczej firm nie można weryfikować wyłącznie na podstawie sumy zadłużenia przedsiębiorców w danym regionie, dlatego ta statystyka nie była brana pod uwagę przy tworzeniu wskaźnika.

Żeby zapewnić obiektywną weryfikację rzetelności firm w konkretnych województwach wzięliśmy pod uwagę: zadłużenie w KRD w przeliczeniu na 1000 firm działających w danym regionie, średnie zadłużenie przypadające na jednego dłużnika oraz odsetek dłużników w województwie w stosunku do wszystkich działających tu firm. Im mniejsze zaległości, tym więcej punktów i wyższa pozycja danego regionu w rankingu. Po zsumowaniu wszystkich kategorii, uzyskaliśmy wskaźnik, który pokazuje poziom rzetelności polskich przedsiębiorców. Biorąc pod uwagę wyłącznie wysokość zadłużenia, zobaczylibyśmy ranking, w którym najmniej rzetelne okazałyby się najbardziej rozwinięte gospodarczo regiony. Czyli takie, w których działa największa liczba firm – wyjaśnia metodologię Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy.

Małopolska awansuje, Podkarpacie spada

Na koniec 2022 r. najlepiej zaprezentowały się województwa świętokrzyskie (44 pkt.) podlaskie (39 pkt.) i lubelskie (38 pkt.). Warto odnotować imponujący awans tego pierwszego, które w ostatnim rankingu zajęło miejsce tuż za podium. Największy postęp zrobiła jednak Małopolska, która poprawiła swoją pozycję aż o 4 miejsca i uplasowała się ostatecznie tuż za podium. Znaczny spadek zaliczyli z kolei przedsiębiorcy z Podkarpacia. W lipcu 2022 r. byli na drugim miejscu, a na koniec roku uplasowali się dopiero na szóstej pozycji.

Zmiany widać także na dole rankingu. Najgorzej wypadło bowiem Mazowsze, które uzbierało zaledwie 6 pkt. Warto zaznaczyć, że przedsiębiorcy z tej części Polski w 2 na 3 kategoriach znaleźli się na ostatnim miejscu. Na przedostatnim miejscu znalazły się firmy z województwa kujawsko-pomorskiego (10 pkt.), a niechlubne podium zamknęło województwo śląskie (12 pkt.), które awansowało o dwie pozycje względem ostatniego rankingu.

Ostatnie pół roku dobrze wykorzystali także przedsiębiorcy z województw warmińsko-mazurskiego,  wielkopolskiego i pomorskiego. Ci pierwsi poprawili swoją pozycję w rankingu o jedno miejsce – firmy z Warmii i Mazur awansowały z 9 na 8, zaś przedstawiciele Wielkopolski z 11 na 10. Przedsiębiorcy z Pomorza, w porównaniu z poprzednim wskaźnikiem, zanotowali natomiast awans o dwie pozycje i zajęli ostatecznie 12 miejsce – mówi Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy.

Wzrost średniego zadłużenia w południowo-zachodniej i zachodniej Polsce

Przygotowanie zestawienia najbardziej wiarygodnych przedsiębiorców eksperci Rzetelnej Firmy i KRD rozpoczęli od porównania średniego zadłużenia firm w poszczególnych województwach. Najwięcej do oddania mają przeciętnie dłużnicy z województw: mazowieckiego (35,8 tys. zł), łódzkiego (35,2 tys. zł) oraz podkarpackiego (34,4 tys. zł). Warto zwrócić uwagę na brak w niechlubnej trójce Śląska, który jako jeden z liderów zadłużenia zazwyczaj zajmował jedno z trzech ostatnich miejsc w tej kategorii oraz na obecność Podkarpacia, które w dotychczasowych rankingach notowane było zwykle na ich szczycie.

Najniższe średnie zadłużenie mają z kolei przedsiębiorcy z województwa zachodniopomorskiego (28 tys. zł), świętokrzyskiego (29 tys. zł) i Lubelszczyzny (29 tys. zł). W tym roku wśród najlepszych pod tym względem zabrakło Dolnego Śląska i Ziemi Lubuskiej, czego powodem jest wzrost średniego zadłużenia wśród przedsiębiorców działających w tamtych regionach.

Odsetek zadłużonych

Drugim analizowanym przez autorów rankingu wskaźnikiem był odsetek zadłużonych firm w danych województwach. Im niższy poziom tego wskaźnika, tym wyższe miejsce w rankingu rzetelności. Najlepiej pod tym względem wyglądają firmy z Podkarpacia. Tylko niewiele ponad 6,4 proc. z nich figuruje w bazie danych Krajowego Rejestru Długów. Dobrze wypadli także przedsiębiorcy z Podlasia i Małopolski, gdzie odsetek zadłużonych to niewiele ponad 6,7 proc. wszystkich firm.

Problem nieterminowego regulowania zobowiązań wyraźnie widać na Górnym Śląsku, gdzie zadłużona jest co dziesiąta firma (10,73 proc.). Niewiele lepiej jest w województwie dolnośląskim, gdzie trudności z płaceniem na czas ma ponad 10,5 proc. przedsiębiorców. Podobna sytuacja występuje w województwie kujawsko-pomorskim (ponad 10,4 proc.). W tej kategorii, w porównaniu z ostatnim wskaźnikiem, nie ma zmian.

– Mamy aż 8 województw, w których odsetek dłużników wśród wszystkich działających firm oscyluje wokół 10 proc., a tylko 3, gdzie jest on niższy niż 7 proc. To pokazuje różnicę w postawach przedsiębiorców w różnych częściach Polski. Są takie rejony, gdzie niepłacenie jest ujmą na honorze, są takie gdzie traktuje się to jako element działalności gospodarczej – mówi Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy.

Dług na 1000 firm

Ostatnim czynnikiem, który miał znaczenia przy tworzeniu zestawienia, było podzielenie łącznego długu w konkretnym województwie na 1000 działających tam firm. W tej kategorii najlepiej prezentuje się województwo świętokrzyskie (2,1 mln zł). Zaraz za nim znaleźli się przedsiębiorcy z Podlasia (ponad 2,1 mln zł) i Małopolski (2,2 mln zł).

Najgorzej wypadły firmy z Mazowsza (3,7 mln zł), województwa kujawsko-pomorskiego (3,5 mln zł) i Śląska (niespełna 3,5 mln zł). Wszystkie te regiony okupowały niechlubne podium także w ostatnim rankingu, jednak w innej kolejności. Wówczas bowiem najbardziej zadłużeni byli przedsiębiorcy z Górnego Śląska.

Źródło: Materiał Prasowy

Artykuł Ranking rzetelności polskich przedsiębiorstw pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

JR Holding ASI zainwestował we właściciela aplikacji Moniti



JR Holding ASI zainwestował 1,2 mln zł w Tres Comas, właściciela aplikacji do monitoringu i zarządzania pracownikami Moniti, podała spółka.

„Najnowsza inwestycja JR Holding to aplikacja Moniti, która pomaga firmom sprawnie zarządzać zespołami wykonującymi swoją pracę z dala od komputera. Umożliwia ona m.in. rejestrację czasu pracy, monitoring GPS pracowników mobilnych. JRH obejmie do 20,3% w kapitale zakładowym spółki Tres Comas (właściciela Moniti) w zamian za inwestycję łącznie do 1,2 mln zł” – czytamy w komunikacie.

Firma opracowała innowacyjną aplikację w modelu SaaS (Software as a Service), która znacząco wspomaga i ułatwia pracę działów HR, kierowników i menedżerów poprzez automatyzację i cyfryzację procesów zarządzania pracownikami wszystkich firm niezależnie od branży czy wielkości, podano także.

„Jako zespół Moniti wierzymy, że skuteczne i proste zarządzanie pracownikami powinno być dostępne dla każdej firmy a procesy powtarzalne należy cyfryzować i automatyzować. W odpowiedzi na potrzeby rynku została stworzona aplikacja wprowadzająca nowy standard w zarządzaniu zespołami terenowymi i  stacjonarnymi” – powiedział prezes i założyciel Moniti Dawid Kowalski, cytowany w komunikacie.

Na świecie ponad 80% pracowników wykonuje swoją pracę poza biurkiem. Większość aktualnie dostępnego oprogramowania jest skierowana dla pracowników pracujących przy komputerze. Rozwiązanie Moniti pozwala firmom na monitorowanie rzeczywistego czasu pracy i lokalizacji swoich pracowników, generowanie raportów wynagrodzeń, zarządzanie urlopami, planowanie grafików pracy oraz zadań i projektów dla pracowników. Aplikacja Moniti pozwala na lepsze zarządzanie zespołami i efektywne wykorzystanie czasu pracy pracowników, zaznaczono także.

„Jest to jedyna aplikacja w telefonie pracownika, którą będzie używał do wykonywania swoich obowiązków. Za jej pomocą odnotuje swoją obecność, złoży wniosek o urlop oraz wykona powierzone mu zadania” – dodał Kowalski.

Moniti zgodnie z polityką BYOD (Bring Your Own Device; z ang. zabierz swoje urządzenie) zachęcającą pracowników do używania swoich osobistych telefonów w celach służbowych. Aby nie tworzyć dodatkowych elektrośmieci oraz nie tworzyć i utrzymywać drogiej infrastruktury wewnątrz firmy.

„Zainwestowaliśmy w Moniti, unikatową aplikację do monitoringu i zarządzania pracownikami ponieważ zawiera funkcje niedostępne w innych tego typu rozwiązaniach. Większość dostępnych aplikacji koncentruje się na monitoringu czasu pracy osób korzystających z komputera. Moniti oferuje również możliwość wsparcia przedsiębiorców zatrudniających pracowników fizycznych, w tym mobilnych. Wierzymy, że to rozwiązanie znajdzie szerokie zainteresowanie na rynku” – powiedział inwestor i prezes JR Holding ASI January Ciszewski.

JR Holding ASI to notowana od 2012 r. na rynku NewConnect spółka, koncentrująca się na działalności inwestycyjnej i zaangażowaniu w firmy z branż: cyfrowego biznesu, odnawialnych źródeł energii, gier komputerowych, medycznej, biotechnologicznej i nowoczesnych mediów. Zgodnie ze strategią, firma w bieżącym roku zamierza rozwijać portfel zwiększając jego dywersyfikację, inwestując w najbardziej perspektywiczne przedsięwzięcia, uruchamiając nowe projekty inwestycyjne oraz zadebiutować na rynku głównym GPW.

Źródło: ISBnews

Artykuł JR Holding ASI zainwestował we właściciela aplikacji Moniti pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

UOKiK sprawdza czy sieci handlowe i e-commerce stosują nowe przepisy ws. obniżek cen



Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) bada, jak rynek dostosował się do nowych przepisów wynikających z implementacji dyrektywy Omnibus, dotyczącej m.in. transparentnego informowania o obniżkach cen. W tym celu UOKiK sprawdził ok. 40 stron internetowych przedsiębiorców działających w sektorze e-commerce w różnych branżach. Niezależnie od działań wobec branży e-commerce, w ramach postępowania wyjaśniającego rozpoczną się kontrole Inspekcji Handlowej w sklepach stacjonarnych. Na początku inspektorzy skontrolują 6 sieci handlowych: Biedronka, Dino, Kaufland, Lidl, Netto i Żabka.

Od 1 stycznia 2023 r. obowiązują nowe przepisy wynikające z dyrektywy Omnibus, które wzmacniają ochronę konsumentów. Najważniejsze z nich to wymóg transparentnego informowania o obniżkach cen, jasne zasady plasowania ofert w wynikach wyszukiwania czy zakaz sugerowania, że publikowane opinie konsumenckie są prawdziwe, jeśli przedsiębiorca nie wdrożył mechanizmów zabezpieczających ich wiarygodność. Przepisy nakładają na przedsiębiorców działających w internecie nowe obowiązki informacyjne, np. podawanie numeru telefonu, informowanie, czy i jak weryfikują udostępniane opinie, a w przypadku platform handlowych – wskazywanie, czy dana oferta pochodzi od przedsiębiorcy czy od osoby fizycznej.

„Od początku monitorujemy praktyki dotyczące wdrożenia nowych przepisów. Widzimy już, że nie wszyscy przedsiębiorcy się do nich dostosowali. Wiele nieprawidłowości obserwujemy zwłaszcza w zakresie uwidaczniania cen, w tym najniższej z ostatnich 30 dni przed obniżką. Wspólnie z Inspekcją Handlową zadbamy, aby prawo było przestrzegane – z korzyścią dla konsumentów. Rozpoczynamy kontrole w sieciach handlowych, wystąpiliśmy także o wyjaśnienia do około 40 przedsiębiorców z branży e-commerce, w planach są dalsze kontrole w sklepach stacjonarnych” – powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.

UOKiK sprawdził ok. 40 stron internetowych przedsiębiorców działających w sektorze e-commerce w różnych branżach: odzież, kosmetyki, obuwie, sprzęt sportowy, sprzęt elektroniczny, platformy internetowe. Do wszystkich tych podmiotów zostały skierowane wystąpienia z prośbą o zajęcie stanowiska co do poprawności wdrożenia przepisów dotyczących najniższej ceny. Dotychczas wezwania zostały wysłane do przedsiębiorców działających pod markami: AliExpress, Allegro, Amazon, Avans, Biedronka, Bytom, C&A, CCC, Ceneo, Decathlon, Douglas, Electro, Empik, Eobuwie, Euro RTV AGD, H&M, Hebe, Intersport, Jysk, Kappahl, Lidl, Martes, Media Markt, Media Expert, Notino, Orange, Play, Plus, Recman, Reserved, Rossman, Sephora, Shopee, Smyk, Tchibo, T-Mobile, Vistula, Wittchen, Zalando, Zara.

Zastrzeżenia prezesa Urzędu wzbudziły m.in.: podawanie aktualnej ceny sprzedaży i ceny przekreślonej bez zamieszczenia informacji, czym jest cena przekreślona; podawanie aktualnej ceny sprzedaży i ceny przekreślonej, przy czym komunikat wyjaśniający, że cena przekreślona jest najniższą ceną towaru, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki, jest dostępny dopiero po rozwinięciu; posługiwanie się przy prezentowaniu obniżek (ceny przekreślonej) innymi wartościami referencyjnymi z pominięciem najniższej ceny z 30 dni przed obniżką; obliczanie wielkości obniżki (np. 20%, 150 zł) w odniesieniu do ostatniej lub standardowej ceny towaru, a nie najniższej ceny z ostatnich 30 dni; posługiwanie się sformułowaniami innymi niż „najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki”, czyli np. „cena referencyjna”, „poprzednia/ostatnia najniższa cena”, „cena z 30 dni przed promocją”; prezentowanie informacji o najniższej cenie obowiązującej w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki w sposób nieczytelny: czcionka, kolorystyka, kontrast, wymienia Urząd.

W wystąpieniach prezes UOKiK wezwał przedsiębiorców do przedstawienia wyjaśnień i zmiany wątpliwych praktyk. Jeśli się nie dostosują, możliwe są dalsze działania, w tym postawienie zarzutów naruszania zbiorowych interesów konsumentów.

Niezależnie od działań wobec branży e-commerce w ramach postępowania wyjaśniającego UOKiK rozpoczną się kontrole Inspekcji Handlowej w sklepach stacjonarnych. Na początku inspektorzy skontrolują 6 sieci handlowych: Biedronka, Dino, Kaufland, Lidl, Netto i Żabka. W kolejnych etapach planowane są kontrole także w innych sklepach. Podczas kontroli prowadzonych w ramach postępowań wyjaśniających Prezesa UOKiK inspektorzy IH nie nakładają kar pieniężnych, podano także.

„Kontrole sposobu prezentowania promocji w sklepach to pierwszy etap naszych działań. Przyjrzymy się także, jak przedsiębiorcy informują o obniżonych cenach usług – nowe przepisy nakładają tu te same obowiązki jak w przypadku sprzedaży towarów. Platformy handlowe w przypadku zapewniania sprzedawcom narzędzi do prezentowania obniżek ceny muszą zapewnić zgodność tych narzędzi z przepisami prawa. Udostępnienie rozwiązań utrudniających sprzedawcom prawidłowe prezentowanie obniżek cen może być uznane za nieuczciwą praktykę rynkową” – dodał Chróstny.

Urząd będzie też sprawdzał w najbliższym czasie:

– czy i jak przedsiębiorcy działający w internecie, którzy udostępniają opinie konsumenckie, informują o sposobie weryfikacji ich rzetelności (jeśli nie przeprowadzają takiej weryfikacji także powinni o tym wprost informować konsumentów);

– czy i jak platformy handlowe informują o głównych parametrach decydujących o kolejności pojawiania się produktów w wynikach wyszukiwania, a także czy i w jaki sposób ujawniają, które oferty są płatną reklamą lub uzyskały wyższe plasowanie w wyniku dokonanej płatności;

– czy i jak platformy informują o statusie osoby oferującej towary lub usługi – czy jest on przedsiębiorcą, czy osobą prywatną; w tym drugim przypadku mają też obowiązek informowania o niestosowaniu przepisów dotyczących ochrony konsumentów;

– czy przedsiębiorcy działający w internecie podają numer telefonu umożliwiający skuteczny kontakt z nimi, zapowiedziano także.

Źródło: ISBnews

Artykuł UOKiK sprawdza czy sieci handlowe i e-commerce stosują nowe przepisy ws. obniżek cen pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wniosek o wpłatę środków z KPO – po przyjęciu przez Sejm ustawy wiatrakowej



Polski rząd złoży wniosek o wypłatę środków z Krajowego Programu Odbudowy (KPO) wkrótce po przyjęciu przez Sejm tzw. ustawy wiatrakowej, która zakłada zniesienie tzw. zasady 10H, czyli zakazu lokowania elektrowni w promieniu wyznaczonym przez odległość równą dziesięciokrotności całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej do zabudowy, poinformował premier Mateusz Morawiecki. 

„Jeśli chodzi o wniosek w sprawie Krajowego Programu Odbudowy, to złożymy go w momencie, kiedy będzie również procedowana ustawa o  liberalizacji dopuszczalności stawiania farm wiatrowych na lądzie” – powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej.

„Dzisiaj jest ona jedną z najbardziej restrykcyjnych, nasze przepisy są jednymi z najbardziej restrykcyjnych, jeśli nie najbardziej restrykcyjnymi w całej Europie” – dodał.

Rządowy projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, który został w lipcu ub.r. przyjęty przez rząd w piątek trafił do sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.

 „W porządku obrad Sejmu znalazła się już ustawa wiatrakowa, będzie procedowana mam nadzieję na najbliższym posiedzeniu Sejmu i wkrótce potem, a więc być może w przestrzeni kolejnych dwóch tygodni chcemy złożyć wniosek o wypłatę środków z Krajowego Programu Odbudowy” – podkreślił Morawiecki.

Projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych przyjęty został przez rząd w lipcu ub.r. Zakłada, że nowa elektrownia wiatrowa może być lokowana wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) w minimalnej odległości 500 metrów od zabudowy. nowe zasady mają dotyczyć nie tylko nowych terenów, ale także i tych, gdzie elektrownie wiatrowe są już obecnie.

Obowiązek zachowania odległości pozostawiono w projektowanych przepisach w przypadku parków narodowych (10H) i rezerwatów przyrody (500 metrów). Gminy, w których już zostały zlokalizowane elektrownie wiatrowe, mogłyby lokować w jej otoczeniu budynki mieszkalne w pobliżu elektrowni wiatrowej pod warunkiem spełnienia minimalnej odległości 500 metrów lub większej, wynikającej z przyjętych stref ochronnych w MPZP (bez konieczności zachowywania odległości obliczonej zgodnie z zasadą 10H).

Projekt zakłada także, że prezes Urzędu Dozoru Technicznego (UDT) miałby okresowo certyfikować (co 5 lat) oraz weryfikować kompetencje i zasoby podmiotu prowadzącego usługi serwisu technicznego elementów technicznych elektrowni wiatrowej (biorąc pod uwagę m.in. posiadany personel, jego kompetencje i uprawnienia do wykonywania określonych czynności serwisowych). Prowadzony ma być rejestr podmiotów mogących świadczyć tego typu usługi. Weryfikowane byłoby także, czy eksploatujący elektrownię wiatrową korzysta z usług certyfikowanego serwisu.

W grudniu ub. roku rząd przyjął autopoprawkę do tej ustawy, która nakłada na inwestora obowiązek przekazywania 10% mocy zainstalowanej na rzecz mieszkańców gminy, na terenie której znajduje się elektrownia wiatrowa.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wniosek o wpłatę środków z KPO – po przyjęciu przez Sejm ustawy wiatrakowej pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Tygodniowy przegląd informacji ISBzdrowie i ISBnews z rynku medycyny i biotech



Poniżej przedstawiamy przegląd najważniejszych wiadomości z sektora medycyny i biotechnologii z okresu 9-13 stycznia br.

RYNEK MEDYCYNY I BIOTECH

Pandemia koronawirusa: Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia COVID-19 w okresie 5-11 stycznia 2023 r. wyniosła  2 229. Od początku pandemii łącznie wykonano 57 823 664 szczepień, podało Ministerstwo Zdrowia (MZ). Od początku pandemii liczba zakażonych koronawirusem wyniosła 6 372 236 osób. W dniach 5-11 stycznia wykonano 33 tys. testów na koronawirusa, łącznie wykonano ich ponad 38 mln. Liczba osób w pełni zaszczepionych wynosi 22 631 244, zaszczepionych dawką przypominającą – 15 021 505.

ROZWÓJ BIZNESÓW

Scope Fluidics: Złożył do Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) wniosek o dopuszczenie i wprowadzenie akcji spółki do obrotu na rynku regulowanym z dniem debiutu 20 stycznia, podała spółka. Wykluczenie akcji z alternatywnego systemu obrotu NewConnect nastąpiłoby z upływem dnia poprzedniego.

Synektik: Odnotował szacunkowo 130 mln zł przychodów w I kw. roku finansowego 2022/2023 (październik-grudzień 2022), co oznacza wzrost o 267% r/r, podała spółka. Spektakularny wzrost przychodów to zasługa dynamicznego rozwoju segmentu dostaw sprzętu oraz usług, napędzanego przez sprzedaż innowacyjnych systemów do terapii.  

Scope Fluidics: Z upoważnienia Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) zatwierdzono prospekt Scope Fluidics sporządzony w związku z zamiarem ubiegania się o dopuszczenie do obrotu na rynku regulowanym akcji serii A, B, C, D, E, F, G i H, podała Komisja. Firma inwestycyjna to Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska.

Genomtec: Godziwa wartość własności intelektualnej Genomtec została oszacowana na 191,34 mln euro, wynika z wyceny portfela praw własności intelektualnej spółki, dokonanej przez Dennemeyer Consulting.

Healthnomic: Rozpoczął działania zmierzające do złożenia wniosku o wprowadzenie akcji do obrotu na rynku New Connect w 2023 r., przy czym debiut ma zostać poprzedzony ostatnią rundą inwestycyjną, na kwotę 1,6 mln zł, podała spółka.

PRACE B+R, WDROŻENIA, KOMERCJALIZACJE

Medinice: Podpisało z niemieckim podwykonawcą umowę dotyczącą prac badawczo-rozwojowych dla projektu EP Bioptom, podało Medinice. Wartość umowy to ok. 1 mln euro.

Urteste: Opracowało prototyp testu diagnostycznego na raka dróg żółciowych i złożyło wniosek do Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej o udzielenie patentu na wynalazek, podała spółka.

Źródło: ISBnews

Artykuł Tygodniowy przegląd informacji ISBzdrowie i ISBnews z rynku medycyny i biotech pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Grupa STS skupia aktywność wyłącznie na Polsce od początku 2023



Grupa STS planuje szereg działań, których celem jest zwiększenie rentowności prowadzonej działalności. W tym celu spółka reorganizuje działalność, skupiając się na Polsce i wygaszając aktywność w ramach licencji w Wielkiej Brytanii i Estonii, podała spółka.

„Dane operacyjne za ubiegły rok jednoznacznie wskazują, że rodzimy rynek jest w fazie wzrostu i to mimo niezwykle trudnego otoczenia makroekonomicznego – wojny na Ukrainie, wysokiej inflacji oraz stagnacji gospodarczej. W związku z tym zamierzamy możliwie jak najpełniej wykorzystać ten potencjał i dalej umacniać się na pozycji lidera w kraju. W tym celu od początku bieżącego roku skupiamy naszą aktywność wyłącznie na Polsce. Naszym celem na niełatwy 2023 rok jest większa efektywność działalności i szereg oszczędności, które wdrażamy. Nowa umowa z PZPN, koncentracja na polskim rynku oraz szereg synergii wynikających ze zmian w strukturze grupy pozytywnie wpłyną na naszą rentowność i pozwolą na uzyskanie dalszego wzrostu EBITDA” – powiedział prezes Mateusz Juroszek, cytowany w komunikacie.

Ze wstępnych szacunków wynika, że skorygowana EBITDA w ubiegłym roku wyniosła między 265 a 275 mln zł.

Grupa STS wygenerowała NGR (wartość zakładów zawartych przez klientów, pomniejszona o wypłacone wygrane i podatek od gier) na rekordowym poziomie 200 mln zł w IV kw. 2022 r. i 663 mln zł w całym ub.r.

Założona w 1997 roku, Grupa STS jest największą firmą bukmacherską w Polsce. Spółka zadebiutowała na GPW w 2021 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Grupa STS skupia aktywność wyłącznie na Polsce od początku 2023 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Grupa STS miała 663 mln zł NGR, szac. 265-275 mln zł skorygowanej EBITDA w 2022



Grupa STS wygenerowała NGR (wartość zakładów zawartych przez klientów, pomniejszona o wypłacone wygrane i podatek od gier) na poziomie 200 mln zł w IV kw. 2022 r., podała spółka. W całym ub.r. NGR wyniósł 663 mln zł. Ze wstępnych szacunków STS wynika także, że skorygowana EBITDA w ubiegłym roku wyniosła między 265 a 275 mln zł.

„W samym IV kw. 2022 grupa wygenerowała historycznie najwyższy NGR w ujęciu kwartalnym, wyniósł on 200 mln zł, przed rokiem było to 136 mln zł. Wartość zawartych zakładów przez klientów Grupy STS w IV kw. 2022 wyniosła 1,38 mld zł, gdy przed rokiem było to 1,218 mld zł. W IV kwartale 2022 roku liczba aktywnych klientów wyniosła 542 tys., w IV kwartale 2021 roku było to 386 tys. Liczba rejestracji w IV kw. 2022 wyniosła 202 tys., a rok wcześniej było to 87 tys. Liczba klientów dokonujących pierwszego depozytu w IV kwartale u.br. wyniosła 154 tys., rok wcześniej było to 60 tys.” – czytamy w komunikacie.

W całym 2022 r. Grupa wygenerowała NGR na poziomie 663 mln zł, gdy przed rokiem było to 565 mln zł, co oznacza wzrost o 17% r/r. Wartość zawartych zakładów przez klientów Grupy STS wyniosła 4,679 mld zł, gdy przed rokiem było to 4,492 mld zł. Liczba aktywnych użytkowników wyniosła zaś 783 tys., natomiast 693 tys. w 2021 roku. Grupa odnotowała w 2022 roku. 439 tys. nowych rejestracji (370 tys. w 2021 r.), a liczba klientów, którzy dokonali pierwszego depozytu wyniosła 317 tys. (249 tys. w 2021 r.). Wszystkie dane operacyjne znajdują się na historycznych maksimach, podkreślono.

Ze wstępnych szacunków grupy wynika, że skorygowana EBITDA w ubiegłym roku wyniosła między 265 a 275 mln zł, podano także.

„Zgodnie z naszymi wcześniejszymi zapowiedziami, czwarty kwartał ubiegłego roku okazał się rekordowy. Kalendarz wydarzeń sportowych oraz Mistrzostwa Świata rozgrywane w Katarze przyczyniły się do wysokiej aktywności klientów. Nasza oferta przyciągnęła aż dwieście tysięcy nowych graczy w ostatnich trzech miesiącach roku. W trakcie samego mundialu mieliśmy blisko pół miliona aktywnych klientów” – skomentował prezes Mateusz Juroszek, cytowany w komunikacie.

Założona w 1997 roku, Grupa STS jest największą firmą bukmacherską w Polsce, która działa również na skalę międzynarodową. Bukmacher posiada licencję w Wielkiej Brytanii oraz Estonii, skąd oferuje usługi na kilku rynkach. Portfolio usług grupy obejmuje zakłady sportowe, sporty wirtualne, kasyno internetowe (z wyłączeniem Polski), BetGames oraz szeroką ofertę zakładów na wyniki wydarzeń esportowych. Spółka zadebiutowała na GPW w 2021 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Grupa STS miała 663 mln zł NGR, szac. 265-275 mln zł skorygowanej EBITDA w 2022 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.