Dino Polska otworzyło 344 nowe sklepy w 2022 r. i miało 2 156 placówek na koniec tego okresu, podała sieć.
„Dino Polska S.A. otworzyła w 2022 r. 344 nowe sklepy, wobec 343 marketów w 2021 r. Na koniec 2022 r. sieć liczyła 2 156 sklepów. Powierzchnia sprzedaży sklepów Dino wyniosła 847,8 tys. m2 wobec 710,4 tys. m2 rok temu” – czytamy w komunikacie.
Dino Polska to wiodący gracz w segmencie supermarketów proximity w Polsce, zlokalizowanych głównie w zachodniej części Polski, o średniej powierzchni sali sprzedaży wynoszącej ok. 400 m2. Spółka zadebiutowała na GPW w 2017 r.
Compremum nabyło od Wojskowej Akademii Technicznej (WAT) licencję na produkcję i wprowadzenie na rynek opracowanej na uczelni platformy-kontenera, wspomagającego transport drogowy i kolejowy, podała WAT.
„Powstała z myślą o transporcie dłużycy drewnianej i metalowej oraz towarów paletyzowanych, ale może też posłużyć do przewozu zboża z Ukrainy. Tania i prosta w budowie platforma-kontener wspomagająca transport drogowy i kolejowy została opracowana w Wojskowej Akademii Technicznej. Poznańska firma Compremum S.A. nabyła od uczelni licencję na jej produkcję i wprowadzenie na rynek” – czytamy w komunikacie.
Głównym elementem platformy-kontenera, będącej wynikiem pracy naukowców z Wydziału Inżynierii Mechanicznej WAT, jest moduł podstawowy wymiarowo odpowiadający typowym kontenerom kolejowym 10′, 20′ i 30′. Z połączenia modułów podstawowych powstają zestawy multi-platform, które mogą być używane do wspomagania intermodalnego transportu kolejowo-drogowego dłużycy drewnianej i metalowej, wyrobów przewożonych na paletach i materiałów sypkich.
Spółka Compremum po nabyciu licencji uruchomi produkcję platformy. Jak zapowiedział pełnomocnik firmy Jarosław Zaborski, zapotrzebowanie rynkowe na tego typu platformy jest duże, to ok. 2 000 platform na wstępnym etapie wprowadzania produktu na rynek.
„Po zawarciu umowy licencyjnej zostanie opracowana dokumentacja projektowa i konstrukcyjna, a następnie linia technologiczna. Dzięki automatyzacji procesu technologicznego zoptymalizujemy koszt produkcji. Grupa Compremum w ramach swojej działalności, ale i podwykonawców, jest w stanie bardzo szybko zorganizować produkcję tego typu platform” – powiedział Zaborski, cytowany w komunikacie.
Jak wyjaśnił dr hab. inż. Wiesław Krasoń z WAT, zastosowanie konstrukcji o różnych wymiarach podłużnych eliminuje proces indywidualnego wyładowania każdej jednostki transportowanego ładunku, np. kloca drewna czy wiązki prętów podczas przeładunku z miejsca wycinki, produkcji czy składowania. Zapowiedział rozwijanie i udoskonalanie konstrukcji platformy-kontenera. W niedalekiej przyszłości ma powstać zabudowa platformy, która rozszerzy jej zastosowanie. Dzięki zabudowie, niewielkim nakładem sił i środków będzie możliwe transportowanie zboża z pól. Platformy załadowane w gospodarstwie rolnym będą następnie przewożone koleją lub transportem samochodowym. To zastosowanie może mieć szczególne znaczenie w czasie kryzysu wywołanego wojną w Ukrainie. Za pomocą platform zboże może być transportowane z Ukrainy do Europy, a w drodze powrotnej mogą zostać załadowane materiały budowlane, które posłużą do odbudowy kraju zniszczonego wojną.
Rozwiązanie konstrukcyjne platformy chronione jest patentami w kraju i Unii Europejskiej. Za komercjalizację technologii opracowanych w Wojskowej Akademii Technicznej odpowiada Centrum Transferu Technologii WAT.
Compremum (dawniej Pozbud) prowadzi działalność operacyjną w czterech segmentach: budownictwo teletechniczne, stolarka otworowa, odnawialne źródła energii (OZE), przemysł kolejowy. Od 2008 roku spółka jest notowana na rynku głównym GPW.
Wskaźnik Menadżerów Logistyki PMI dla przemysłu strefy euro wyniósł 47,8 pkt w grudniu 2022 r. wobec 47,1 pkt miesiąc wcześniej, poinformował S&P Global, prezentując finalne dane.
Konsensus rynkowy wynosił 47,8 pkt.
Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.
Prognoza centralna dotycząca średniorocznej stopy referencyjnej, w badaniu przeprowadzonym przez Narodowy Bank Polski (NBP) wśród 23 analityków w grudniu 2022 r., wynosi 6,72% na 2023 r. oraz 5,74% na 2024 r.
W poprzedniej edycji ankiety prognoza centralna wyniosła 5,4% na 2022 r., 6,77% na 2023 r. oraz 5,22% na 2024 r.
„Eksperci AM NBP oczekują, że w 2023 r. średnioroczna stopa referencyjna NBP będzie zbliżona do jej obecnego poziomu. Prognoza centralna na 2023 r. wynosi 6,72%, a 50-procentowy przedział prawdopodobieństwa to 6,38-7,06%. Opinie dotyczące stopy referencyjnej NBP w 2024 r. są bardziej zróżnicowane: granice 50-procentowego przedziału prawdopodobieństwa to 4,57-6,67%, a prognoza centralna to 5,74%” – czytamy w raporcie.
Ostatnia runda Ankiety Makroekonomicznej NBP odbyła się między 8-21 grudnia 2022 r. Wzięło w niej udział 23 ekspertów reprezentujących instytucje finansowe, ośrodki analityczno-badawcze oraz organizacje pracowników i pracodawców.
Prognoza centralna dotycząca średniorocznej inflacji, w badaniu przeprowadzonym przez Narodowy Bank Polski (NBP) wśród 24 analityków w grudniu 2022 r. wynosi 14,4% na 2022 r., 13,6% na 2023 r. i 6,8% na 2024 r.
W poprzedniej edycji ankiety prognoza centralna wyniosła 13,9% na 2022 r., 11,6% na 2023 r. i 6,6% na 2024 r.
„Inflacja CPI w 2023 r. powinna się zawierać – zgodnie z typowymi scenariuszami (tj. wartościami wyznaczonymi przez krańce 50-procentowego przedziału prawdopodobieństwa rozkładu zagregowanego) – między 11,7% a 15,3% (przy prognozie centralnej równej 13,6%). W 2024 r., w opinii ekspertów AM NBP, nastąpi znaczny spadek inflacji w porównaniu z latami 2022-2023. Typowe scenariusze dla inflacji w 2024 r. sugerują, że powinna się ona zawierać w przedziale 4,9-9,2%, przy prognozie centralnej równej 6,8%” – czytamy w raporcie.
Prawdopodobieństwo ukształtowania się średniorocznej inflacji poniżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego NBP (3,5%) w 2024 r. wynosi 14%, podano także.
Ostatnia runda Ankiety Makroekonomicznej NBP odbyła się między 8-21 grudnia 2022 r. Wzięło w niej udział 23 ekspertów reprezentujących instytucje finansowe, ośrodki analityczno-badawcze oraz organizacje pracowników i pracodawców.
Wskaźnik Menadżerów Logistyki PMI niemieckiego sektora przemysłowego wyniósł 47,1 pkt w grudniu 2022 r. wobec 46,2 pkt przed miesiącem, poinformował S&P Global, prezentując finalne dane.
Konsensus rynkowy wynosił 47,4 pkt.
Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.
Wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zatwierdził aneks do umowy na dostawę dodatkowej partii 70 tys. karabinków Grot dla Wojska Polskiego do 2026 r. Karabinki produkowane są przez radomską fabrykę broni Łucznik.
„Właśnie zatwierdziłem umowę, która stanowi kolejny aneks do umowy z 2020r. w sprawie kupienia na wyposażenie Wojska Polskiego modułowych karabinków Grot. To są dobre karabiny, sprawdzone, to są karabiny, które cieszą się uznaniem ze strony żołnierzy Wojska Polskiego, ale także żołnierzy wojsk ukraińskich” – powiedział Błaszczak po podpisaniu aneksu.
„Dlatego też zamawiamy prawie 70 tys. egzemplarzy dodatkowo karabinków Grot, a też rozmawiamy na temat tego, aby w ciągu kilku następnych tygodni podpisać kolejny aneks” – dodał wicepremier.
Wskazał, że potrzeby Wojska Polskiego „są duże”.
„Podtrzymujemy nasze cel: minimum 300 tys. żołnierzy Wojska Polskiego , a więc […] o takiej liczbie karabinków mówimy, ale to oczywiście nie wszystko, bo musimy mieć też przygotowane karabinki, które będą stanowiły wyposażenie dla rezerwistów. A więc minimum 300 tys. WP plus rezerwiści” – podkreślił.
Zgodnie z zawartym aneksem do umowy z 2020 roku, Fabryka Broni Łucznik – Radom dostarczy Siłom Zbrojnym RP do końca 2026 r. blisko 70 tys. kolejnych karabinków Grot C16 FB-A2 kal. 5,56×45 mm. Uwzględniając wszystkie dotychczasowe umowy i aneksy, zamówienie będzie obejmować łącznie blisko 100 tys. karabinków. Do żołnierzy Wojska Polskiego trafiło już 17 tys. MSBS Grot.
5,56 mm karabinek szturmowy Grot, opracowany przez Fabrykę Broni Łucznik – Radom we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną, powstał w efekcie projektu Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej (MSBS) realizowanego w ramach programu Zaawansowanych Indywidualnych Systemów Walki (ZISW) Tytan. Modułowa konstrukcja zapewnia możliwość szybkiego dostosowania do potrzeb użytkownika, a karabinek może występować w wielu konfiguracjach i wersjach, zarówno w układzie klasycznym, jak i bezkolbowym.
Fuzja prawna spółek Nationale-Nederlanden TUnŻ i NNLife TUnŻiR (wcześniej MetLife TUnŻiR), czyli kluczowy etap mający na celu połączenie towarzystw ubezpieczeniowych, została sfinalizowana 2 stycznia 2023 r. Działają one teraz jako jedna spółka pod marką Nationale-Nederlanden, podał ubezpieczyciel.
Zakończona fuzja prawna to efekt decyzji o przejęciu spółek dawnego MetLife w Polsce przez Grupę NN, która została ogłoszona w lipcu 2021 roku. Pod koniec kwietnia 2022 r. holenderska Grupa ogłosiła finał procesu przejęcia tych spółek w Polsce po tym, jak Komisja Nadzoru Finansowego wyraziła zgodę na realizację transakcji.
„Z kolei 2 stycznia 2023 r. – po uzyskaniu niezbędnych zgód regulacyjnych oraz wpisie do Krajowego Rejestru Sądowego nastąpiło prawne połączenie z Nationale-Nederlanden TUnŻ, wskutek którego funkcjonuje jeden zakład ubezpieczeń na życie pod nazwą Nationale-Nederlanden Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie S.A. Ostatnim etapem integracji jest fuzja operacyjna, polegająca m.in. na ujednoliceniu systemów oraz procesów operacyjnych” – czytamy w komunikacie.
„Dziś łączymy doświadczenia i kompetencje dwóch organizacji o podobnych wartościach i celach. Obecnie korzystając z potencjału, jaki przyniosła nam fuzja, w pełni skupiamy się na realizacji naszej strategii ukierunkowanej na budowanie pozytywnych doświadczeń naszych klientów. Dzięki fuzji rozwijamy nasze siły dystrybucji, tak aby móc docierać do naszych klientów z jak najlepszą ofertą. Dalej będziemy wzmacniać organizacje, bazując na kompetencjach i talentach pracowników oraz wzmocnionej sieci doradców Nationale-Nederlanden” – powiedział prezes Nationale-Nederlanden TUnŻ Paweł Kacprzyk, cytowany w komunikacie.
Dzięki transakcji Nationale-Nederlanden istotnie zwiększy skalę dystrybucji oraz udział w rynku ubezpieczeń na życie, podkreślono w informacji.
Po połączeniu spółek skład zarządu Nationale-Nederlanden TUnŻ w Polsce jest następujący: Paweł Kacprzyk – prezes zarządu oraz członkowie zarządu – Anita Bogusz, Jacek Koronkiewicz, Andrzej Miron, Edyta Fundowicz, Magdalena Macko-Gizińska, Liwia Kwiecień oraz Justyna Dymek.
Grupa NN jest międzynarodową grupą finansową, działającą w 11 krajach, z silną obecnością w Europie oraz Japonii. Wraz ze swoimi pracownikami dostarcza usługi z zakresu finansów, produktów i usług emerytalnych, ubezpieczeń oraz usług bankowych dla około 18 mln klientów. Grupa NN obejmuje: Nationale-Nederlanden, NN, NN Investment Partners, ABN AMRO Insurance, Movir, AZL, BeFrank oraz OHRA. Jest notowana na giełdzie w Amsterdamie (Euronext Amsterdam).
Grupa NN pod marką Nationale-Nederlanden działa w Polsce od 1994 roku. Firma jest jednym z liderów rynku, specjalizującym się w ubezpieczeniach na życie, oszczędnościach i emeryturach.
Raz na jakiś czas odkurzamy na łamach naszych publikacji wątek rynku platyny, która obok złota i srebra może stanowić spekulacyjne uzupełnienie części portfela poświęconej ekspozycji na metale szlachetne. Spekulacyjne, bowiem metal ten ma zdecydowanie bardziej przemysłowy charakter, a do tego jest rynkiem o znacznie niższej kapitalizacji, aniżeli złoto, czy srebro. Przez to jest podatny na znacznie większe wahania cenowe, które wywołać można niewielkim kapitałem. Jeśli ktoś chciałby odświeżyć sobie nieco kwestie fundamentalne tego rynku, odsyłam do materiału video, który prezentowaliśmy pod koniec listopada.
Przez tych kilka tygodni nieco się pozmieniało w zakresie akcji cenowej na rynku kontraktów na platynę, która zakończyła rok ładnym akcentem, budując presję na wybicie z kształtowanego od miesięcy układu pro-wzrostowego. Poniżej wykres miesięczny platyny, gdzie przypomnę techniczna walka rozgrywa się o rozwinięcie kolejnej, średnioterminowej fali, opartej o ideę flagi (oznaczenia kolorem niebieskim), czy przechylonej w lewo, odwróconej głowy z ramionami.
Próba inicjowania wzrostu ma również miejsce z dość dobrze przygotowanej bazy, tworzonej w ostatnich tygodniach po wcześniejszym przejściu oporu na ok. 980 USD, co widać precyzyjniej na wykresie tygodniowym poniżej. Teraz zmienił się on we wsparcie.
Rynkowi platyny przyglądaliśmy się także w październikowym wpisie, gdzie wspomniałem m.in. o jej odniesieniu do całego koszyka surowców, czy amerykańskich, giełdowych indeksów (jako alternatywę dla ekspozycji na rynek akcji). Poniżej miesięczny wykres platyny względem surowcowego indeksu CRB. Grudzień był czwartym z rzędu miesiącem odreagowania, po wcześniejszej, historycznie rekordowej korekcie. Choć odbicie na wykresie siły względnej trwa już 4 miesiące, jednocześnie widać z tej miesięcznej perspektywy, jak ogromny zapas do skorygowania jeszcze tu pozostaje.
Platyna w relacji do technologicznego Nasdaqa kończy grudzień rozwinięciem inicjowanego już w poprzednich miesiącach wyjścia w górę. Zauważmy, że na tak skonstruowanym ratio udało się przekroczyć ponad 10-letnią linię trendu spadkowego. Zmiany tych dwóch aktywów względem siebie z ostatnich miesięcy mogą zatem sugerować, że jesteśmy obecnie świadkami poważnych, długoterminowych sygnałów, które faworyzować powinny platynę względem segmentu amerykańskich spółek technologicznych.
Bardzo interesujący technicznie układ pojawia się także na platynie względem indeksu S&P500, a więc szerokiego rynku akcji w USA, gdzie grudzień kończy się opuszczeniem górą ponad 5-letniego klina kończącego górą. Zauważmy, że podobna formacja zakończyła trend spadkowy w roku 1999. Co ciekawe, stało się to na bardzo zbliżonych poziomach.
Sygnały zmiany kierunku na wykresie miesięcznym pojawiają się także na platynie względem indeksu mniejszych, amerykańskich spółek, a więc Russell 2000. W tym przypadku zamiast klina, górą opuszczony zostaje trójkąt. Wymowa grudniowego bilansu jest tu jednak analogiczna, jak w relacji do S&P500.
W zakresie porównań z najważniejszymi, amerykańskimi indeksami akcji, został nam jeszcze najmocniejszy w ostatnim czasie z nich, a więc Dow Jones. Na tym ratio końcówka trendu spadkowego, a więc wahania z ostatnich kilku lat, pod względem kształtu bliższe są klinowi kończącemu, a więc strukturze widocznej już na platynie względem S&P500. Wnioski są oczywiście analogiczne i generalnie bardzo pozytywne dla tego wykresu, a więc tym samym perspektyw platyny w relacji do amerykańskich akcji.
Platyna może wyprzedzić nawet srebro
Po spojrzeniu na ratio platyny względem CRB i najważniejszych indeksów amerykańskich, spójrzmy także na jej również zmiennego konkurenta w grupie metali szlachetnych, a więc srebro. Ostatni rok stał tu pod znakiem wypłaszczenia relacji tych dwóch metali względem siebie. Jeśli natomiast spojrzymy na długoterminowy obraz, przekroczenie 20-letniej linii bessy można uznać za dokonane. Za „zielone światło” do nadania wzrostowego momentum, a więc dynamicznej ucieczki srebru przez platynę, należałoby mówić po udanym sforsowaniu pułapu 50 na poniższym ratio.
Warto o tym pamiętać także ze względu na to, że samo srebro jest już bardzo tanie względem amerykańskiego rynku akcji, czemu bliżej przyglądaliśmy się także w sobotnim materiale.
Skoro zatem platyna jest bardzo tania względem srebra, to pod względem potencjałów stanowi tym bardziej ciekawe uzupełnienie portfela względem amerykańskich akcji (ogromna przestrzeń do skorygowania w kolejnych latach).
W kolejnym wpisie przyjrzymy się kwestiom rosnących napięć na rynku kontraktów terminowych na nowojorskim NYMEX, gdzie silnie spadające zapasy w skarbcach uczestnicy rynku najwyraźniej dostrzegli na szerszą skalę i w ramach rozliczenia styczniowego kontraktu (jeden z głównych miesięcy dostawy, po kwietniu, lipcu i październiku) ustawiają się w bardzo długą kolejkę żądań wydania fizycznego metalu.
Deweloperzy działający na 7 największych rynkach w Polsce (w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu, Łodzi i Katowicach) sprzedali w 2022 r. 40,9 tys. mieszkań, o 38% mniej niż przed rokiem, wynika z danych Otodom. W tym samym czasie do oferty wprowadzono o 22% mieszkań więcej niż sprzedano (49,8 tys.), dzięki czemu po okresie wyraźnego spadku w latach 2020-2021 liczba mieszkań dostępnych do zakupu na koniec 2022 r. wróciła do poziomu 50,9 tys.
Sprzedaż na poziomie 40 tys. rocznie oznacza powrót do skali transakcji, z jaką mieliśmy do czynienia w latach 2013-2014. Podobnie jednak jak w przypadku pandemii, reakcja firm działających w tym sektorze na zmiany w otoczeniu zdaniem ekspertki dowodzi dojrzałości polskiego rynku. Wtedy dość szybko dostosowano do nowych warunków techniki sprzedaży. Teraz ograniczono podaż, wskazano.
„Hamowanie odbyło się po obu stronach i popytowej i podażowej, co jest korzystne dla stabilności rynku. Wydłużenie okresu sprzedaży w inwestycjach już realizowanych wymusza na firmach większe zaangażowanie środków własnych na etapie budowy lub pozyskanie finansowania zewnętrznego. W jednym i drugim przypadku zapewnienie odpowiedniego cashflow wymusza zmniejszenie skali jednocześnie realizowanych przedsięwzięć, dzięki czemu zapewnia bezpieczeństwo projektów w toku” – skomentowała ekspertka Otodom Katarzyna Kuniewicz, cytowana w komunikacie.
Nawet „techniczne” zwiększenie podaży determinowane wejściem w życie nowelizacji Ustawy o ochronie praw nabywcy, kiedy w samym tylko czerwcu uruchomiono sprzedaż ponad 10 tys. nowych lokali, nie spowodowało nadpodaży, która uzasadniałaby korekty cen.
„Przyjmując założenie, że rynek znajduje się w równowadze wtedy, kiedy czas teoretycznej wyprzedaży całej dostępnej oferty równy jest sprzedaży z 12 do 18 miesięcy (1,5 roku), stwierdzić można, że właśnie do takiej sytuacji wróciliśmy” – czytamy w komunikacie.
Według Otodom, to, jaki ostatecznie kształt osiągnie i kiedy zostanie wprowadzony w życie program „Pierwsze Mieszkanie” i jego część „Bezpieczny Kredyt 2%” zdeterminuje zachowanie zarówno kupujących, jak i deweloperów.
„Ci, którzy będą mogli poczekać z zakupem mieszkania, zrobią to – bo dlaczego nie mieliby skorzystać z preferencyjnych warunków kredytowania – nawet jeśli tego nie potrzebują. A to znaczy spowolnienie i tak już kiepskiej sprzedaży w pierwszej połowie 2023 r. Deweloperzy też nie będą się palić do rozpoczynania nowych inwestycji czekając – analogicznie do MdM czy RnS do czasu ustalenia potencjalnych limitów zakupowych. Jeśli cała moc programu zostanie skierowana na rynek pierwotny, może mieć to korzystny skutek dla pobudzenia innych, powiązanych z mieszkaniówką sektorów gospodarki. Jeśli koniunkturalnie nowy program w równym stopniu obejmie rynek pierwotny i wtórny, nie wpłynie na zwiększenie dostępności mieszkań. Kto zdolności nie miał, ten nadal jej mieć nie będzie. Wtedy cała nadzieja w KNF i RPP” – podsumowała Kuniewicz.