UOKiK nałożył 10 mln zł kary na Uniqa w zw. z klauzulami w ubezpieczeniach na życie z ufk



Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zakwestionował mechanizm naliczania opłat dystrybucyjnych i alokacyjnych w umowach ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (ufk) stosowany przez spółkę AXA Życie TU S.A. (obecnie Uniqa) i nałożył na ubezpieczyciela ponad 10 mln zł kary za stosowanie klauzul niedozwolonych, podał Urząd. Opłaty te były tak skonstruowane, że zniechęcały konsumentów do rozwiązania umowy w pierwszych latach jej trwania, wyjaśniono.

Decyzja UOKiK dotyczy 4 rodzajów ubezpieczeń na życie z ufk oferowanych między grudniem 2015 r. a majem 2019 r. przez AXA Życie Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. (w 2021 r. firma została przejęta przez Grupę Uniqa).

„Zastrzeżenia wzbudziły postanowienia umowne określające sposób naliczania opłat dystrybucyjnych i alokacyjnych. Są to opłaty wstępne, które w założeniu miały pokryć koszty związane z akwizycją, reklamą, prowizjami pośredników, przygotowaniem umów itp. W pierwszym roku polisy ich wysokość wynosiła od 60 do 100% składki podstawowej m.in. w zależności od wieku ubezpieczonego. Dla niektórych produktów także w drugim roku spółka potrącała sobie z tego tytułu 50% wpłaconych pieniędzy, a w kolejnych latach – 5%” – czytamy w komunikacie.

Niezależnie od tego AXA (obecnie Uniqa) pobiera kilka innych opłat, np. administracyjną, transakcyjną, za zarządzanie czy za ryzyko ubezpieczeniowe, podkreślono.

„Konsument ma prawo w każdej chwili, z zachowaniem okresu wypowiedzenia, rozwiązać umowę ubezpieczenia na życie z ufk. Przedsiębiorca nie może utrudniać mu takiej decyzji, np. wprowadzając opłaty, które czynią odstąpienie od umowy nieopłacalnym. Groźba utraty całości lub większości zgromadzonych pieniędzy jest faktycznym ograniczeniem ustawowego prawa konsumenta” – powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.

Urząd przypomina, że kilka lat temu głośno było o tzw. opłatach likwidacyjnych pobieranych przez ubezpieczycieli, gdy konsumenci chcieli rozwiązać polisy z ufk przed terminem. W niektórych przypadkach oznaczało to utratę wszystkich oszczędności klientów. Takie postanowienia w umowach były uznawane za abuzywne i wpisywane do rejestru klauzul niedozwolonych. Prezes UOKiK zobowiązał wówczas zakłady ubezpieczeń, w tym AXA Życie TU (w decyzji z 2015 r. oraz porozumieniu z 2016 r.), do znaczącego obniżenia opłat likwidacyjnych.

„Towarzystwa ubezpieczeniowe nie mogą przerzucać na konsumentów kosztów, które powinny być zaliczane do ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej. Opłaty dystrybucyjne i alokacyjne stosowane przez firmę AXA po zakwestionowaniu opłat likwidacyjnych miały podobny do nich cel – zniechęcenie konsumentów do wypowiedzenia umowy w pierwszych latach jej trwania. To niedopuszczalne” – dodał Chróstny.

Kara dla Uniqa TU na Życie S.A. (dawniej AXA) za stosowanie klauzuli niedozwolonej to ponad 10 mln zł (10 018 523 zł). Oprócz tego spółka musi poinformować konsumentów – listownie, na swojej stronie internetowej oraz na Facebooku – o decyzji prezesa UOKiK i jej skutkach, czyli o tym, że zakwestionowane klauzule należy traktować tak, jakby ich nie było w umowie. Po uprawomocnieniu się decyzji poszkodowani będą się mogli na nią powoływać w sądzie przy dochodzeniu roszczeń. Decyzja jest nieprawomocna, spółce przysługuje odwołanie do sądu, podsumowano.

Źródło: ISBnews

Artykuł UOKiK nałożył 10 mln zł kary na Uniqa w zw. z klauzulami w ubezpieczeniach na życie z ufk pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Początek czerwca pod znakiem marazmu na GPW



Na przełomie maja i czerwca główne indeksy warszawskiej giełdy pozostawały praktycznie w miejscu. W obliczu medialnego uspokojenia emocji geopolitycznych, ich wartość była szarpana przez mieszane odczyty danych makro, głównie z USA. Nie miało to jednak decydującego znaczenia dla panującej koniunktury.

Obfitość danych makro nie wyrwała GPW z marazmu. W zasadzie bez echa na giełdzie przeszła publikacja lokalnych danych o majowym odczycie PMI dla polskiego przemysłu, który spadł poniżej poziomu 50 pkt., rozgraniczającego recesję od wzrostu. Z kolei większą nerwowość wywołał wskaźnik aktywności w przemyśle ISM w USA w maju, który… wzrósł. Rynek liczył na niższe jego wartości, co miałoby przybliżyć amerykańską Rezerwę Federalną do potencjalnej, szybszej weryfikacji ścieżki zacieśniania polityki monetarnej. Jesteśmy więc obecnie w fazie rynkowej, w której paradoksalnie good news okazuje się bed news. Inwestorzy nadal grają pod przynajmniej zmianę retoryki Fed co do walki z inflacją. Takie zachowanie wydaje się zdradliwe. Od początku komentarzy tygodniowych ostrzegamy, że po dekadzie nieustającej hossy testowanie tolerancji na ból nie może zakończyć się ledwie strząśnięciem na indeksach głównych amerykańskich giełd i kryzysem paru egzotycznych cyfrowych kryptoaktywów. Fed wcale nie musi błyskawicznie schodzić z trakcji zacieśniania swojej polityki. Umocnienie dolara ma dla banku centralnego USA również swoje dobre strony. W ujęciu technicznym, póki indeks WIG20 pozostaje powyżej poziomu 1800 pkt. kupujący mają prawo oczekiwać kontynuacji korekty wzrostowej w okolice 2 tys. pkt. Niemniej w dłuższym horyzoncie obecną konsolidację nadal należy rozpatrywać jako przerwę w dominującym trendzie spadkowym.

Wśród największych spółek końcówka tygodnia stała pod znakiem ogłoszenia parytetu wymiany akcji PKN Orlen i Lotosu. Posiadacze akcji rafinerii z Pomorza mieli w związku z tym szczególne powody do zadowolenia. Kurs Lotosu, który od dłuższego czasu był mocny w oczekiwaniu na konkrety dotyczące fuzji, zareagował dalszym znaczącym wzrostem. Rozczarowujący tydzień zaliczyło PZU, co rynek tłumaczył negatywnym odebraniem wysokości zaproponowanej przez ubezpieczyciela dywidendy. Słabo też ponownie zaprezentował się sektor finansowy bez którego ciężko wyobrazić sobie silniejszą falę wzrostową głównych indeksów. Za to dobra energia zdecydowanie zapanowała w sektorze energetycznym. Posiadacze akcji PGE odnotowali wręcz wymarzoną końcówkę tygodnia. Kurs wybija się na nowe szczyty hossy, wskazując kierunek całej branży. Indeks WIG Energia zyskał w tym roku od minimum ok. 50% i ewidentnie dawne strachy na Lachy tej branży ustąpiły dyskontowaniu potencjału inflacyjnych zysków. Warto odnotować, że tradycyjna energetyka wraca do łask w momencie kiedy ciężki okres przeżywa segment OZE, o czym więcej w newconnectowej części komentarza.

ZOBACZ TAKŻE: Bieliński (Action): I kwartał 2022 roku to dla Action stabilny wzrost

Tymczasem na szerokim rynku w korektę wszedł sektor chemiczny. Grupa Azoty, która zaliczyła wyraźne wzrosty na fali rekordowych wyników, w przypadku dalszego pogłębiania realizacji zysków, powinna znaleźć wparcie na poziomie 45 zł. Kurs Boryszewa zniżkował po odcięciu dywidendy. Firma oczekuje poprawy EBITDA w tym roku. W ostatnich miesiącach kurs firmy Romana Karkosika wręcz eksplodował dając sygnały wejścia w hossę. Przebieg aktualnej korekty pokaże siłę waloru. Zejście nawet w okolice 4 zł będzie nadal bezpieczne dla długoterminowego trendu wzrostowego. Pozytywne nastroje sygnalizuje także branża budowlana. Po publikacji poprawy r/r wyników Polimex-Mostostal rozpoczął byczo miniony tydzień, by następnie korygować zyski. Niemniej warto przyglądać się temu rynkowi. Przekroczenie przez kurs poziomu 4,5 zł będzie oznaczać wejście w trend wzrostowy. Na koniec tygodnia błysnął reprezentant nieco zakurzonego sektora biotechnologicznego na GPW. Pure Biologics podał informację o umowie z Relitech z Holandii dot. nowego projektu aptamerowego.

O wiele słabsze nastroje panują nadal w sektorze gamingowym. Haitong Bank w swoim najnowszym raporcie o Ten Square Games wskazał, że „obecnie ma ograniczone zaufanie do deklaracji spółki i poczekałby na bardziej konkretne dane potwierdzające odbicie”. Niemniej broker podtrzymał rekomendację „kupuj” dla tych akcji. W ujęciu technicznym kurs Ten Square Games nie daje kupującym żadnych argumentów i znajduje się w gamingowym czyśćcu. Być może zachowanie kursu w pobliżu poziomu 100 zł za akcję wyhamuje dotychczasowe dynamiczne spadki. Wśród mniejszych spółek głównego rynku można zwrócić uwagę na Capital Partners. Firma inwestycyjna szykuje się do przeznaczenia całego zysku z 2021 r. w kwocie 3,16 mln zł na kapitał rezerwowy utworzony w celu sfinansowania nabycia akcji własnych. Capital Partners planuje nabyć do 3,66 mln akcji własnych w celu ich umorzenia po cenie 6,66 zł za jedną akcję. Nawet po zwyżce w reakcji na informację aktualny kurs dzieli spory dystans do proponowanej ceny. Jednak należy mieć na uwadze, że akcje są mało płynne, a potencjalny skup w formie oferty zakończy się znaczącą redukcją zapisów.

ZOBACZ TAKŻE: Kosiec (Creotech Instruments): Jesteśmy zarówno deweloperem i producentem konkretnych modułów, jak i integratorem podsystemów i całego systemu

Na NewConnect wskaźnik NCIndex, który nie pogłębił w maju tegorocznych dołków, nie uczestniczy też w dotychczasowym ociepleniu rynkowych nastrojów. Z konsolidacji rynku nie wyrwała prezentacja JR Holding – który jest zaangażowany w wiele spółek z małej giełdy – podczas konferencji WallStreet. Jednocześnie Saule Technologies, spółka portfelowa funduszu, opowiedziała o swoich dalekosiężnych projektach. Podobnie jak One2Tribe, który zastąpił niedawno na giełdzie JWA i rusza na rynki międzynarodowe z platformą HRtech. Z kolei, fatalnie wygląda kurs Stilo Energy. W ciągu roku wartość akcji spadła o ponad 90%, a teraz spółka poprosiła o układ z wierzycielami. „Firma podjęła takie kroki po dwóch miesiącach obowiązywania mniej korzystnego i bardziej skomplikowanego systemu wsparcia nowych prosumentów (net-billing) niż wcześniejszy system opustów” – wskazuje wysokienapiecie. Warto mieć ten przykład na uwadze, ponieważ idealnie pokazuje perturbacje w jakie może wpaść bardzo wrażliwy na zmiany prawa rynek, a zarazem podmioty na nim działające. Tymczasem równie brutalny trend spadkowy kursu małego producenta gier Moonlit wyhamowała informacja o pożyczce na działalność od brytyjskiego wydawcy spółki. Stabilizację koniunktury na giełdzie chce wykorzystać Creotech Instruments, który wznowił emisję akcji na dokończenie programu kosmicznych inwestycji przy jednoczesnym przejściu na główny parkiet.

Sebastian Gawłowski

Artykuł Początek czerwca pod znakiem marazmu na GPW pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Dominacja sprzedających na koniec tygodnia



Dziś sprzedający wracają na rynek i spychają byki z powrotem do defensywy. Notowania indeksów cofają się w obliczu danych z amerykańskiej gospodarki. Czy znaczy to, że w najbliższym czasie inwestorzy ponownie będą zmuszeni do szukania nowych dołków?

Dziś kupujących kolejny raz obiegł strach przed jastrzębią narracją Rezerwy Federalnej. Rynki finansowe w ostatnim czasie chciały wierzyć, że FED będzie skłonny do bardziej gołębiej polityki zwłaszcza w warunkach wysyłającej alarmujące sygnały gospodarki. Jednocześnie jednak opublikowany dziś raport NFP o zatrudnieniu w USA okazały się mocny, mimo wciąż napływających informacji o ochłodzeniu na rynku pracy. Do grona tnących etaty korporacji dołączyła w ostatnim czasie m.in. Tesla, gdzie Elon Musk zapowiedział zmniejszenie zatrudnienia o 10% oraz wyraził głębokie obawy wokół sytuacji na rynku. Poprzednio etaty zdecydowały się ciąć m.in. Peloton, Netflix czy Snap. Indeks ISM dla usług spadł do poziomów najniższych od lutego 2021 roku. Zatrudnienie wzrosło o 390 tys, ponad 20% powyżej oczekiwań. Jednocześnie wzrosła ilość nowych zamówień. Pozytywny odczyt indeksu ma miejsce już 24 raz z rzędu, przez co rynki mogą spodziewać się kontynuacji wzrostowej passy. W świetle mocnych danych z gospodarki FED rzeczywiście może zdecydować się na mocniejsze podwyżki i co najmniej wytrwać w postanowieniach. Wrześniowa podwyżka stóp procentowych o 50 pb wydaje się być wciąż w grze mimo rosnącej w ostatnim czasie gołębiej, optymistycznej dla rynków percepcji dalszego zacieśniania polityki monetarnej. Wydaje się, że kupujący po prostu chcieliby wierzyć w taki scenariusz, co samo w sobie nie czyni go bardziej prawdopodobnym. Indeksy wyceniają dziś jastrzębi scenariusz, a podaż próbuje uświadomić bykom, że ponownie mogą znaleźć się w tarapatach. 

Notowania Apple cofają się dziś o ponad 3,5%, spada też Google i Amazon. Spektakularny spadek odnotowuje Tesla, która traci ponad 7% w obliczu sygnalizujących problemy komentarzy Elona Muska. Kolejny raz mniej podatne na rynkowy negatywny sentyment okazują się być notowania spółek z przemysłu paliwowego, ponownie zyskują walory Chevron i Occidental Petroleum, spółki pozycjonują się na potencjalny odczyt danych o produkcji ropy który może zostać opublikowane w przyszłym tygodniu. Zyskuje też przemysł obronny, który często okazywał się w ostatnim czasie beneficjentem powrotu negatywnych sentymentów, rosną notowania Northrop Grumman i Lockheed Martin.

Na polskim parkiecie zyskują dziś notowania Lotosu i Orlenu w obliczu informacji o połączeniu obu spółek, Lotos zyskuje blisko 7%. Nieznacznie zyskały walory gamingowej spółki PCFD Group, która ogłosiła program skupu akcji własnych o wartości 50 mln PLN. Ponownie tracą walory Allegro, LPP i CCC. Wciąż słabo wygląda sentyment wśród sektora bankowego, który osuwa się dziś o blisko 2%. Indeks WIG Banki spadł o ponad 30%, mimo rekordowych zysków notowanych w tym roku, co obrazuje skalę negatywnego sentymentu ciążącemu polskiej giełdzie.

S&P500 osuwa się o blisko 2%, szczególnie traci dziś NASDAQ na którym spadki sięgają już blisko 3%. Nieco lepiej radzi sobie Dow Jones, który spada o blisko 1%. Niemiecki DAX całkowicie wymazał wzrosty z początku sesji i zakończył ją na -0,12% minusie. Jeszcze słabiej wypada WIG20, który osuwa się niebezpiecznie blisko psychologicznej granicy 1800 punktów i traci 1,07%. Dzisiejsza sesja może zwiastować nerwowe otwarcie indeksów w przyszłym tygodniu. 

Źródło: XTB / Eryk Szmyd

Artykuł Dominacja sprzedających na koniec tygodnia pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Medicalgorithmics: FDA zarejestrowała urządzenie Qpatch z aplikacją mobilną i na PC



Amerykańska Agencja Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) zarejestrowała jednokanałowe urządzenie typu „wearable” do rejestracji sygnału EKG pod nazwą QPatch, podało Medicalgorithmics. Łącznie z rejestracją QPatch spółka uzyskała rejestrację aplikacji mobilnej: QPatch Mobile Application oraz aplikacji PC: QPatch Downloader.

Rejestrator QPatch pozwala na przeprowadzenie sesji monitoringu jedno-odprowadzeniowego sygnału EKG pacjenta przez okres do 15 dni. Aplikacja mobilna wykorzystywana jest do inicjalizacji sesji monitoringu w stworzonym przez spółkę i dopuszczonym do użycia przez FDA systemie Unified Arrhythmia Diagnostic System PocketECG IV oraz inicjalizacji rejestratora QPatch. Aplikacja PC służy do pobierania danych EKG z Q Patch’a po zakończonym badaniu i wczytaniu tych danych do systemu PocketECG, wyjaśniono.

„Uzyskane dopuszczenie pozwala na wykonywanie badań EKG z wykorzystaniem Q Patch’a i wizualizację danych w systemie PocketECG na terenie Stanów Zjednoczonych. Uzyskane dopuszczenie nie obejmuje możliwości automatycznej analizy sygnału EKG w wykorzystaniem algorytmów spółki (w tym TechBot) w systemie PocketECG zarejestrowanego przez QPatch. Jednakże spółka zamierza wystąpić o rozszerzenie zakresu dopuszczenia o automatyczną analizę algorytmiczną sygnału. Będzie to wymagało dodatkowego, ograniczonego w zakresie dopuszczenia, dla którego standardowy okres rozpatrywania wynosi 30 dni (tak zwany Special 510(k)), przy czym spółka szacuje, że łącznie z okresem przygotowania stosownego wniosku łączny czas tego dopuszczenia może wynieść około 6 miesięcy” – czytamy w komunikacie.

Do czasu uzyskania tego rozszerzenia nie jest możliwe w praktyce wykorzystywanie urządzenia na masową skalę, jednakże uzyskanie dopuszczenia FDA dla urządzenia jest kluczowym kamieniem milowym w procesie wprowadzenia kompleksowego rozwiązania typu patch EKG na rynek USA, podkreślono.

„Zarząd wskazuje, że wykorzystanie komercyjne Urządzenia na terenie USA wymaga wdrożenia procesu masowej jego produkcji. Zgodnie z najlepsza wiedzą zarządu, horyzont czasowy przygotowania takiego procesu i rozpoczęcia produkcji może być zbieżny z horyzontem czasowym związanym z uzyskaniem dopuszczenia algorytmów do automatycznej analizy sygnału o których mowa powyżej” – czytamy dalej.

Medicalgorithmics to obecna na rynku od 2005 roku spółka wysokich technologii działająca w obszarze nieinwazyjnych urządzeń medycznych. Grupa dąży do osiągnięcia pozycji wiodącego dostawcy rozwiązań systemowych i algorytmicznych w diagnostyce kardiologicznej, w szczególności w zakresie analizy sygnału EKG. Spółka działa na m.in w USA i w Azji. W 2014 r. spółka przeniosła się na rynek główny warszawskiej giełdy z NewConnect, na którym była notowana od 2011 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Medicalgorithmics: FDA zarejestrowała urządzenie Qpatch z aplikacją mobilną i na PC pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Powrót wyprzedaży



Rentowność niemieckich dziesięciolatek po kilkutygodniowym przystanku wróciła do dynamicznego marszu na północ. Od Dnia Matki zyskała ponad 35 pkt bazowych, a w szerszym ujęciu, osiągnęła poziom najwyższy od ośmiu lat. Auć.

Rentowność naszych papierów stabilizuje się w szerokim – jak na rynek obligacji – zakresie 6,4-6,8 proc. i zapewne wielu posiadaczy polskich skarbówek znajduje pocieszenie w tym, że wyprzedaży niemieckich papierów nie towarzyszy analogiczny obrazek u nas. Stabilizacja może tworzyć przekonanie, że najgorsze chwile polskie obligacje mają już za sobą. Warto jednak odczekać z decyzjami, bo po pierwsze nie wygląda na to, żeby miał się wkrótce rozpocząć wyścig po polskie obligacje, po drugie, jeśli coraz śmielej mówi się o głównej stopie procentowej, która miałaby sięgnąć 8 proc. na koniec roku, to na 6,5 proc. rentowności obligacji z pewnością się nie skończy. Po trzecie – skoro rośnie rentowność bundów, to naszych obligacji raczej nie spadnie.

Można z decyzjami poczekać do najbliższego posiedzenia RPP albo nawet do publikacji najnowszej projekcji inflacyjnej w lipcu, ale generalne wnioski raczej nie ulegną zmianie – grozi nam utrzymanie wysokiej inflacji i recesja, a jedynym znanym lekarstwem jest podwyżka stóp procentowych. A wszystko to przy i tak optymistycznych założeniach, że globalny problem deficytu żywności, w Europie pozostanie tematem nagłówków prasowych.

Publikowane raporty za I kwartał wskazały jeszcze nie tyle powody do obaw o kondycję konkretnych emitentów (choć najbardziej ostrożnym inwestorom zadzwoniły już alarmowe dzwonki) co wskazały, czego możemy oczekiwać w przyszłości. Oczywistym skutkiem wzrostu stóp jest wzrost kosztów odsetkowych. Przypomnijmy, przed rokiem inflacja była „zjawiskiem przejściowym”, a stawki WIBOR pełzały w okolicach 0,2 proc. W I kwartale br. było to już 2,2-4,6 proc., więc komu bank wyliczył aktualne oprocentowanie albo kto emitował obligacje na zmiennym kuponie, poczuł już wzrost stawek WIBOR na własnej skórze. I zaraportował. Koszty odsetkowe przedsiębiorstw wzrosły o kilkadziesiąt procent, a nawet kilkukrotnie w porównaniu rok do roku. A największy skok dopiero przed nami – w ujęciu rocznym koszty odsetkowe będą rosły skokowo z kwartału na kwartał, wszak pierwszych podwyżek doczekaliśmy się w październiku.

To jednak tylko jedno i wcale nie największe zmartwienie. Terminy spłat zawsze można prolongować, można też dojść do porozumienia z obligatariuszami lub – jak zamierza to uczynić P.A. Nova – zmobilizować nadwyżki do przedterminowego wykupu obligacji. 4,5 pkt proc. marży rok temu dawało niecałe 5 proc. odsetek, dziś to ponad 11 proc. Nie każdy ma biznes rentowny na tyle, by opierać go na takim koszcie kapitału obcego. Większym zmartwieniem jest właśnie rentowność, która w I kwartale wypadła nawet przyzwoicie, co oznacza, że koszty udało się przerzucić na nabywców. Ale jak długo będzie to możliwe? Zwłaszcza, skoro konsumenci coraz mocniej łapią się za kieszenie?

Inwestorzy na rynku obligacji korporacyjnych przechodzą właśnie okres żniw. Kupony odsetkowe rosną i rozpalają wyobraźnię. Ale rynek być może osiągnął już ten stan, w którym selekcja emitentów będzie miała kluczowe znaczenie dla ostatecznych wyników. Ośmioprocentowe stawki lada dzień zacznie płacić KGHM, prawie 8 proc. już nalicza PGE. Sięganie po 12-23 proc. kusi, ale czy nagroda jest odpowiednio wysoka za podjęte ryzyko kredytowe? Rok temu 4-5 pkt proc. różnicy w marży, dawało dwa, trzy razy wyższe odsetki. Dziś ta sama różnica daje odsetki „tylko” o połowę wyższe.

Źródło: Obligacje / Emil Szweda

Artykuł Powrót wyprzedaży pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Legnicka SSE i jej czterech partnerów powołali Klaster Technologii Kosmicznych



Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna i cztery z najważniejszych firm z branży kosmicznej i nowych technologii: SatRev, Saule Technologies, Columbus Energy i Tuatara podpisały porozumienie w sprawie powołania Klastra Technologii Kosmicznych – Silesian Space Valley, podała Strefa. Nawiązana współpraca ma za zadanie zwiększyć oraz połączyć potencjał technologiczny, naukowy i edukacyjny przedsiębiorców z branży technologii kosmicznych.

„Niedawno podpisaliśmy list o współpracy ze spółką SatRev, która w Legnicy będzie produkować nanosatelity. Towarzyszy nam hasło ‚Lecimy wyżej’, dlatego teraz czas na kolejny krok i powołujemy Klaster Technologii Kosmicznych. Wierzę, że działalność klastra przekona wielu inwestorów, że Dolny Śląsk to doskonałe miejsce na rozwój w branży kosmicznej” – powiedział prezes LSSE Przemysław Bożek, cytowany w komunikacie.

Strefa została liderem konsorcjum klastrowego, ponieważ – jak podkreśla – ma już duże doświadczenie w tworzeniu klastrów. Spółka jest liderem Dolnośląskiego Klastra Edukacyjnego oraz Motoryzacyjnego. Ponadto pełni funkcję partnera Dolnośląskiego Klastra Lotniczego.

Główne cele Silesian Space Valley to konsolidacja firm działających w branży kosmicznej oraz pokrewnych, w Polsce i krajach członkowskich Unii Europejskiej, jak i poza ich granicami, a także zapewnienie im możliwości rozwoju technologicznego oraz zwiększenie potencjału innowacyjnego podmiotów branży technologii kosmicznej oraz pokrewnych, prowadzących działalność na terenie Dolnego Śląska oraz południowo-zachodniej Polski poprzez zapewnienie im wspólnego dostępu do nowoczesnych technologii, bazy edukacyjnej oraz wspomagania transferu wiedzy, doświadczenia i technologii.

„Powołanie Silesian Space Valley, które skupiać będzie swoje zadania na utworzeniu międzynarodowego centrum technologicznego w branży technologii kosmicznej. Głównym celem inicjatywy jest optymalne łączenie potencjału technologicznego, naukowego i edukacyjnego przedsiębiorców z branży technologii kosmicznych, jednostek naukowych oraz instytucji otoczenia biznesu” – czytamy dalej.

Założyciele Silesian Space Valley to:

Columbus Energy – firma z sektora energetyki odnawialnej z siedzibą w Krakowie. Spółka zajmuje się dostarczaniem kompleksowych usług z zakresu instalacji odnawialnych źródeł energii oraz realizuje długoterminowe inwestycje w farmy fotowoltaiczne. Jest notowana na rynku NewConnect. Coroczny, dynamiczny wzrost przychodów spółki plasuje ją wśród największych udziałowców rynku instalacji fotowoltaicznych w Polsce.

Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna – znajduje się w południowo-zachodniej Polsce, na terenie województwa dolnośląskiego, jednego z najdynamiczniej rozwijających się obszarów w Polsce. W 2022 r. przypada 25-lecie istnienia spółki. LSSE do dziś to 77 inwestorów z wielu zakątków świata, blisko 1,4 tys. ha terenów inwestycyjnych. Blisko 11 mld zł inwestycji i – przede wszystkim – blisko 17 tys. miejsc pracy, aż dwukrotnie więcej niż inwestorzy planowali.

SatRev – polski startup specjalizujący się w projektowaniu, produkcji oraz eksploatacji satelitów do obserwacji Ziemi w czasie rzeczywistym. Dzięki niedawno podpisanemu porozumieniu, firma ta będzie produkowała nanosatelity w Legnicy. Fabryka na Dolnym Śląsku to pierwsze w Polsce przedsięwzięcie, w którym nanosatelity będą powstawały w ilościach komercyjnych.

Saule Technologies – spółka, która opracowuje drukowane atramentowo, ultracienkie i elastyczne ogniwa słoneczne na bazie perowskitów. Firma ta jest światowym liderem nowej, przełomowej technologii fotowoltaicznej bazującej nie na krzemie, a na perowskitach. We wrocławskim laboratorium i fabryce polskiej firmy pracują naukowcy oraz inżynierowie z blisko dwudziestu krajów.

Tuatara – firma łącząca konsulting i technologie w celu tworzenia wyjątkowych rozwiązań dla klientów – od rozwiązań analitycznych i Big Data, przez integrację backendu i digitalizację procesów, do innowacyjnych modeli biznesowych. Misją Tuatara jest wspieranie firm i instytucji, aby mogły rozkwitać w gospodarce cyfrowej, wykorzystując technologie kognitywne, NLP, sztuczną inteligencję i machine learning, wymieniono w materiale.

Źródło: ISBnews

Artykuł Legnicka SSE i jej czterech partnerów powołali Klaster Technologii Kosmicznych pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Indeks WIG20 spadł o 0,75% na zamknięciu w piątek



Indeks giełdowy WIG20 spadł o 0,75% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 1 819,99 pkt w piątek, 3 czerwca.

Indeks WIG spadł o 0,65% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął 56 857,65 pkt.

Indeks mWIG40 spadł o 0,72% i osiągnął poziom 4 289,17 pkt, natomiast sWIG80 spadł o 0,05% do 18 135,37 pkt.

Obroty na rynku akcji wyniosły 716,6 mln zł, a największe zanotował PKN Orlen – 89 mln zł.

Na GPW wzrosły ceny akcji 152 spółek, 181 spadły, a 90 nie zmieniły się.

Źródło: ISBnews

Artykuł Indeks WIG20 spadł o 0,75% na zamknięciu w piątek pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Cedrob ma zamiar ogłosić wezwanie na akcje Gobarto



Cedrob ma zamiar ogłosić wezwanie do zapisywania się na sprzedaż 3 772 499 akcji Gobarto po cenie 7,25 zł za sztukę, podał podmiot pośredniczący Ipopema Securities. Oznacza to, że Cedrob będzie chciał osiągnąć 100% udziału w kapitale Gobarto.

„1) firma (nazwa) wzywającego – Cedrob S.A.

2) liczba akcji, na którą ogłoszone będzie wezwanie – 3 772 499 akcji zwykłych na okaziciela

3) dane podmiotu pośredniczącego – Ipopema Securities S.A. […]

4) cena, po jakiej wzywający zamierza nabywać akcje – 7,25 zł” – czytamy w komunikacie.

Według informacji ze strony spółki, Cedrob posiada 24 027 730 akcji Gobarto, stanowiących 86,43% udziału w kapitale zakładowym i w ogólnej liczbie głosów na walnym zgromadzeniu. Pozostali akcjonariusze posiadają łącznie 3 772 499 akcji.

Gobarto to największa w Polsce firma zajmująca się ubojem i rozbiorem mięsa czerwonego. Spółka jest notowana na GPW od 2002 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Cedrob ma zamiar ogłosić wezwanie na akcje Gobarto pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

BFG określił wymóg MRELtrea dla BNP Paribas BP na 15,99%, MRELtem – 5,91%



Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) określił minimalny wymóg dotyczący funduszy własnych i zobowiązań kwalifikowalnych (MREL) dla BNP Paribas Bank Polska w wysokości 15,99% łącznej kwoty ekspozycji na ryzyko (TREA) oraz 5,91% miary ekspozycji całkowitej (TEM), podał bank. Wymóg ten powinien zostać osiągnięty do 31 grudnia 2023 r.

„W planie przymusowej restrukturyzacji Grupy BNP Paribas S.A. przewidziana została strategia przymusowej restrukturyzacji zakładająca pojedynczy punkt kontaktowy w przypadku wszczęcia przymusowej restrukturyzacji (z ang. Single Point of Entry)” – czytamy w komunikacie.

Ponadto, BFG wyznaczył śródokresowe cele MREL, które:

– w relacji do TREA wynoszą: 11,99% od momentu otrzymania pisma BFG oraz 13,99% na koniec 2022 r., oraz

– w relacji do TEM wynoszą: 3,00% od momentu otrzymania pisma BFG oraz 4,46% na koniec 2022 r., podano także.

„Jednocześnie, BFG wskazał, że instrumenty w kapitale podstawowym Tier I (CET1) utrzymywane przez bank na potrzeby wymogu połączonego bufora nie mogą zostać zaliczone do wymogu MREL wyrażonego jako odsetek TREA. Zasada ta nie stosuje się do wymogu MREL wyrażonego jako odsetek TEM. Na dzień otrzymania pisma BFG Bank wypełnia wymogi MREL” – napisano też w komunikacie.

BNP Paribas Bank Polska jest członkiem wiodącej międzynarodowej grupy bankowej BNP Paribas. Jest bankiem uniwersalnym, notowanym na GPW. Aktywa razem banku wyniosły 131,78 mld zł na koniec 2021 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł BFG określił wymóg MRELtrea dla BNP Paribas BP na 15,99%, MRELtem – 5,91% pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Zarząd Maxcom z Arkadiuszem Wiluszem został powołany na kolejną kadencję



Rada nadzorcza Maxcom powołała z dniem 25 czerwca br. zarząd nowej trzyletniej kadencji w niezmienionym, dwuosobowym składzie: Arkadiusz Wilusz – prezes zarządu oraz Andrzej Wilusz – wiceprezes zarządu, podała spółka.

Arkadiusz Wilusz jest jednym z założycieli spółki; od 2001 r. pełni funkcję prezesa zarządu. Andrzej Wilusz również jest jednym z założycieli spółki; od 2001 r. pełni funkcję wiceprezesa zarządu, podano w komunikacie.

Maxcom jest dostawcą rozwiązań telekomunikacyjnych – tradycyjnych aparatów telefonicznych dedykowanych określonym grupom odbiorców – zwłaszcza seniorom. Spółka rozwija inne linie biznesowe wpisujące się w trendy zdrowego stylu życia i elektromobilności, jest także wyłącznym dystrybutorem marki smartfonów Meizu. Maxcom zadebiutował na GPW w 2017 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Zarząd Maxcom z Arkadiuszem Wiluszem został powołany na kolejną kadencję pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.