Dziś sprzedający wracają na rynek i spychają byki z powrotem do defensywy. Notowania indeksów cofają się w obliczu danych z amerykańskiej gospodarki. Czy znaczy to, że w najbliższym czasie inwestorzy ponownie będą zmuszeni do szukania nowych dołków?
Dziś kupujących kolejny raz obiegł strach przed jastrzębią narracją Rezerwy Federalnej. Rynki finansowe w ostatnim czasie chciały wierzyć, że FED będzie skłonny do bardziej gołębiej polityki zwłaszcza w warunkach wysyłającej alarmujące sygnały gospodarki. Jednocześnie jednak opublikowany dziś raport NFP o zatrudnieniu w USA okazały się mocny, mimo wciąż napływających informacji o ochłodzeniu na rynku pracy. Do grona tnących etaty korporacji dołączyła w ostatnim czasie m.in. Tesla, gdzie Elon Musk zapowiedział zmniejszenie zatrudnienia o 10% oraz wyraził głębokie obawy wokół sytuacji na rynku. Poprzednio etaty zdecydowały się ciąć m.in. Peloton, Netflix czy Snap. Indeks ISM dla usług spadł do poziomów najniższych od lutego 2021 roku. Zatrudnienie wzrosło o 390 tys, ponad 20% powyżej oczekiwań. Jednocześnie wzrosła ilość nowych zamówień. Pozytywny odczyt indeksu ma miejsce już 24 raz z rzędu, przez co rynki mogą spodziewać się kontynuacji wzrostowej passy. W świetle mocnych danych z gospodarki FED rzeczywiście może zdecydować się na mocniejsze podwyżki i co najmniej wytrwać w postanowieniach. Wrześniowa podwyżka stóp procentowych o 50 pb wydaje się być wciąż w grze mimo rosnącej w ostatnim czasie gołębiej, optymistycznej dla rynków percepcji dalszego zacieśniania polityki monetarnej. Wydaje się, że kupujący po prostu chcieliby wierzyć w taki scenariusz, co samo w sobie nie czyni go bardziej prawdopodobnym. Indeksy wyceniają dziś jastrzębi scenariusz, a podaż próbuje uświadomić bykom, że ponownie mogą znaleźć się w tarapatach.
Notowania Apple cofają się dziś o ponad 3,5%, spada też Google i Amazon. Spektakularny spadek odnotowuje Tesla, która traci ponad 7% w obliczu sygnalizujących problemy komentarzy Elona Muska. Kolejny raz mniej podatne na rynkowy negatywny sentyment okazują się być notowania spółek z przemysłu paliwowego, ponownie zyskują walory Chevron i Occidental Petroleum, spółki pozycjonują się na potencjalny odczyt danych o produkcji ropy który może zostać opublikowane w przyszłym tygodniu. Zyskuje też przemysł obronny, który często okazywał się w ostatnim czasie beneficjentem powrotu negatywnych sentymentów, rosną notowania Northrop Grumman i Lockheed Martin.
Na polskim parkiecie zyskują dziś notowania Lotosu i Orlenu w obliczu informacji o połączeniu obu spółek, Lotos zyskuje blisko 7%. Nieznacznie zyskały walory gamingowej spółki PCFD Group, która ogłosiła program skupu akcji własnych o wartości 50 mln PLN. Ponownie tracą walory Allegro, LPP i CCC. Wciąż słabo wygląda sentyment wśród sektora bankowego, który osuwa się dziś o blisko 2%. Indeks WIG Banki spadł o ponad 30%, mimo rekordowych zysków notowanych w tym roku, co obrazuje skalę negatywnego sentymentu ciążącemu polskiej giełdzie.
S&P500 osuwa się o blisko 2%, szczególnie traci dziś NASDAQ na którym spadki sięgają już blisko 3%. Nieco lepiej radzi sobie Dow Jones, który spada o blisko 1%. Niemiecki DAX całkowicie wymazał wzrosty z początku sesji i zakończył ją na -0,12% minusie. Jeszcze słabiej wypada WIG20, który osuwa się niebezpiecznie blisko psychologicznej granicy 1800 punktów i traci 1,07%. Dzisiejsza sesja może zwiastować nerwowe otwarcie indeksów w przyszłym tygodniu.
Źródło: XTB / Eryk Szmyd
Artykuł Dominacja sprzedających na koniec tygodnia pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.