Niemal 80% respondentów spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej Polski



Niemal 80% respondentów spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej Polski, wynika z badania przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie BFF Banking Group. Ze względu na obecną sytuację ekonomiczną 66% badanych ograniczyło większe wydatki, a 45% bieżącą konsumpcję i wydatki podstawowe.

Wyższy odsetek osób, które wskazują, że nie zredukowały większych wydatków, jest obserwowany wśród mężczyzn (czterdziesto- i sześćdziesięciolatków), respondentów z wyższym poziomem wykształcenia, a także wśród osób o dochodach w przedziale 3 000-5 000 zł/os., podano.

„Jednocześnie 57% spośród badanych twierdzi, że z uwagi na bieżącą sytuację polityczno-ekonomiczną zamierza więcej oszczędzać. Zwiększenie oszczędności planują mieszkańcy największych polskich miast oraz najmłodsi respondenci (poniżej 30. roku życia). Z kolei badani w wieku 50-69 lat najczęściej twierdzą, że nie mają takich zamiarów” – czytamy w komunikacie.

Jak pokazują wyniki przeprowadzonej analizy, istnieje kilka sposobów lokowania oszczędności, które w ocenie klientów indywidualnych banków są obecnie najbezpieczniejsze. W opinii respondentów, najbezpieczniejszą formą oszczędzania pozostają inwestycje w nieruchomości, na które wskazało 57% respondentów, na drugim miejscu uplasowało się złoto (35% wskazań), natomiast na trzecim miejscu w rankingu znalazły się lokaty terminowe, które wybrało 20% badanych. Depozyty bankowe były oceniane wyżej niż inwestycje w waluty zagraniczne (16%) oraz obligacje skarbowe (13%), które do niedawna uznawane były za jeden z najbardziej bezpiecznych sposobów lokowania oszczędności, podkreślono.

„Większość klientów indywidualnych banków działających w Polsce – 51% spośród respondentów – oczekuje, że podwyżki stóp procentowych wpłyną na zwiększenie oprocentowania lokat. Jednocześnie badanie zrealizowane na zlecenie BFF Banking Group pokazuje, że istnieją trzy najważniejsze czynniki, które decydują o wyborze konkretnej oferty depozytowej przez klientów banków. Najważniejszym z nich jest oczywiście wysokość oprocentowania depozytu, na którą wskazało 65% badanych, następnie okres trwania lokaty (z 29% wskazań klientów, z preferowanym terminem zapadalności lokaty do jednego roku), natomiast na trzecim miejscu znalazła się marka banku, na którą wskazało aż 21% spośród badanych osób” – czytamy dalej.

Pokazuje to, jak istotne znaczenie dla klientów indywidualnych ma stabilność banku, któremu powierzają swoje oszczędności – jest to szczególnie ważne w obecnie bardzo dynamicznie zmieniającym się środowisku geopolityczno-ekonomicznym.

Ze stabilnością oraz marką banku łączy się także wysokie zaufanie klientów, zarówno w stosunku do instytucji polskich, jak i zagranicznych. Wyniki badania IBRiS i BFF Banking Group pokazują, że 40% badanych klientów darzy zaufaniem banki zachodnioeuropejskie (22% nie ma w tej kwestii zdania), zakończono.

Badanie zostało zrealizowane przez  Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) w dniach 30 marca – 6 kwietnia 2022 r. na reprezentatywnej próbie 1002 osób.

Źródło: ISBnews

Artykuł Niemal 80% respondentów spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej Polski pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Bessa zaciska swoje objęcia wokół WIG20



Wyprzedaż akcji największych spółek sprowadziła indeks WIG20 do najniższych wartości od 52 tygodni. Rynek może pokusić się o chwilowe odreagowanie, ale obecnie nie ma żadnych argumentów na cokolwiek więcej.

W trakcie bessy wszystkie informacje są interpretowane jednoznacznie negatywnie. A że napływające na rynek wiadomości są złe sensu sctricto, to kończymy majówkowy tydzień pogłębieniem tegorocznych minimów indeksu WIG20. W komentarzu przed Wielkanocą opisaliśmy sumę giełdowych strachów, która wisiała wówczas nad rynkami, a w kolejnych tygodniach konsekwentnie się materializowała. Ciężko mieć satysfakcję, że te negatywne oczekiwania się spełniają, ale rynek był w wyjątkowo jednoznacznym momencie. Nie będziemy prorokować, kiedy łapać spadający nóż. Nie to jest rolą tej publicystyki giełdowej. Chcemy definiować, w którym miejscu jest rynek w szerszej perspektywie i wspierać myślenie o inwestowaniu w długoterminową wartość.

Wyprzedaż w USA

Fed i RPP wzięły GPW w przysłowiowe dwa ognie. Proszę to oczywiście potraktować żartobliwie, ale zaostrzanie polityki monetarnej przez te dwie instytucje rozdawało de facto karty na naszej giełdzie na początku maja, walnie przyczyniając się do fatalnego obrazu rynku giełdowego.

Zobacz także: RPP podniosła stopę referencyjną o 75 pb do 5,25%

Amerykański bank centralny podwyższa stopy zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami. Odbywa się to w ramach opisywanego wcześniej tworzenia scenariuszy pod przyszłą strategię Rezerwy Federalnej, która stanie przed wyborem czy walczyć z inflacją, czy bronić wycen rynkowych. Zakładamy, że ostatecznie Fed wybierze ratowanie wycen i nastrojów konsumentów amerykańskich. Zanim jednak do tego dojdzie, przetestowana zostanie skala tolerancji rynków na ból. Obecnie jesteśmy w fazie ucieczki do gotówki w USA. Kluczowe wsparcia na Nasdaq i SP500 trzeszczą. O tym, jak topnieje entuzjazm dzieci nieustannej hossy, pokazują doniesienia o masakrze, jaka przetacza się przez rynek NFT. Cyfrowe aliasy, jeszcze niedawno kupowane za każdą cenę, nie znajdują nabywców już wręcz za bezcen. Uczulamy ponownie, że wyceny poruszają się od skrajnego przewartościowania do radykalnego niedowartościowania.

Nie uciekniemy od tematów geopolitycznych, na które frontowy rynek GPW jest bardzo wyczulony. W dniu 9 maja spodziewane jest przemówienie prezydenta Rosji. Pojawiają się przepowiednie, że ogłosi oficjalnie wojnę i powszechną mobilizację. Pozostaje mieć nadzieję, że takie „przecieki” to jedynie propaganda i objaw szukania skrajnie negatywnych scenariuszy, który nasila się blisko lokalnych przesileń nastrojów rynkowych. Obok wojny na Ukrainie, czynnikiem, który będzie przez długi czas decydował o sile modeli biznesowych wielu spółek, są zakłócenia w światowych łańcuchach dostaw. Nie mamy pełnego obrazu sytuacji w Chinach, ale wiemy. że trwają tam lockdowny jak w portowym Szanghaju. Siłą rzeczy przyczyni się to do pogłębienia globalnego spowolnienia gospodarczego i w konsekwencji pogorszenia perspektyw dla wielu spółek.

Zobacz także: Rosnąca inflacja, wojna na Ukrainie i ograniczenia w Chinach w centrum uwagi

Docisk na największych spółkach

Banki pozostają pod nieustającą presją ze strony władz rządowych. W tym tygodniu wyszedł ukaz o podwyższaniu oprocentowania lokat. Przyjrzyjmy się retoryce rzecznika rządu: „Chciałbym wysłać wyraźny sygnał do sektora bankowego, że lepiej, gdyby była to autorefleksja, a nie refleksja regulacyjna”. Polityczne ograniczanie potencjału generowania zysków przez banki sprawia, że ich akcjonariusze nie będą mieć łatwego życia… Obok politycznych ukazów w opiniach rynkowych zaczyna być dostrzegane również dyskontowanie spowolnienia gospodarczego przez wyceny banków. W efekcie kursy niemal wszystkich instytucji już pogłębiły tegoroczny dołek z końca lutego.

Na innych kluczowych komponentach portfela WIG20 jest równie źle. W kierunku dwucyfrowych wartości zmierza kurs CD Projekt. Producent gier dostał ostatnią drastyczną wycenę od Alpha Value, który obniżył cenę docelową akcji z 172 do zaledwie 67,1 zł. Historyczne minima wciąż pogłębia kurs Allegro. Do grona akcji pogrążonych w wyprzedaży dołączył także KGHM na fali spadków cen surowców. 

Okazje na szerokim rynku

Podczas gdy kursy największych spółek uginają się pod gradobiciem złych informacji i impetem trendów spadkowych na szerokim rynku nie brakuje okazji. Mają one głównie charakter oportunistyczny, ale warto je śledzić, gdyż zawsze na rynku będą akcje, które przeciwstawią się bessie. Przegląd spółek, które wyróżniły się w minionym tygodniu, rozpoczynamy od zapomnianego przez długi czas Boryszewa, który przypomniał o sobie ogłoszeniem dywidendy o wyjątkowo wysokiej stopie. Nawet po ostatnim wzroście kursu spółka Romana Karkosika oferuje ok. 15% dywidendę z wypłatą w czerwcu. Kurs wybił się górą z konsolidacji, spółka zapowiedziała ogłoszenie nowej strategii. Do rozważenia jako ciekawa alternatywa na bessę. 

Dobrą passę starał się kontynuować Bumech. W IV kwartale 2021 r. spółka, do której należy PG Silesia, zanotowała aż 344,7 mln zł zysku netto, dzięki wyższym cenom węgla oraz zaksięgowania 284 mln zł pozostałych przychodów operacyjnych z tytułu rozliczenia nabycia PG Silesia. Asbis opublikował prognozy finansowe na ten rok i liczy, że koncentracja na innych niż Rosja i Białoruś krajach byłego Związku Radzieckiego podtrzyma dobrą passę dystrybutora sprzętu i rozwiązań informatycznych. Szacunki spółki zakładają deeskalację na Ukrainie i stabilność na innych wschodnich rynkach, co wydaję się na obecną chwilę optymistycznym założeniem. Silny był Alumetal w efekcie wezwania Norsk Hydro na 100% akcji polskiej spółki. Skorygowało się za to Sygnity w związku z obniżeniem ceny w wezwaniu z 12 do 9 zł przez TSS Europe. Inwestor osiągnął swój cel.

Na rynku NewConnect indeks małej giełdy zachowuje się relatywnie silniej od wskaźników GPW. Jego wartość nadal utrzymuje się wyraźnie nad tegorocznymi dołkami. W piątek mało znana spółka Polaris IT Group zaskoczyła informacją, że konsorcjum, w którego skład wchodzi jej spółka zależna iSRV Zrt., podpisała z Hungarian Digital Government Agency umowę ramową o szacunkowej wartości netto 250 mld HUF (czyli ok. 3 mld zł). Na drugim biegunie znalazł się producent gier Moonlit, który powiadomił, że „zidentyfikował istotne ryzyko zagrożenia kontynuacji działalności” i podjął decyzję o zamknięciu pięciu projektów.

Zobacz także: Kozłowski (Noble Securities): Po słabych danych z Chin i wybuchu wojny w Ukrainie ujawnia się strata na funduszach rynków wschodzących

Sebastian Gawłowski

Artykuł Bessa zaciska swoje objęcia wokół WIG20 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Indeks WIG20 spadł o 0,04% na zamknięciu w piątek



Indeks giełdowy WIG20 spadł o 0,04% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 1 765,14 pkt w piątek, 6 maja.

Indeks WIG spadł o 0,42% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął 55 237,12 pkt.

Indeks mWIG40 spadł o 0,99% i osiągnął poziom 4 218,78 pkt, natomiast sWIG80 spadł o 1,77% do 18 034,44 pkt.

Obroty na rynku akcji wyniosły 1 311,9 mln zł, a największe zanotował KGHM: 141,1 mln zł.

Na GPW wzrosły ceny akcji 88 spółek, 248 spadły, a 87 nie zmieniły się.

Źródło: ISBnews

Artykuł Indeks WIG20 spadł o 0,04% na zamknięciu w piątek pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Mostostal Zabrze miał wstępnie 6,1 mln zł zysku netto w I kw. 2022



Mostostal Zabrze miał 230,9 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży i 6,1 mln zł zysku netto w I kw. 2022 r., podała spółka, prezentując wstępne dane.

Ponadto wynik z działalności operacyjnej wyniósł 10,4 mln zł, a wynik brutto 9,7 mln zł, podano w komunikacie.

Aktualna wartość backlogu grupy, tj. wartość zakontraktowanych robót do zrealizowania w kolejnych okresach, wynosi 1 187,6 mln zł, natomiast szacowana wartość kontraktów do podpisania w oparciu o aktualne oferty wynosi 234,2 mln zł, co łącznie stanowi 1 421,8 mln zł, podano także.

Publikacja raportu finansowego za I kw. br. nastąpi 12 maja.

Mostostal Zabrze realizuje inwestycje budowlane dla przemysłu petrochemicznego i chemicznego, hutniczego, motoryzacyjnego, energetyki, budownictwa związanego z ochroną środowiska, obiektami użyteczności publicznej oraz infrastrukturą komunikacyjną. Produkuje i zajmuje się montażem konstrukcji stalowych oraz wykonuje specjalistyczne prace montażowe w sektorze energetycznym.

Źródło: ISBnews

Artykuł Mostostal Zabrze miał wstępnie 6,1 mln zł zysku netto w I kw. 2022 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Develia zidentyfikowała zdarzenia, które zwiększą zysk brutto o 10 mln zł w I kw. 2022



Develia szacuje wpływ znaczących zdarzeń na skonsolidowany zysk brutto za I kwartał 2022 r. na +10,03 mln zł, podała spółka.

Zdarzenia dotyczą znaczącej zmiany kursu euro, które mają wpływ na wzrost wartości godziwej nieruchomości inwestycyjnych i wzrost wyceny zobowiązań z tytułu kredytów w euro. Ponadto grupa ujęła w wynikach kwoty będące rezultatem poniesionych nakładów na nieruchomości inwestycyjne i rozliczenia z tytułu linearyzacji przychodów z najmu. Natomiast Develia S.A. ujęła w wynikach kwoty z tytułu otrzymanych dywidend i udziałów w zyskach oraz zmiany wartości odpisów aktualizacyjnych na udziały i akcje w spółkach zależnych, podano w komunikacie.

Develia kontroluje grupę celowych spółek deweloperskich, realizujących inwestycje mieszkaniowe i komercyjne w największych miastach w kraju. Spółka jest notowana na GPW od 2007 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Develia zidentyfikowała zdarzenia, które zwiększą zysk brutto o 10 mln zł w I kw. 2022 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wyprzedaż bez granic



Amerykańskie dziesięciolatki przebiły granicę 3 proc., a niemieckie 1 proc. rentowności. Nasze zbliżyły się do 6,8 proc., czyli pułapu osiągniętego na dwa tygodnie w październiku 2008 r., miesiąc po bankructwie Lehman Brothers.

Jednym z nielicznych argumentów kupujących jest powtarzanie, że obligacje są tanie, co niewątpliwie jest prawdą, jeśli za punkt odniesienia wziąć rentowności sprzed roku. Poza tym wskaźniki techniczne informują o ekstremalnych poziomach wyprzedania rynku, nawet nieco wyższych niż po upadku Lehmana, czyli okresu, w którym słowo obligacja kojarzyło się wyjątkowo negatywnie, a obligacje zabezpieczone brzmiały równie przyjaźnie co obozy koncentracyjne. Ben Bernanke, szef Fedu, zamierzał dopiero przetestować w praktyce swoją koncepcję ilościowego luzowania polityki pieniężnej i faktycznie skup obligacji wtedy (w 2009 r.) pomógł uspokoić sytuację (choć nie od razu).

Niestety, nie można z tego wyprowadzić wniosku, że panika wkrótce ustąpi, a banki centralne raz jeszcze wybawią rynki z kłopotów. Wypatrujemy końca wyprzedaży z osiągnięciem każdego z kolejnych historycznych poziomów, ale rynek nie daje wytchnienia. Rentowności wspinają się dosłownie po ścianie strachu. Obawy sięgają już nie tylko wyników funduszy inwestycyjnych, ale zaczynają się pojawiać pytania o to, czy i jak poszczególne państwa poradzą sobie z wyższymi kosztami zadłużenia. Inflacja wiąże przecież banki centralne i zmusza je do podnoszenia stóp, rządy będą kiedyś musiały zacząć szukać oszczędności, bo koszty obsługi zadłużenia zaczną być mocno odczuwalne w strukturze wydatków budżetowych. Wszystko to wygląda naprawdę źle. A sprzężenie czynników zewnętrznych (wojna, pandemia w Chinach, wzrost cen żywności) składa się na „doskonały sztorm”, który wyewoluował z koncepcji Nouriela Roubiniego do własnego, jeszcze bardziej przerażającego kształtu (w 2011 r. Roubini zalecał trzymanie obligacji na czas największych zawirowań).

Kluczem jest jak zawsze zachowanie rynku amerykańskiego. Podwyżka stóp o 50 pkt nie zatrzymała pochodu rentowności, zarazem jednak 3 proc., to wartość z listopada 2018 r., a okolice 3,2-3,3 proc. okazywały się ważną granicą dla rentowności od początku XXI wieku (początkowo jako wsparcie, później jako opór). Okolice 3 proc. odegrały też swoją rolę w latach 50. ubiegłego wieku, a wcześniej w latach 30. Nie jest bowiem prawdą twierdzenie, że obecna sytuacja jest wyjątkowa. USA zmagały się już z nadmiernym zadłużeniem i rosnącymi kosztami jego obsługi (rentowność 10-latek sięgała 15 proc. cztery dekady temu po wzroście z 4,5 proc. w 1967 r.). Inflacja, choć oznacza wyższe koszty zadłużenia, zarazem skłania dłużników – w tym państwa – do kontroli wydatków i ograniczania zadłużenia, chodzi tylko o to, żeby przejście z minimum do maksimum było rozłożone na kilka lat, a nie miesięcy.

Ekonomiści i analitycy w Polsce wciąż różnią się w ocenie tego, jak wysoko znajdzie się inflacja (najodważniejsi wskazują na ponad 17 proc.) i stopy procentowe. Otuchy zadłużonym dodaje Mateusz Benedyk, były prezes Instytutu Misesa, który uważa, że spadek podaży pieniądza sprowadzi inflację w granice celu NBP szybciej, niż ktokolwiek się dziś tego spodziewa. W piątek Adam Glapiński, prezes NBP, powiedział jednak, że RPP będzie podnosiła stopy tak długo, aż inflacja się trwale obniży, co trudno wziąć za zapowiedź rychłej zmiany kierunku. Tymczasem WIBOR 6M zbliża się do 6,5 proc., a ma sięgnąć 7,9 proc. (wycena kontraktów FRA). Nawet największe firmy z udziałem skarbu państwa mogą więc płacić 9-proc. kupony.

Źródło: Obligacje / Emil Szweda

Artykuł Wyprzedaż bez granic pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wzrost PKB będzie wynosić do 3% w 2023



Tempo wzrostu gospodarczego w Polsce będzie malało i w 2023 r. będzie wynosić do 3%, prognozuje prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.

„Ono niewątpliwie spadnie i w przyszłym roku będzie wynosić do 3%. To cały czas przyzwoity wzrost na tle innych krajów, ale jednak zasadniczy spadek” – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.

„Spodziewamy się, że tempo wzrostu, które jest bardzo wysokie, będzie malało. Ono w pewnej mierze będzie też malało ze względu na nasze działania – podwyższanie stóp procentowych, ochładzanie gospodarki też powoduje oczywiście spadek tempa wzrostu. Ale nasze działania na razie niewielką rolę w tym odgrywają. Ale odgrywają – po stronie popytu, oczywiście; bo po stronie kredytu to oddziaływanie jest słabe, bo kredyty nie są brane i firmy się same finansują albo się finansują w inny sposób, zewnętrznie” – dodał.

Marcowa projekcja inflacyjna NBP zakłada, że roczne tempo wzrostu PKB znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,4-5,3% w 2022 r. (wobec 3,8-5,9% w projekcji z listopada 2021 r.), 1,9-4,1% w 2023 r. (wobec 3,8–6,1%) oraz 1,4-4% w 2024 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wzrost PKB będzie wynosić do 3% w 2023 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Szczyt inflacji będzie miał miejsce w tym roku w czerwcu lub lipcu



Według oczekiwań Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja konsumencka osiągnie swój najwyższy poziom w tym roku w czerwcu lub lipcu, poinformował prezes NBP i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.

„Przewidujemy, ze inflacja będzie miała szczyt w tym roku gdzieś czerwiec-lipiec. To nadal podtrzymujemy – jeśli się nie zmienią inne okoliczności” – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.

„Natomiast w przyszłym roku – to zależy, czy tarcza będzie nadal, czy nie będzie, i w jakim zakresie. Jeśli nie będzie rządowej tarczy antyinflacyjnej, to oczywiście inflacja pójdzie w górę. Jeśli będzie tarcza – to nie” – dodał.

Rząd prawdopodobnie tak samo jak bank centralny obserwuje sytuację, by podjąć decyzję, wskazał szef banku centralnego.

W kwietniu Glapiński spodziewał się szczytu inflacji w czerwcu.

Według szybkiego szacunku danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja konsumencka wyniosła 12,3% r/r w kwietniu.

Źródło: ISBnews

Artykuł Szczyt inflacji będzie miał miejsce w tym roku w czerwcu lub lipcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Podwyżka stóp proc. o 75 pb po 100 pb w IV nie zwiastuje końca zacieśniania



Wczorajsza podwyżka stóp procentowych o 75 pb, po podwyżce o 100 pb w kwietniu, nie jest zwiastunem końca podwyżek, nie oznacza, że kolejne podwyżki będą coraz mniejsze i że cykl potrwa już krótko, poinformował prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.

„[Podwyżka o 75 pb] nie jest to zwiastun zbliżającego się końca podwyżek. To 100 pb podwyżki [w kwietniu] wynikało z naszej gwałtownej reakcji na gwałtowny wzrost cen. Chcieliśmy postawić kropkę nad i: nie, RPP nie zgodzi się na radykalne zwiększanie się inflacji, będzie z nią walczyć. A to 75 pb wynikło z dyskusji, bo można było i 50 pb, i 100 pb. 75 pb wydawało się nam najwłaściwsze – silne zastopowanie inflacji, silne podwyższenie, ale jednocześnie nie jakaś gwałtowna reakcja” – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.

„To nie jest żaden zwiastun tego, że teraz będą coraz mniejsze podwyżki i że to będzie krótko. Nie. Trwa na całego cykl podwyżek stóp procentowych, cykl zacieśniania warunków kredytowo-pieniężnych w Polsce. Trwa dlatego, że inflacja trwa i się podwyższa” – dodał.

Wcześniej podczas konferencji szef banku centralnego wskazał, że podwyżki stóp procentowych będą musiały być kontynuowane „jeszcze jakiś czas” – aż wyraźna będzie tendencja spadkowa inflacji. Mówił też, że RPP obecnie nie określa docelowej wysokości stóp procentowych, ani terminu końca podwyżek.

RPP rozpoczęła podwyżki stóp procentowych w październiku 2021 r. i podnosiła je co miesiąc. Łącznie po ośmiu podwyżkach główna stopa referencyjna wzrosła o 5,15 pkt proc. do 5,25%.

Źródło: ISBnews

Artykuł Podwyżka stóp proc. o 75 pb po 100 pb w IV nie zwiastuje końca zacieśniania pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Glapiński podtrzymuje, że liczy na rozpoczęcie obniżek stóp proc. pod koniec 2023



Obniżenie inflacji powinno pozwolić na to, żeby rozpocząć obniżki stóp procentowych pod koniec 2023 r., ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.

„My robimy wszystko, co można, żeby obniżyć inflację jak najszybciej. To spowoduje obniżenie stóp procentowych – w pewnym momencie nadejdzie ten moment, mam nadzieję, że to będzie właśnie koniec 2023; że kredytobiorcy usłyszą w mediach i ucieszą się: wreszcie stopy procentowe idą w dół. Ten moment powinien nastąpić” – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.

W połowie kwietnia Glapiński mówił, że NBP liczy, iż inflacja zejdzie do celu inflacyjnego pod koniec 2023 r. i wtedy bank centralny będzie „przymierzać się” do obniżek stóp procentowych.

Wcześniej podczas dzisiejszej konferencji prezes NBP zadeklarował, że RPP będzie nadal podnosić stopy procentowe – aż osiągnie pewność, że inflacja trwale się obniży.

RPP rozpoczęła podwyżki stóp procentowych w październiku 2021 r. i podnosiła je co miesiąc. Łącznie po ośmiu podwyżkach główna stopa referencyjna wzrosła o 5,15 pkt proc. do 5,25%.

Źródło: ISBnews

Artykuł Glapiński podtrzymuje, że liczy na rozpoczęcie obniżek stóp proc. pod koniec 2023 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.