W warunkach utrzymującej się wysokiej niepewności związanej z wystąpieniem kolejnej fali pandemii bank centralny nie powinien spieszyć się z decyzjami o ewentualnym zacieśnieniu monetarnym, a rozpoczęcie dyskusji na ten temat może być uzasadnione w kolejnych kwartałach, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński. Jego zdaniem, trzy podstawowe warunki muszą zaistnieć, by rozpocząć dyskusję o normalizacji polityki pieniężnej: pewność, że pandemia nie będzie gwałtownie zaburzać aktywności gospodarczej, prognozy wykażą ryzyko trwałego przekroczenia przez inflację górnej granicy odchyleń od celu i jej popytowy charakter przy mocnym rynku pracy.
„Mamy cały czas bardzo wysoką niepewność dotyczącą możliwości kolejnej fali pandemii, a przez to samo – kolejnej ewentualnej fali zawirowań koniunktury, inflacji itd. Dlatego w żadnym wypadku NBP, RPP nie będzie i nie powinna się spieszyć z decyzjami o ewentualnym zacieśnieniu monetarnym, do czego niektórzy tak pochopnie nas wzywają” – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
„Oczywiście, w kolejnych kwartałach może być uzasadnione także rozpoczęcie dyskusji o dostosowaniu polityki pieniężnej. Jesteśmy na to cały czas otwarci. Jednak, aby to się stało, muszą zajść pewne okoliczności. Po pierwsze, musimy mieć pewność, że sytuacja pandemiczna nie będzie zaburzać już aktywność gospodarczej w sposób gwałtowny, katastrofalny. Po drugie, prognozy musiałyby pokazywać ryzyko trwałego przekroczenia górnej granicy od celu, czyli inflację trwale wyższą niż górny cel. Po trzecie, inflacja musiałaby być wiedziona szybkim wzrostem popytu przy mocnym rynku pracy” – wyjaśnił szef banku centralnego.
Jeśli powyższe 3 warunki zostaną spełnione „RPP natychmiast przymierzy się do procesu zacieśniania”, zapowiedział Glapiński.
„Te trzy warunki spowodują, że RPP natychmiast przymierzy się do procesu zacieśniania. Gdyby taka sytuacja nastąpiła, to oczywiście byłoby bardzo dobrze. To jest pozytywny scenariusz: pandemia nie jest już groźna, polska gospodarka bardzo szybko rośnie – po 5% rocznie – popyt bardzo szybko rośnie, rynek pracy jest mocny, czyli mamy pełne zatrudnienie. I wtedy się przymierzamy do normalizacji polityki pieniężnej” – dodał.
Powtórzył, że „wraz z podwyżką stóp procentowych NBP będzie musiał się zakończyć skup obligacji; tak robią wszystkie wiarygodne banki centralne, taka jest logiczna, spójna kolejność postępowania”.
Podkreślił, że na obecny wzrost inflacji, która ma w większości zewnętrzne przyczyny, wynikające z szoków podażowych, nie da się wpływać zmianą poziomu stóp procentowych.
„Natomiast możemy osłabić dopiero co rozpoczęte ożywienie” – dodał.
„Dzisiaj najlepszym rozwiązaniem dla polskiej gospodarki jest utrzymywanie stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie i kontynuowanie wszystkich pozostałych działań NBP, które w zeszłym roku podjęliśmy” – wskazał szef banku centralnego.
Dodał, że bank centralny jest gotów zawsze adekwatnie reagować na sytuację.
RPP obniżyła stopy procentowe trzykrotnie w 2020 r., łącznie o 1,4 pkt proc. w przypadku głównej stopy referencyjnej.
Źródło: ISBnews
Artykuł Dyskusje nt. ewentualnych podwyżek możliwe w kolejnych kwartałach pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.