Obawy związane z potencjalną zmianą retoryki przez Amerykańską Rezerwę Federalną zostały częściowo zażegnane po gołębim wystąpieniu przed Kongresem prezesa Jerome’a Powella. Ceny dolara ustabilizowały się, co powinno dać wytchnienie również walutom rynków wschodzących, w tym polskiemu złotemu.
Po wtorkowym, negatywnym zaskoczeniu wysokim odczytem inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych oraz wczorajszych danych dotyczących wzrostu cen producentów, rynek z obawami oczekiwał wieczornego wystąpienia przed amerykańskim Kongresem prezesa Fed, Jerome’a Powella. Najwyższe od lat i utrzymujące się na takich poziomach już kolejne miesiące wskaźniki inflacji są niejako zaprzeczeniem tego, o czym usilnie od dłuższego czasu próbuje przekonać Rezerwa Federalna – że wyższa inflacja ma charakter przejściowy.
Tym samym wielu uczestników rynku oczekiwało przynajmniej niewielkiej zmiany retoryki i choćby wskazania ryzyka związanego z utrzymywaniem przez bank centralny tak wysokiego poziomu stymulacji gospodarczej. Owszem, w wypowiedzi Powella pojawiły się wzmianki o tym, że długoterminowe utrzymywanie się inflacji na wysokim poziomie będzie wymagało dostosowania polityki przez Fed, niemniej po raz kolejny powtórzył swoje przekonanie o przejściowym charakterze aktualnego stanu. Tym samym cały przekaz może zostać uznany przez rynek za gołębi, co daje szanse na powrót pozytywnego sentymentu.
W konsekwencji dolar, który od początku tygodnia rósł w siłę, obecnie „oddaje” część wzrostów. Indeks dolara, prezentujący jego siłę względem sześciu najważniejszych walut, po osiągnięciu wczoraj najwyższego od kwietnia poziomu 92,80 punktów, dziś znajduje się o 0,4 pkt niżej, z potencjałem zejścia w okolicę wsparcia na poziomie 92. Taka sytuacja może dać wytchnienie walutom rynków wschodzących, w tym polskiemu złotemu, który w ostatnim czasie znajdował się pod ostrzałem podaży. Poranne notowania wskazują na stabilizację kursu USD/PLN w okolicach 3,87, jednak w przypadku osłabiania się dolara w ciągu dnia, para ma szansę na zejście w okolicę lokalnego wsparcia 3,86, a następnie testowanych wczoraj poziomów 3,84. EUR/PLN również zatrzymał swój marsz na północ i wydaje się, że ryzyko powrotu w okolice kwietniowych poziomów powyżej 4,60 zostało obecnie ograniczone. Obecna w ostatnich dniach awersja do ryzyka uderzyła mocno w kurs franka – para CHF/PLN osiągnęła w pewnym momencie najwyższy od stycznia poziom 4,2450, jednak dziś konsoliduje się w okolicach 4,23.
W kontekście korelacji kursu walut rynków wschodzących z rynkowymi nastrojami, warto spojrzeć na sentyment rynkowy wśród inwestorów aktywnych na rynku Forex. Spośród wszystkich klientów przeprowadzających transakcje na parze EUR/USD poprzez platformę transakcyjną CMC Markets, ponad połowa (55%) oczekuje obecnie wzrostów na tej parze i utrzymuje pozycje długie. Najbliższym oporem jest poziom 1,1870 (obecnie 1,1830) i przy realizacji scenariusza większości właśnie tam może dojść do bardziej nerwowych ruchów.
Z dzisiejszych publikacji makroekonomicznych warto przyjrzeć się popołudniowemu odczytowi dotyczącemu produkcji przemysłowej w USA, a także cotygodniowym danym z tamtejszego rynku pracy.
Źródło: ISBnews / Maciej Leściorz, CMC Markets
Artykuł Ceny dolara ustabilizowały się, co powinno dać wytchnienie m.in. złotemu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.