Na zmianę rachunku bankowego w I kw. zdecydowało się 4 764 sób



Decyzję o zmianie rachunku bankowego z systemem Ognivo podjęło 4 764 osób w I kw. 2021 r., podała Krajowa Izba Rozliczeniowa (KIR). Najwięcej wniosków w tym kwartale – blisko 1,7 tys. – wpłynęło w marcu.

„Liczba wniosków o przeniesienie rachunku bankowego z wykorzystaniem Ognivo w I kw. 2021 r. wyniosła 4 764. W tym samym okresie 2020 r. odnotowano 5 128 takich wniosków. Na zamknięcie dotychczasowego rachunku w I kw. 2021 r. zdecydowało się 4 721 osób, czyli ponad 99%. wszystkich wnioskujących o zmianę rachunku. Przeniesienia salda dokonało 4 527 osób, tj. ponad 95% wnioskujących. O przeniesienie zleceń stałych wystąpiły 652 osoby, a o przeniesienie poleceń zapłaty – 488 osób” – czytamy w komunikacie.

System Ognivo umożliwia bezpieczną i szybką komunikację online pomiędzy bankami a innymi uprawnionymi podmiotami.

KIR został powołany z inicjatywy Narodowego Banku Polskiego, Związku Banków Polskich i 16 banków komercyjnych w celu elektronizacji i profesjonalizacji rozliczeń międzybankowych w Polsce. Jest kluczową firmą obsługującą infrastrukturę polskiego sektora bankowego.

Źródło: ISBnews

Artykuł Na zmianę rachunku bankowego w I kw. zdecydowało się 4 764 sób pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

45% firm zaawans. cyfrowo i 73% niezaawans. zmniejszyło przychody



Wśród polskich firm o wysokim poziomie transformacji cyfrowej mniej niż połowa (45%) odnotowała spadek sprzedaży w 2020 roku. Natomiast wśród przedsiębiorstw o niskim poziomie cyfryzacji negatywny wpływ na sprzedaż zaraportowało 73% firm, wynika z badań zleconych przez SAP.

„Badanie polskich przedsiębiorców zlecone przez SAP jasno pokazuje, że czas niepewności oraz kryzysu wywołanego pandemią lepiej przechodzą te firmy, które już wcześniej zainwestowały w rozwiązania cyfryzujące i automatyzujące procesy biznesowe lub te, które zadziałały szybko oraz elastycznie w trakcie lockdownu” – czytamy w komunikacie.

Wyższy poziom automatyzacji i cyfryzacji procesów biznesowych przekłada się również na generowanie przychodów. Wśród firm o wysokim poziomie cyfryzacji wzrost przychodów odnotowało 27%, a spadek 49%. W przedsiębiorstwach mało zaawansowanych w tym zakresie spadek przychodów zadeklarowało 66% spółek, a wzrost 20%, podano także.

„Rok 2020 był rokiem pełnym zmian i nowych doświadczeń. Widzieliśmy wtedy i nadal obserwujemy teraz, jak różne branże muszą radzić sobie z nową rzeczywistością, np. handel detaliczny zamyka sklepy, produkcja boryka się z niepewnością w łańcuchu dostaw, a usługi finansowe z klientami, którzy stają się coraz bardziej obyci z technologią i unikają bezpośrednich interakcji. Nasi klienci muszą reagować na te zmiany szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Najważniejszą obserwacją z pandemii, i nasze badania to potwierdzają, jest to, że te firmy, które były bardziej zaawansowane w digitalizacji, łatwiej przeszły próbę czasu” – powiedział prezes SAP Polska Thomas Duschek, cytowany w komunikacie.

„Lepsza kondycja przychodowa i sprzedażowa oraz należyte ułożenie procesów jeszcze przed pandemią sprawiło, że firmy inwestujące w nowe technologie odnotowały najniższy odsetek zwolnień (18% spośród tych firm dokonało zwolnień) i jednocześnie te przedsiębiorstwa najczęściej zatrudniały nowych pracowników (również było ich 18%). W firmach o średnim i niski poziomie cyfryzacji co czwarta spółka musiała pożegnać się z częścią zespołu” – czytamy dalej.

Zdecydowana większość polskich przedsiębiorstw postrzega dziś technologie cyfrowe znacznie lepiej niż przed pandemią. Taką opinię wyraziło aż 63% przedsiębiorstw, z czego 26% oceniło, że postrzeganie przez nich tego rodzaju technologii zdecydowanie się poprawiło. Przeciwnego zdania było jedynie 7% respondentów, dodano w informacji.

„Raport zlecony przez SAP pokazuje również z jakimi wyzwaniami będą borykać się polskie przedsiębiorstwa w najbliższych miesiącach i latach. Przynajmniej jeden poważny problem wskazało aż 86% ankietowanych firm. Jednym z głównych wyzwań przedsiębiorców jest zmniejszenie popytu, wskazywane przez 44% firm. Bardzo istotne są jednak również wyzwania związane z obsługą klienta i zamówień (18%), działaniami marketingowymi (17%) oraz nieefektywną komunikacją wewnątrz firmy (17%)” – podano również.

Aby sprostać bieżącym i nadchodzącym wyzwaniom, polscy przedsiębiorcy stawiają na odpowiednie narzędzia cyfrowe. 70% firm w Polsce już posiada bądź w najbliższych miesiącach planuje zakup oprogramowania dla firm. Wśród nich, 27% dysponowało tego rodzaju oprogramowaniem już przed pandemią, 15% dokonało zakupu w ostatnich miesiącach, zaś 28% – planuje zakup takich rozwiązań w najbliższych miesiącach, wymieniono także.

„Funkcjonujemy w nowej rzeczywistości, w której potrzeba zmiany sprawia, że klienci przenoszą swoje procesy do chmury i inwestują w rozwiązania automatyzujące oraz optymalizujące procesy biznesowe. Szukają rozwiązań optymalnych kosztowo i sposobu na przekształcenie inwestycji CAPEX w OPEX. Potrzebują elastyczności, żeby szybko reagować na zmieniające się warunki rynkowe” – dodał Duschek.

Inwestycje w oprogramowanie dla firm planowane są przede wszystkim przez firmy z tych z sektora handlu i dystrybucji oraz produkcji. W każdej z tych branż 35% przedsiębiorstw planuje w najbliższych miesiącach inwestycje w oprogramowanie dla firm. W sektorze usług odsetek był co prawda niższy (22%), jednak przedsiębiorstwa reprezentujące tę branżę, znacznie częściej niż pozostałe dysponowały oprogramowaniem dla firm już przed pandemią, wskazano także.

Badanie zostało zrealizowane na zlecenie SAP Polska. Ankiety zrealizowano techniką CAWI (ang. Computer Assisted Web Interview) na przełomie stycznia i lutego 2021 r. W badaniu wzięło udział 239 przedsiębiorstw, reprezentowanych – w charakterze respondentów – przez osoby zajmujące stanowiska kierownicze lub specjalistyczne.

Źródło: ISBnews

Artykuł 45% firm zaawans. cyfrowo i 73% niezaawans. zmniejszyło przychody pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Produkcja cementu spadła o 0,5% r/r w marcu



Produkcja cementu spadła o 0,5% r/r do 1,74 mln ton w marcu 2021 r., wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). W ujęciu m/m odnotowano wzrost o 166,9%.

W okresie styczeń-marzec 2021 r. odnotowano spadek produkcji cementu o 19,4% r/r do 3,03 mln ton.

Źródło: ISBnews

Artykuł Produkcja cementu spadła o 0,5% r/r w marcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Produkcja gazu ziemnego spadła o 12% r/r, ropy naftowej – o 2,5% w III



Produkcja gazu ziemnego (w stanie ciekłym lub gazowym) spadła o 12% r/r do 450 hm3 w marcu 2021 r., wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). W ujęciu m/m produkcja spadła o 1,4%.

Produkcja olejów ropy naftowej i olejów otrzymywanych z minerałów bitumicznych (surowych) spadła w marcu br. o 2,5% r/r i wzrosła o 14,6% m/m do 69,4 tys. ton.

W okresie styczeń – marzec 2021 r. odnotowano spadek produkcji gazu ziemnego (w stanie ciekłym lub gazowym) o 5,7% r/r do 1 418 hm3. W tym okresie produkcja olejów ropy naftowej i olejów otrzymywanych z minerałów bitumicznych (surowych) wyniosła 197 tys. ton, spadając o 6,8% r/r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Produkcja gazu ziemnego spadła o 12% r/r, ropy naftowej – o 2,5% w III pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Produkcja rudy miedzi wzrosła o 4,3% r/r w marcu



Produkcja rudy miedzi wzrosła o 4,3% r/r do 2,82 mln ton w marcu 2021 r. (wzrost o 12,5% m/m), wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Produkcja rudy miedzi w okresie styczeń – marzec br. wyniosła 7,86 mln ton, co oznacza wzrost o 1,5% r/r, zaś produkcja samych koncentratów miedzi w okresie 3 miesięcy br. wyniosła 429 mln ton, co oznacza spadek o 1,9% r/r, podano także.

Produkcja koncentratów miedzi wzrosła w samym marcu 2021 r. o 0,1% r/r do 154 tys. ton (wzrost o 13,2% m/m), podano w komunikacie.

Źródło: ISBnews

Artykuł Produkcja rudy miedzi wzrosła o 4,3% r/r w marcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Produkcja energii elektrycznej wzrosła o 4,5% r/r w marcu



Produkcja energii elektrycznej wzrosła o 4,5% r/r i wyniosła 14,17 TWh w marcu 2021 r. (w ujęciu miesięcznym wzrosła o 5,8%), podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).

W okresie styczeń-marzec br. odnotowano wzrost o 3% r/r do 43,4 TWh, podał Urząd.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) podały wcześniej, że produkcja energii elektrycznej ogółem wzrosła o 8,59% r/r do 14,08 TWh w marcu. W okresie styczeń-marzec 2021 r. odnotowano wzrost produkcji o 5,82% r/r do 43,14 TWh.

Źródło: ISBnews

Artykuł Produkcja energii elektrycznej wzrosła o 4,5% r/r w marcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Produkcja samochodów osobowych wzrosła o 52,2% r/r w marcu



Produkcja samochodów osobowych wyniosła 30,7 tys. sztuk w marcu 2021 r., tj. o 52,2% więcej r/r, wynika z danych Głównego Urzędu Statystyczny (GUS). W okresie styczeń – marzec br. odnotowano spadek o 26,9% do 72,9 tys. aut.

GUS podał także, że produkcja samochodów ciężarowych (wraz z ciągnikami drogowymi do ciągnięcia naczep) wyniosła 19 866 sztuk w marcu 2021 r. i wzrosła o 54,8% r/r. W okresie styczeń – marzec br. odnotowano wzrost o 9,5% r/r do 52 208 sztuk.

Produkcja pojazdów do transportu publicznego w Polsce w marcu br. wzrosła o 11,9% r/r do 581 sztuk. W okresie styczeń – marzec br. odnotowano spadek o 7,7% r/r do 1 264 sztuk.

Źródło: ISBnews

Artykuł Produkcja samochodów osobowych wzrosła o 52,2% r/r w marcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Produkcja węgla kamiennego wzrosła o 3,7% r/r w marcu



Produkcja węgla kamiennego wzrosła o 3,7% r/r do 5,26 mln ton w marcu 2021 r. (wzrost o 14,1% m/m), wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

W okresie styczeń-marzec 2021 r. produkcja węgla kamiennego spadła o 6,3% r/r i wyniosła 14,31 mln ton.

Produkcja węgla brunatnego wyniosła 3,92 mln ton w marcu 2021 roku, co oznacza wzrost o 18,6% w skali roku i wzrost o 0,1% m/m, zaś w okresie 3 miesięcy br. – wzrosła o 10,6% r/r do 12,3 mln ton, podano także.

Źródło: ISBnews

Artykuł Produkcja węgla kamiennego wzrosła o 3,7% r/r w marcu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Zadłużenie branży handlowej w pandemii wzrosło o 245 mln zł do 2,1 mld zł



Zadłużenie branży handlowej ze względu na całkowite zamknięcie bądź ograniczenie działalności w ciągu roku wzrosło o blisko 245 mln zł i wynosi obecnie ponad 2,1 mld zł, wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD) Biura Informacji Gospodarczej. 1/4 tej kwoty to wewnętrzne długi branży, zaś najwięcej, bo ponad 1,4 mld zł handlowcy muszą oddać instytucjom finansowym.

Jak pokazują dane KRD, w ciągu ostatniego roku niespłacone zobowiązania sprzedawców urosły o 13%. Grono zadłużonych firm powiększyło się o 405 podmiotów, do 48,1 tys. Średnie zadłużenie jednego dłużnika handlowego wynosi prawie 45 tys. zł.

„Stabilna sytuacja małych podmiotów handlowych i rozwój e-commerce, który obecnie obserwujemy, nie uchroniły branży przed problemami finansowymi. Mniejsze sklepy lub parki handlowe oraz sklepy e-commerce zyskały, ale duże centra straciły. W efekcie łączne zadłużenie handlu wzrosło o 245 mln zł, jednak warto zauważyć, że gdyby nie dobre wyniki małych sklepów, dług mógłby być jeszcze większy” – powiedział prezes KRD Adam Łącki, cytowany w komunikacie.

Według danych KRD, zadłużenie sektora handlowego rozkłada się mniej więcej po połowie: ponad 1 mld zł stanowią długi hurtowni i ponad 1 mld zł to długi detalistów.

„Sytuacja w handlu detalicznym pogorszyła się głównie na skutek mniejszego popytu ze strony konsumentów, którzy ograniczyli zakupy stacjonarne z powodu obostrzeń czy strachu przez zakażeniem. Wzrost zakupów online, choć znaczny, nie był w stanie w pełni zrekompensować tych strat. Spadek handlu detalicznego odbija się oczywiście na hurtowniach, na które dodatkowo wpływ mają także problemy innych branż, na przykład hotelarstwa czy gastronomii. Zawieszenie lub ograniczenie działalności kontrahentów oznacza bowiem mniej zamówień do realizowania, a także wiąże się z pogorszeniem ich dyscypliny płatniczej. To kolejny przykład tego, jak głęboko pandemia dotyka system gospodarczy i bezpośrednio lub pośrednio wpływa na wszystkie branże” – zauważył Łącki.

Handel ma duży kłopot z kontrahentami, którzy nie płacą swoich faktur. Dłużnicy są im winni ponad 1,4 mld zł. To wartość, która odpowiada blisko dwóm trzecim sumy łącznego zadłużenia branży handlowej. Dodatkowo, w przypadku hurtowni, które sprzedają towar detalistom, pojawia się też problem wewnętrznych długów branży. Te ostatnie w sektorze handlowym wynoszą 352 mln zł. Kolejni najwięksi dłużnicy handlu to firmy zajmujące się budownictwem, które są winne handlowcom 229 mln zł oraz firmy z działu przetwórstwa przemysłowego, z zaległościami rzędu 128 mln zł, podano także w materiale.

Zdaniem ekspertów, ukrytym wrogiem branży handlowej są również długie terminy zapłaty w sytuacji, gdy nabywcą jest inna firma. Cierpią na tym zwłaszcza najmniejsze podmioty.

„Wiele małych sklepów i hurtowni, niezależnie od pandemii, boryka się z odwiecznym problemem odroczonych płatności. Jest to standard w relacjach B2B, a dla właścicieli firm ogromne obciążenie finansowe. Handlowcy wystawiają kontrahentom faktury z długim terminem zapłaty za towar, nierzadko 30 lub nawet 60 dni. To sprawia, że mają stałych klientów, ale też realny problem z płynnością finansową, bo nie mogą korzystać z pieniędzy, które im się należą. To jeden z powodów, dla których sięgają po faktoring w ucieczce przed zatorami” – zauważył prezes firmy faktoringowej NFG Dariusz Szkaradek.

Cały sektor handlowy największe zaległości ma wobec instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, jak banki, firmy leasingowe i zarządzające wierzytelnościami. Jest im winien ponad 1,4 mld zł. Handel ma też problem z regulowaniem rachunków za media, czynsz, telefon – to łącznie 135 mln zł zaległości. Jest też głównym dłużnikiem wielu branż, w tym np. firm przewozowych i kurierskich, którym do oddania ma ponad 33,5 mln zł. Łączna kwota przedterminowych zobowiązań handlowców opiewa na sumę 2,1 mld zł.

Dane KRD pokazują, że 56% tej kwoty mają do spłacenia jednoosobowe działalności gospodarcze, a blisko jedną trzecią z tej puli oddać powinny spółki z o.o.

Najbardziej zadłużonym handlowym rejonem kraju jest Mazowsze, gdzie firmy z sektora mają do oddania ponad 469 mln zł. Drugie miejsce zajmuje województwo śląskie, tu branża musi zwrócić 295,5 mln zł. Trzecia jest Wielkopolska z ponad 217 mln długów.

Rekord zadłużenia należy do firmy z województwa kujawsko-pomorskiego, która ma do oddania swoim wierzycielom ponad 11 mln zł. Najwięcej jest winna przedsiębiorstwom z branży rolniczej i ogrodniczej – prawie 7 mln zł. Sporo musi także zwrócić firmom windykacyjnym (4,3 mln zł) oraz leasingowym (43 tys. zł).

Źródło: ISBnews

Artykuł Zadłużenie branży handlowej w pandemii wzrosło o 245 mln zł do 2,1 mld zł pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Polscy operatorzy hazardowi jednymi z najbardziej obciążonych podatkowo w UE



Średnia efektywna stawka opodatkowania całego polskiego rynku hazardowego w latach 2010-2019 wyniosła ok. 33% przychodów netto, a w 2020 r. ukształtowała się na poziomie 38,5%, co stanowi jedną z najwyższych wartości spośród krajów UE, wynika z obliczeń EY.

„EY opracował raport, w którym oszacował, że wartość obrotów w szarej strefie na rynku gier hazardowych online wyniosła w zeszłym roku 12,6 mld zł. Ponadto na przestrzeni 5 lat obroty generowane przez nielegalną część rynku wzrosły o ponad 9 mld zł. W tym czasie przełożyło się to na łączne straty dla budżetu państwa z tytułu podatku od gier w wysokości ponad 2 mld zł. Jak wynika z obliczeń EY, w Polsce średnia efektywna stawka opodatkowania całego rynku hazardowego w latach 2010-2019 wyniosła około 33% przychodów netto (zdefiniowanych jako różnica między przychodami operatorów ze sprzedaży gier hazardowych i wypłaconymi wygranymi), a w 2020 r. ukształtowała się ona na poziomie 38,5%, co stanowi jedną z najwyższych wartości spośród krajów UE i ma wpływ na wysoki poziom szarej strefy” – czytamy w komunikacie.

Zależność między efektywną stawką podatków od gier hazardowych, a wartością przychodów netto legalnych operatorów gier hazardowych pokazuje, że w krajach o wyższej efektywnej stawce opodatkowania przychody licencjonowanych podmiotów są przeciętnie niższe. Wyniki oszacowanego przez EY modelu wskazują, że wzrost efektywnej stawki podatkowej na rynku hazardowym o 1 pkt proc. prowadzi do spadku wartości przychodów netto (przychody ze sprzedaży po odjęciu wygranych) operatorów legalnych na rynku online o 1,24%. Tym samym zwiększa się szara strefa, stwierdzono w informacji.

„Raport i model ekonometryczny EY pokazują jednoznacznie, że legalni operatorzy hazardowi w Polsce są obciążeni jednym z najwyższych podatków w UE. Należy także zauważyć, że legalni operatorzy gier hazardowych w Polsce płacą nie tylko podatek od gier, ale ponoszą także inne wysokie opłaty np. stanowiące dodatkowy quasi podatek płacony na rzecz krajowych organizatorów zawodów sportowych w zamian za wykorzystywanie ich wyników w ofercie bukmacherów, co stanowi ewenement na skalę europejską” – powiedziała prezes Stowarzyszenia Graj Legalnie Katarzyna Mikołajczyk, cytowana w komunikacie.

Jeszcze w 2016 roku szara strefa gier hazardowych online odpowiadała za 76,5% obrotów na rynku. Przez kolejne lata procentowy udział szarej strefy spadał, by w 2020 roku osiągnąć poziom 46,7%. W materiale podkreślono, że w ujęciu nominalnym szara strefa nieprzerwanie rośnie od 2016 roku, gdy obroty wyniosły 3,5 mld zł, a w 2020 roku aż 12,6 mld zł.

„Tendencja wzrostowa dotyczy także oszacowanych w szarej strefie przychodów netto, zdefiniowanych jako różnica między przychodami operatorów ze sprzedaży gier hazardowych i wypłaconymi wygranymi. W tym ujęciu EY oszacował szarą strefę w 2020 roku na poziomie 1,1 mld zł, co odpowiadało 34,5% wartości przychodów netto na całym rynku hazardu online w Polsce. Powyższego trendu wzrostowego nie zmieniła nawet nowelizacja Ustawy o Grach Hazardowych , która zaczęła obowiązywać od 2017 roku. Oznacza to, że spadek udziału szarej strefy w całkowitej wartości rynku gier hazardowych wynika nie z ograniczania działalności prowadzonej przez nielegalne podmioty, ale z dynamicznego rozwoju rynku legalnego, do którego w ostatnich latach przyczyniły się m.in. korzystne zmiany w polskim prawie. Nie powstrzymały one jednak równoczesnego wzrostu szarej strefy” – czytamy dalej.

„Im wyższy jest koszt prowadzenia legalnej działalności, tym większa jest przewaga konkurencyjna podmiotów aktywnych w szarej strefie. Nielegalni operatorzy są w stanie jednocześnie osiągać większe zyski, wynikające z nieodprowadzenia części opłat i podatków, oraz oferować wyższe wygrane dla graczy niż ma to miejsce w przypadku podmiotów prowadzących legalną działalność. Przekłada się to wprost na zwiększenie atrakcyjności oferty podmiotów nielegalnych, co skutecznie przyciąga konsumentów” – dodała Mikołajczyk.

Eksperci EY szacują, że w 2020 roku wielkość obrotów w szarej strefie wyniosła 12,6 mld zł, co stanowi 46,7% rynku gier hazardowych online. Oznacza to, że 14,4 mld zł obrotu wygenerowała legalna część branży. Legalne podmioty na stacjonarnym rynku hazardowym osiągnęły obroty na poziomie 11,7 mld zł. Wartość obrotów na całym rynku hazardowym online w Polsce osiągnęła prawie 40 mld zł. W Polsce część gier hazardowych jest całkowicie zakazana, np. turnieje pokera online lub objęta jest monopolem państwa np. kasyno online. Tym samym, ważną przewagę konkurencyjną operatorów działających w szarej strefie stanowi umożliwianie konsumentom udziału w grach, które są niedostępne na rynku oficjalnym lub takich, których legalna oferta jest dla konsumentów niesatysfakcjonująca czy niedostatecznie zróżnicowana, wskazano także.

„Występowanie szarej strefy niesie ze sobą istotne konsekwencje gospodarcze oraz społeczne. Mogą one objawiać się m.in. gorszą sytuacją sektora finansów publicznych, zaburzaniem konkurencji na rynku, mniejszą ilością lub niższą jakością dóbr publicznych oraz osłabieniem wzrostu gospodarczego. Na rynku gier hazardowych online szara strefa odnosi się do gier i zakładów organizowanych bez wymaganych zezwoleń. Brak rejestracji tych transakcji przez nielegalnych operatorów pozwala im uniknąć opodatkowania i w ten sposób uzyskać korzyści finansowe, ze szkodą dla sektora finansów publicznych oraz legalnie działających podmiotów, które są narażone na nieuczciwą konkurencję. W debacie publicznej pojawiają się bardzo różne szacunki wielkości szarej strefy na rynku hazardowym online. Niestety, najczęściej nie towarzyszą im szczegóły dotyczące zastosowanej metodyki lub zakresu wykorzystanych danych, co utrudnia dyskusję o faktycznej skali i ewolucji tego zjawiska oraz możliwości jego ograniczenia” – stwierdzono w informacji.

Celem raportu jest przedstawienie wyników analizy rynku hazardowego online w Polsce. W jej ramach został zbudowany model ekonometryczny, który pozwolił na oszacowanie poziomu szarej strefy. Ponadto raport EY zawiera szacunki utraconych dochodów z podatku od gier z powodu występowania szarej strefy. Raport EY o szarej strefie na rynku hazardowym online w Polsce powstał na zlecenie Stowarzyszenia Graj Legalnie. Analiza została przeprowadzona przez Zespół Analiz Ekonomicznych EY, który posiada unikatowe doświadczenie w badaniu zjawiska szarej strefy, zarówno na poziomie całej gospodarki, jak i poszczególnych branż. Zespół ten zrealizował w tym obszarze kilkadziesiąt badań dla ok. 40 krajów na świecie.

Źródło: ISBnews

Artykuł Polscy operatorzy hazardowi jednymi z najbardziej obciążonych podatkowo w UE pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.