Sektor bankowy odnotuje w tym roku wzrost kosztów – choć wobec poziomów z 2020 r. będzie on umiarkowany. Brak potrzeby tworzenia tak dużych rezerw kredytowych, jak w ub.r. oraz spodziewane odbicie gospodarcze, szczególnie wyraźne w II poł. tego roku, powinny sprawić, że wynik sektora będzie w 2021 r. zbliżony do ubiegłorocznego, ocenia w rozmowie z ISBnews prezes Banku Pekao Leszek Skiba.
Według Skiby, na wyniki sektora bankowego w tym roku pozytywnie będzie wpływać poprawiająca się sytuacja makroekonomiczna.
„Projekcja NBP pokazuje dobre wyniki dla roku 2021, oczywiście, jest pytanie o pandemię, o szczepienia i jak one wpłyną na zachowania konsumentów. I tu mamy niepewność co do tego, jak będzie wyglądała II połowa tego roku. W dalszym ciągu większość ekonomistów pozostaje optymistyczna. Także my zakładamy silny wzrost w 2021 r., a co za tym idzie – zwiększenie popytu na kredyt oraz poprawę aktywności gospodarczej, która i tak jest już dobra, co pokazują wyniki eksportu. Polska gospodarka powinna urosnąć o 4,5%” – powiedział Skiba ISBnews w kuluarach konferencji „Our Future Forum”. Agencja ISBnews była patronem medialnym tego wydarzenia.
Jednocześnie zwrócił uwagę na to, że część banków będzie musiała w tym roku ponieść koszty, z których – ze względu na pandemię – zrezygnowała w roku ubiegłym.
„W części przypadków banki obniżyły w ub.r. wydatki HR-owe o charakterze premii czy niektóre nadzwyczajne wydatki marketingowe. Zdecydowały się też na cięcia o charakterze jednorazowym. Ale te wydatki będą musiały być poniesione, bo biznes idzie do przodu i trzeba przywrócić część działań, które bezpośrednio wspierają sprzedaż i rozwój biznesu. W związku z tym można powiedzieć, że koszty wzrosną, ale w porównaniu do 2020 r. będzie to wzrost umiarkowany ze względu na efekt bazy” – wskazał prezes.
Dodał, że dochody odsetkowe w sektorze będą słabsze lub ukształtują się na ubiegłorocznym poziomie, ponieważ w 2021 r. zadziała w pełni efekt obniżek stóp procentowych banku centralnego z 2020 r.
„Oznacza to, że wynik sektora będzie na zbliżonym poziomie, co w 2020 r. W niektórych przypadkach, jak u nas, spodziewamy się, że będzie lepiej, gdyż już w ubiegłym roku zawiązaliśmy znaczące rezerwy na ewentualne przyszłe straty związane z COVID-19 oraz kredytami frankowymi. W 2021 r. weszliśmy wyczyszczeni z tych kluczowych ryzyk dla sektora. W innych bankach, gdzie odpisy nie zostały jeszcze dokonane, pandemia może pojawić się z negatywnymi efektami na portfel i klientów, którzy nie będą spłacać kredytów. Zatem niektóre banki będą musiały teraz zawiązywać rezerwy, co oczywiście obniży ich wynik. Można jednak zakładać, że wynik sektora będzie na poziomie zbliżonym, jak w 2020 roku” – stwierdził Skiba.
Jak podała wcześniej Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), zysk netto sektora bankowego wraz z oddziałami zagranicznymi wyniósł 7,77 mld zł w 2020 r. i był niższy o 43,8% w skali roku.
Wynik z odsetek spadł o 4,3% do 47,02 mld zł, zaś wynik z prowizji sięgnął 14,85 mld zł i był o 11,1% wyższy w ujęciu rocznym. Wynik z działalności operacyjnej zmniejszył się o 36,6% w skali roku do 12,28 mld zł. Koszty działalności banków spadły o 0,4% r/r do 34,68 mld zł w okresie styczeń-grudzień.
Skiba powiedział też w rozmowie z ISBnews, że jeśli chodzi o koszty ewentualnego przewalutowania kredytów frankowych na złotowe, postulowanego w propozycji ugody przedstawionej przez przewodniczącego KNF, ich wpływ na wyniki sektora będzie zależał od ostatecznego rozwiązania i skali jego realizacji.
„Co do kosztów, wszystko będzie zależało od finalnego kształtu rozwiązania tej kwestii. Jeżeli w jednym czasie wszyscy zdecydowaliby się przekonwertować te kredyty frankowe, to uderzenie byłoby jednorazowe i wpływałoby na wynik jednego roku. Widzimy jednak, że nie wszystkie banki są gotowe, żeby to przyjąć jednorazowo” – powiedział prezes.
Wskazał, że część banków podnosi możliwość rozłożenia tego procesu na dłuższy czas.
„Biorąc pod uwagę koszt pieniądza w czasie, zaczyna się wtedy droga do przeliczenia, co jest bardziej korzystne: czy poniesienie strat przez kolejnych kilka lat, nawet przy malejącym koszcie pieniądza, czy podjęcie decyzji jednorazowej, wyczyszczenie sobie portfela i podniesienia sobie choćby wartości ROE. Każdy bank musi podjąć tę decyzję indywidualnie” – dodał.
Jego zdaniem, bardzo ważne jest też pytanie o zainteresowanie klientów, bo jest ono różne w zależności od roku wzięcia kredytu.
„Jeśli wzięli kredyt w 2007 albo 2008 r., kiedy frank był bardzo mocny, a złotówka słaba i kurs był bliżej 2 zł, to wtedy zainteresowanie może być duże. Natomiast jeśli mówimy o kredytach z lat 2003-2006 r., a takimi właśnie kredytami zarządzamy po przejęciu części BPH, to zainteresowanie klientów może być mniejsze. Wówczas klient widzi tylko minimalną korzyść, a w niektórych wypadkach – jej brak, bo wartość kredytu do spłacenia się nie zmieni, a przejście z LIBOR na WIBOR oznacza potencjalne podniesienie kwoty raty” – wskazał Skiba.
8 grudnia 2020 roku przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) Jacek Jastrzębski zaproponował wprowadzenie rozwiązania „sektorowego” w kwestii ryzyka związanego z walutowymi kredytami hipotecznymi dla całego sektora. Rozwiązanie polegałoby na oferowaniu przez banki swoim klientom możliwości dobrowolnego przystępowania do układów, na podstawie których klient zawierałby z bankiem ugodę, tak jakby jego kredyt od samego początku był kredytem złotowym oprocentowanym za pomocą odpowiedniej stopy WIBOR powiększonej o marżę historycznie stosowaną do takiego kredytu.
Na początku marca Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) podał, że koszt dla sektora bankowego, związany z konwersją kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich według propozycji przewodniczącego KNF szacowany jest na 34,5 mld zł. W wariancie najbardziej kosztownym dla banków, tj. unieważnienia kredytu, koszt ten wyniósłby 234 mld zł.
Źródło: ISBnews
Artykuł Pekao: Wyniki sektora bankowego w 2021 będą zbliżone do ubiegłorocznych pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.