KHNP chce uczestniczyć, również finansowo, w polskim programie jądrowym



Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) jest zainteresowany udziałem w ‚Programie polskiej energetyki jądrowej’, w tym także poprzez ofertę finansowania, poinformował wiceprezes Sang Don Kim.

„Zdolność budowy elektrowni jądrowej i ukończenia jej w terminie oraz w ramach budżetu jest naszą przewagą konkurencyjną a wierzę, że będzie to istotnym kryterium dla polskiego rządu. Nasz reaktor APR-1400 został zatwierdzony w Unii Europejskiej” – powiedział Sang Don Kim podczas telekonferencji.

Wiceprezes wskazał też, że koreańska grupa gotowa jest pracować nad rozwiązaniem dotyczącym finansowania polskiego projektu jądrowego, w zgodzie z wytycznymi Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

„Jestem przekonany, że koreańska administracja jest zainteresowana udziałem w PPEJ. KHNP może dostarczyć rozwiązanie dotyczące finansowania we współpracy z koreańskim rządem i globalnymi instytucjami finansowymi. Jesteśmy gotowi rozmawiać o tym ze stroną polską” – dodał.

KHNP ma świadomość, że Polska podpisała umowę o polsko-amerykańskiej współpracy w celu rozwoju PPEJ.

„Jesteśmy gotowi współpracować z partnerami ze Stanów Zjednoczonych czy Francji w celu realizacji polskiego programu jądrowego” – wskazał Sang Don Kim.

„Według mojej wiedzy koreański rządu zaproponuje polskie rozmowy wysokiego szczebla w dającej się przewidzieć przyszłości” – powiedział także wiceprezes.

KHNP (Korea Hydro & Nuclear Power) to państwowa firma z blisko 50-letnim doświadczeniem w budowie i eksploatacji elektrowni jądrowych. KHNP współpracuje przy projektach i jest niezawodnym dostawcą reaktorów jądrowych. Obecnie firma eksploatuje 24 elektrownie jądrowe i buduje kolejne 8 reaktorów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Korei.

Źródło: ISBnews

Artykuł KHNP chce uczestniczyć, również finansowo, w polskim programie jądrowym pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Indeks niepokoju w Polsce wynosi 0, spadek o 34 pkt proc. od XI 2020



Obawy Polaków związane z pandemią zmniejszają się regularnie od trzech miesięcy; obecnie opracowany przez firmę doradczą Deloitte indeks niepokoju wynosi 0, tyle samo co we Francji, wynika z badania Global State of the Consumer Tracker.

Od listopada, kiedy opracowany przez Deloitte indeks niepokoju był na poziomie 34%, spadł on o 34 pkt proc. i obecnie wynosi zero. W ciągu miesiąca natomiast różnica netto między osobami, które zgodziły się ze zdaniem „Jestem bardziej zaniepokojony niż tydzień temu”, oraz tymi, które zaprzeczyły, zmniejszyła się o kolejne 2 pkt proc., podano.

„Razem z Francją, gdzie indeks niepokoju również wyniósł 0%, jesteśmy dokładnie pośrodku skali. Wśród krajów europejskich wyprzedzają nas Niemcy, gdzie też niezmiennie od początku badania poziom niepokoju jest najniższy na świecie i wynosi -32%. Druga za Niemcami jest Holandia, choć od naszych zachodnich sąsiadów wiele ją dzieli, bo indeks niepokoju jest tam już zdecydowanie wyższy i wynosi -18%” – powiedział partner, lider sektora dóbr konsumenckich w Polsce firmy Deloitte Michał Tokarski, cytowany w komunikacie.

O 3 pkt proc. wzrósł indeks niepokoju w Indiach, w których poziom obaw związanych z pandemią jest globalnie największy (31%). W Europie indeks niepokoju jest najwyższy w Wielkiej Brytanii i wynosi obecnie 6%, choć w ciągu miesiąca spadł z 10%. Najbardziej w ciągu miesiąca poziom obaw wzrósł w Stanach Zjednoczonych – o 12 pkt proc. – i w Hiszpanii – o 8 pkt proc. Zauważalny jest spory spadek lęku w Irlandii – o 8 pkt proc. Indeks niepokoju w przypadku tego kraju wynosi obecnie 4%.

Eksperci zwracają uwagę, że zmniejszyła się liczba respondentów w wieku 35-54 lata (-8 pkt proc.), którzy deklarują, że ich poziom niepokoju zwiększył się w ciągu tygodnia (38%). Jeszcze miesiąc temu byli najbardziej zaniepokojoną grupą wiekową. Jednocześnie w najmłodszej grupie badanych (18-34 lata) znacznie, bo o 5 pkt proc. przybyło tych, którzy czują się bardziej zaniepokojeni niż tydzień temu (45%). Tylko w niewielkim stopniu (-1 pkt proc.) zmniejszyła się liczba osób w grupie wiekowej 55+, u których poziom lęku zwiększył się w ciągu tygodnia (39%).

„To, co charakterystyczne dla wyników badania przeprowadzonego na przełomie stycznia i lutego, to duży wzrost poczucia bezpieczeństwa we wszystkich konsumenckich aktywnościach. Aż o 9 pkt proc. przybyło w ciągu miesiąca Polaków, którzy bezpiecznie czują się, korzystając z indywidualnych usług, czyli np. podczas wizyty u dentysty czy fryzjera, a o 8 pkt proc. tych, którzy nie mają obaw przed wizytą w barze czy restauracji” – dodał partner associate w dziale doradztwa podatkowego, lider praktyki life sciences & health care, Deloitte Krzysztof Wilk.

Przed udziałem w wydarzeniu, które gromadzi większą liczbę ludzi, nie ma natomiast obaw ponad jedna czwarta polskich respondentów (+5 pkt proc.). Po nieznacznym spadku na początku roku, w tym miesiącu znacznie przybyło (+8 pkt proc.) także konsumentów, którzy czują się bezpiecznie podczas zakupów w sklepach stacjonarnych (56%). Mniejsze są też obawy związane z podróżowaniem. Niespełna jedna trzecia badanych czuje się bezpiecznie podczas podróży samolotem (+2 pkt proc.). Z otwarciem przez rząd hoteli zbiegł się spory wzrost konsumentów (6 pkt proc.), którzy zapewniają, że czują się w nich bezpiecznie. Odpowiada tak dzisiaj 42% Polaków zapytanych przez Deloitte. W sumie wśród polskich konsumentów poczucie bezpieczeństwa w sklepach, hotelach, podczas lotów, a także podczas udziału w wydarzeniach masowych i korzystania z usług wymagających bezpośredniego kontaktu jest najwyższe od początku badania, czyli od maja 2020 roku, podkreślono.

Od początku roku o 3 pkt proc. ubyło konsumentów, którzy niepokoją się o zdrowie swoich bliskich. Mimo to 77% to najwyższy wynik w Europie. Za nami są Hiszpanie (75%). Na świecie najwyższy poziom obaw o zdrowie bliskich jest odczuwalny w Chile i Chinach – po 81%, choć w tych ostatnich w ciągu miesiąca osób, które mają związane z tym obawy, ubyło o 5 pkt proc.

„Nieznacznie, bo tylko o 1 pkt proc., spadła w ciągu miesiąca liczba Polaków, którzy niepokoją się o powrót do biur (24%). Od listopada natomiast – czyli czasu, gdy poziom związanych z tym obaw był najwyższy – to spadek aż o 11 pkt proc. W Europie to powód do niepokoju aż dla 39% Brytyjczyków i 38% Irlandczyków. Symbolicznie także (-1 pkt proc.) od początku roku zmniejszyła się liczba konsumentów, którzy planują ograniczyć korzystanie z miejskiego transportu. Dziś takie obawy ma niespełna połowa z zapytanych Polaków” – czytamy dalej.

Stan własnego zdrowia najbardziej na świecie niepokoi mieszkańców Państwa Środka – przyznaje się do tego 84% Chińczyków (-5 pkt proc.), a także 79% mieszkańców Meksyku i 78% mieszkańców Chile. W Europie najwięcej osób zaniepokojonych własną kondycją jest w Hiszpanii (74%) i w Polsce. Przyznaje się do tego 61% konsumentów nad Wisłą.

„Przez parę ostatnich edycji badania obserwowaliśmy utrzymujący się wysoki poziom obaw o utratę pracy. Lutowe ankiety wskazują na poprawę nastrojów na rynku pracy i pokazują, że od początku roku liczba osób, które boją się o swoje zatrudnienie, spadła o 3 pkt proc. i dziś takie obawy ma połowa z nas, tyle samo ile w październiku ubiegłego roku. Niemniej to nadal wysoki wynik. W Europie więcej osób zaniepokojonych o swoją pracę jest tylko w Hiszpanii – 54%” – stwierdził partner, lider ds. kapitału ludzkiego w Deloitte Polska John Guziak.

Od stycznia wśród polskich konsumentów znacznie ubyło osób, które niepokoi spłata kredytów (60%) i stan oszczędności (63%). W obu przypadkach to mniej niż miesiąc temu o 5 pkt proc.

„Nie zmieniła się w ciągu miesiąca liczba konsumentów, którzy odkładają na przyszłość większe zakupy. Nadal robi to 37% z nas, ale to i tak mniej niż w listopadzie, kiedy taką ostrożność deklarowało 40% naszych respondentów. Co ciekawe, nieznacznie przybyło od ostatniej fali badania Polaków, którzy obawiają się o uregulowanie nadchodzących płatności. Odpowiedziało tak 32% zapytanych, tylko o 1 pkt proc. mniej niż w maju, kiedy ich liczba była największa w historii badania” – powiedział partner, lider branży Usług Finansowych w Polsce, Deloitte Przemysław Szczygielski.

Po nieznacznym spadku w ubiegłym miesiącu o 6 pkt proc. przybyło wśród polskich konsumentów chętnych, by płacić za wygodę, jak na przykład dostarczenie zakupów do domu (trend convenience). Dziś pozwala sobie na to 37% zapytanych nad Wisłą. To najwyższy wynik w historii badania. Nadal to ochrona zdrowia jest główną przyczyną, dla której się na to decydujemy, jednak połowa zapytanych kieruje się przy tym po prostu oszczędnością czasu.

„Co warte odnotowania, to fakt, że spadła liczba Polaków, którzy przyznają, że kupują więcej niż są w stanie zużyć na bieżąco. Jeszcze miesiąc temu odpowiedziało tak 46% rodzimych konsumentów co dało najwyższy wynik dla Polski w historii badania i najwyższy w Europie. Co prawda wynik z tego miesiąca – 41% – nadal jest najwyższy w Europie, ale odpowiedziało tak tyle samo Brytyjczyków, Holendrów i tylko nieco mniej Włochów” – wskazał Tokarski.

Najnowsze badanie nastrojów i obaw polskich konsumentów związanych z pandemią koronawirusa zostało przeprowadzone po raz 15., Polska bierze w nim udział 12. raz z rzędu. Ankiety wypełnili respondenci z 18 krajów. Oprócz Polski byli to mieszkańcy Australii, Kanady, Chin, Francji, Niemiec, Indii, Irlandii, Włoch, Japonii, Meksyku, Holandii, Korei Południowej, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Chile oraz RPA. Badanie zostało przeprowadzone na przełomie stycznia i lutego.

Źródło: ISBnews

Artykuł Indeks niepokoju w Polsce wynosi 0, spadek o 34 pkt proc. od XI 2020 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

PKN Orlen: Oprócz własnych projektów w rozwoju offshore możliwe przejęcia



Oprócz obecnie rozwijanego projektu morskiej fary wiatrowej, której uruchomienie planowane na 2026 rok, PKN Orlen chce rozbudowywać portfel morskiej energetyki wiatrowej poprzez rozwój projektów, akwizycje lub konsolidację rynku, osiągając w 2030 roku znaczący wzrost mocy w tym obszarze, poinformował ISBnews prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

„Oprócz obecnie rozwijanego projektu morskiej fary wiatrowej, której uruchomienie planowane na 2026 rok chcemy rozbudowywać portfel morskiej energetyki wiatrowej poprzez rozwój projektów, akwizycje lub konsolidację rynku, osiągając w 2030 roku znaczący wzrost mocy w tym obszarze. Równolegle ten portfel będziemy rozbudowywać o dodatkowe moce w elektrowniach wiatrowych na lądzie i instalacjach PV” – powiedział Obajtek w rozmowie z ISBnews.

PKN Orlen w całej grupie dysponuje obecnie aktywami energetycznymi o łącznej mocy zainstalowanej na poziomie 3,2 GW, w tym 1,1 GW mocy gazowych. Z tego już 552 MW przypada na odnawialne źródła energii, w tym 262 MW na lądowe farmy wiatrowe.

„Tu jesteśmy zresztą bardzo aktywni w ostatnim czasie, na początku tego tygodnia jako PKN Orlen przejęliśmy farmę wiatrową Kanin w woj. zachodniopomorskim. Zgodnie ze strategią, planujemy dalszy rozwój w tym obszarze. A jeszcze 6 lat temu o aktywach energetycznych Orlenu mówiono tylko w kontekście produkcji głównie na własny użytek, elektrociepłowni lub inwestycji gazowych. Inwestycje w OZE pojawiały się tylko w kontekście pilotażowych projektów instalacji fotowoltaicznych i wiatrowych na naszych obiektach, które miały zwiększać samowystarczalność energetyczną stacji paliw” – podkreślił Obajtek.

Przypomniał, że zgodnie z nową strategią Orlen 2030 koncern zakłada, że do 2030 r. zysk operacyjny segmentu energetyki osiągnie ok. 7 mld zł. To oznacza 3-krotny wzrost w porównaniu do 2019 r. Jednocześnie do tego czasu energetyka będzie odpowiadała już za 30% zysku operacyjnego całej Grupy Orlen.

„To ambitne, ale też realne plany, które są możliwe do osiągnięcia wyłącznie dzięki inwestycjom i procesom akwizycyjnym, które zrealizowaliśmy na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Świat się zmienia, a biznes podąża za zmianami w gospodarce. Od transformacji energetycznej nie ma odwrotu, dlatego w naszej strategii mocno akcentujemy działania związane z rozwojem nisko i zeroemisyjnej energetyki. Jest to ściśle powiązane z celem osiągnięcia neutralności emisyjnej do 2050 r., który ogłosiliśmy jako pierwsza firma paliwowa w Europie Środkowej. Inicjatywy w tym obszarze będą głównymi fundamentami wzrostu wartości dla Grupy Orlen w średnim i długim terminie – wierzymy, że jest to przyszłość Grupy Orlen. Potrzebę działań ukierunkowanych na rozwój OZE czy energetyki opartej na gazie doskonale rozumieją też decydenci, stąd duże wsparcie w tym obszarze otrzymujemy ze strony rządu. Dobrym przykładem jest zmiana technologii z węglowej na gazową w przypadku bloku w Ostrołęce. Wcześniej brakowało determinacji i odwagi, żeby podejmować takie strategiczne decyzje, dzięki naszym decyzjom to się zmieniło” – dodał prezes.

Szef Orlenu zapowiedział, że już w 2021 roku koncern planuje realizować działania z myślą o planowanym osiągnięciu neutralności emisyjnej.

„Nasz cel jest prosty: chcemy rozwijać nowoczesną firmę będącą liderem transformacji energetycznej w Europie Środkowej. Dla nas ta transformacja oznacza odważne działania w zakresie dekarbonizacji, digitalizacji oraz paliw alternatywnych. Obok inwestycji w nisko i zeroemisyjne źródła wytwarzania na pewno będziemy rozwijać paliwa alternatywne. 2021 rok chcemy zakończyć z łącznie 150 stacjami ładowania działającymi w sieci PKN Orlen. Nasza strategia obejmuje plan uruchomienia 1000 stacji ładowania do roku 2030. Będziemy też wzmacniać kompetencje w wodorze – już obecnie przygotowujemy się do budowy pierwszych stacji w Polsce. Oprócz tych inwestycji w ważne jest dla nas budowanie kompetencji w zakresie wykorzystania nowoczesnych, cyfrowych rozwiązań zarówno w produkcji jak i w sprzedaży. Digitalizacja to też nie tylko technologie, ale również doskonalenie procesów biznesowych, zarówno w energetyce jak i rafinerii” – podsumował Obajtek.

Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 86,2 mld zł w 2020 r. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł PKN Orlen: Oprócz własnych projektów w rozwoju offshore możliwe przejęcia pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej spadł, wyprzedzający wzrósł



Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) spadł o 0,1 pkt proc. w ujęciu m/m i wyniósł minus 25,2 pkt w lutym br., wynika z badań przeprowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS).

„Wśród składowych wskaźnika niższą wartość niż przed miesiącem odnotowano przede wszystkim dla ocen obecnej możliwości dokonywania ważnych zakupów oraz obecnej sytuacji ekonomicznej kraju (spadki odpowiednio o 2,9 pkt proc. i 1,6 pkt proc.). Wartości wyższe osiągnęły oceny przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego oraz przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju (wzrosty odpowiednio o 3,3 pkt proc. i 0,7 pkt proc.)” – czytamy w komunikacie.

W odniesieniu do lutego 2020 r. obecna wartość BWUK jest niższa o 26,5 pkt proc. Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), syntetycznie opisujący oczekiwane w najbliższych miesiącach tendencje konsumpcji indywidualnej, wzrósł o 0,4 pkt proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i ukształtował się na poziomie -22,3.

„Na wzrost wartości wskaźnika w największym stopniu wpłynęły oceny przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego oraz przyszłego poziomu bezrobocia (wzrosty odpowiednio o 3,3 pkt proc. i 0,8 pkt proc.). Wzrost o 0,7 pkt proc. wystąpił także dla oceny przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju. Niższą wartość niż przed miesiącem odnotowano jedynie dla oceny możliwości przyszłego oszczędzania pieniędzy (spadek o 2,8 pkt proc.)” – czytamy dalej.

W lutym br. WWUK osiągnął wartość o 20,1 pkt proc. niższą niż w analogicznym miesiącu 2020 r.

Dla 89,5% respondentów obecna sytuacja epidemiologiczna miała wpływ na odpowiedzi dotyczące koniunktury konsumenckiej, podano także.

Obydwa wskaźniki ufności konsumenckiej mogą przyjmować wartości od -100 do +100. Wartość dodatnia oznacza przewagę liczebną konsumentów nastawionych optymistycznie nad konsumentami nastawionymi pesymistycznie, natomiast wartość ujemna oznacza przewagę liczebną konsumentów nastawionych pesymistycznie nad konsumentami nastawionymi optymistycznie.

W tym miesiącu przeprowadzono 1 162 wywiady metodą wywiadu telefonicznego w okresie 1-10 lutego 2021 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej spadł, wyprzedzający wzrósł pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Kool2Play zadebiutuje na rynku NewConnect



Kool2Play zadebiutuje na rynku NewConnect w poniedziałek, 22 lutego, podała spółka.

„Cieszymy się, że udało nam się dopełnić formalności i już 22 lutego odbędzie się pierwsze notowanie. Wierzymy, że Kool2Play jest jednym z najciekawszych tegorocznych debiutów na NewConnect. To, co wyróżnia nas na rodzimym rynku, to połączenie ogromnego doświadczenia z zakresu tworzenia i promocji gier. Zespół świetnych profesjonalistów, ciekawe pomysły na gry, zabezpieczenie finansów na rozwój oraz dywersyfikacja źródeł przychodów, to nasza recepta na sukces, którego udziałem będą nasi inwestorzy” – powiedział prezes Marcin Marzęcki, cytowany w komunikacie.

Premiera najnowszej gry „Uragun”w Steam Early Access nastąpi w II kw. 2021 i będzie pierwszym dużym tytułem Kool2Play wydanym na te platformy.

„Uragun’, to futurystyczny roguelite shooter skierowany m.in. do fanów gier ‚Hades’ czy ‚Enter the Gungeon’. Stawiamy na unikalny gameplay, fabułę, a przede wszystkim nieskrępowaną niczym rozgrywkę z dynamiką rodem z serii DOOM. Naszym celem jest tworzenie produkcji, które przede wszystkim dostarczają frajdę z grania, ale równocześnie mają przesłanie i pokazują co może nas czekać w przyszłości. Taki jest właśnie Uragun, który z jednej strony stawia na akcję i pokazuje jak wyglądałby świat opanowany przez Sztuczną Inteligencję, ale też robi to w odpowiednio lekki sposób” – powiedział Marzęcki.

W 2020 roku zarząd Kool2Play zabezpieczył środki na długofalowe rozwijanie projektów obu odnóg działalności – na tworzenie gier pozyskał ponad 2,5 mln zł z prywatnej emisji akcji serii D oraz grantu GameInn w wysokości 1,6 mln zł. Natomiast rozwój agencji Kool Things współfinansowany jest z grantu NCBiR o wysokości 1,9 mln zł, podano także.

„Gra ‚Uragun’ nie jest jedynym projektem, nad którym pracuje grupa Kool2Play – poza nim trwa preprodukcja zaplanowanych gier o kodowych nazwach ‚City of Minds’ oraz ‚Restoration’. Ponadto, zespół Kool Things pracuje nad systemem marketingu jakościowego, dzięki któremu w ciągu 5 najbliższych lat planuje zmienić się w globalną agencję digital marketingu z segmentu gier. Myślę że te dwa zdania najlepiej opisują biznes model Kool2Play: to połączenie produkcji i promocji jakościowych marek z dywersyfikacją źródeł przychodów” – podsumował prezes.

Kool2play to warszawski deweloper gier komputerowych. W grupie ma agencję marketingu gamingowego Kool Things.

Źródło: ISBnews

Artykuł Kool2Play zadebiutuje na rynku NewConnect pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

ML System i trzyliterowe przekleństwo inwestorów



Zarobek na giełdzie nie zależy tylko od tego, czy inwestor kupi dobrą spółkę, ale i od tego, po ile ją kupi. Rosnąca w ostatnim czasie popularność zlecenia PKC (po każdej cenie) pokazuje jednak, że często o tym drugim aspekcie się zapomina.

Obligacje oszczędnościowe schodzą jak świeże bułeczki. Wracają obawy o inflację



Oszczędności zamożnych Polaków szybko rosną, a wraz z nimi popyt na
obligacje detaliczne Skarbu Państwa. W ubiegłym miesiącu na ich zakup
przeznaczyliśmy drugą najwyższą kwotę w historii.

"Eko" kredyty hipoteczne tańsze od zwykłych. Jak dostać?



Na rynku przybywa ofert kredytów hipotecznych skrojonych pod energooszczędne nieruchomości. Po spełnieniu warunków można liczyć na niższą marżę lub inne cenowe korzyści. W sumie, jak wynika z analizy Bankier.pl, mogą się one przełożyć na oszczędności rzędu kilkunastu tysięcy złotych.

Japońska gospodarka znacznie powyżej oczekiwań



Dynamika produktu krajowego brutto Japonii w IV kwartale
okazała się wyraźnie wyższa od szacunków ekonomistów. Mimo to w całym 2020 roku
japoński PKB odnotował najsilniejszy spadek od 11 lat.

Jest szansa na zaszczepienie 70 proc. dorosłej populacji do lipca



Liczba dawek szczepionek na COVID-19 podanych w Polsce przekroczyła w minionych dniach 5 proc. w relacji do wielkości populacji. Jest to zatem dobry moment, by przyjrzeć się danym na temat szczepień i zaktualizować oczekiwania dotyczące wpływu szczepień na aktywność społeczną i gospodarkę.