Oxfam: majątek 10 najbogatszych ludzi zwiększył się w czasie pandemii o 540 mld dol.



Majątek 10 najbogatszych ludzi zwiększył się w czasie pandemii koronawirusa o 540 miliardów dolarów. Ta kwota wystarczyłaby, aby uchronić wszystkich ludzi przed popadnięciem w ubóstwo z powodu pandemii i sfinansować wszystkim szczepionki – poinformowała międzynarodowa organizacja humanitarna Oxfam.

Zarobki głównego epidemiologa USA wyższe od pensji prezydenta



Zarobki amerykańskiego eksperta rządowego ds. epidemiologicznych, Anthony’ego Fauciego były wyższe niż pensje pozostałych urzędników pracujących na rzecz rządu federalnego w USA i przekraczają nawet wynagrodzenie prezydenta USA – pisze magazyn „Forbes”.

PayU będzie oferować płatności odroczone z Twisto



Fintech Twisto podpisał z PayU umowę, na mocy której z płatności odroczonych od Twisto będą mogli skorzystać klienci tysięcy sklepów internetowych, udostępniających system płatności PayU w Polsce, podało Twisto. Rozwiązanie będzie dostępne dla e-sklepów w ciągu kilku najbliższych tygodni.

Dzięki umowie w ciągu kilku najbliższych tygodni płatności odroczone z Twisto w ramach platformy PayU Płacę Później staną się dostępne dla klientów tysięcy sklepów internetowych w Polsce, korzystających z systemu PayU. Kupujący zyskają tym samym możliwość darmowego przesunięcia płatności nawet do 45 dni (do 21 dni bez rejestracji, tj.: bez zakładania konta Twisto), podano.

„Wdrożenie Twisto do portfela metod płatności oferowanych przez PayU jest wynikiem konsekwentnej realizacji naszej strategii rozwoju portfolio produktów z zakresu consumer finance, oferowanych we współpracy zarówno z partnerami bankowymi, jak i najlepszymi na rynku fintechami. Jest to uzupełnienie naszej oferty dla merchantów oraz naszych wspólnych klientów, czyli kupujących, których w każdym miesiącu jest kilka milionów. Wspólnie z Twisto pracujemy nad tym, aby udostępnić płatności odroczone naszym sklepom partnerskim w ciągu najbliższych tygodni” – powiedziała head of consumer credit w PayU Martyna Szczepaniak, cytowana w komunikacie.

Udostępnienie płatności odroczonych od Twisto w bramce płatniczej PayU na polskim rynku to rozszerzenie dotychczasowej współpracy obu firm. Od lutego 2020 r. PayU udostępnia Twisto jako jedną z metod płatności w sklepach internetowych w Czechach, zaznaczono.

„Kolejny etap współpracy z PayU to bardzo ważny krok w budowaniu przez Twisto pozycji lidera odroczonych płatności w Polsce i regionie CE. Dlatego jesteśmy idealnym rozwiązaniem także dla sklepów, które planują międzynarodową ekspansję. Istotnie powiększamy bazę sklepów partnerskich, stając się numerem jeden pod względem liczby sklepów akceptantów na naszym rynku” – powiedział country manager Twisto Adam Miziołek.

Jak podkreślił, nawiązanie współpracy z PayU to dobra wiadomość również dla sprzedających, którzy uzyskaj proste narzędzie m.in. do powiększania koszyka zakupowego klienta, który będzie mógł pozwolić sobie na droższe zakupy.

„Tym samym zmniejszy się liczba osób rezygnujących z finalizacji zamówienia ze względu na ograniczenia finansowe” – dodał Miziołek.

Obecnie możliwość odroczenia płatności z Twisto oferuje około 4 tys. sprzedawców w Polsce i w Czechach. Dzięki nawiązaniu współpracy z PayU liczba sklepów partnerskich Twisto w Polsce wzrośnie kilkudziesięciokrotnie.

Na polskim rynku Twisto działa od 2018 r. Oprócz aplikacji oferuje również nowatorską formułę zakupową „kup teraz, zapłać później” na jedno kliknięcie, dzięki której klient ma 21 dni na zapłacenie za e-zakupy bez rejestracji i dodatkowych kosztów. Partnerem strategicznym Twisto w Polsce jest ING Bank Śląski. Firma powstała w Czechach. Wśród udziałowców są grupa ING oraz towarzystwo ubezpieczeniowe Uniqa.

Źródło: ISBnews

Artykuł PayU będzie oferować płatności odroczone z Twisto pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Dzienna liczba szczepień przeciw COVID-19: 67 743, nowych zakażeń: 4 604



Dzienna liczba szczepień przeciw COVID-19 wyniosła 67 743, a łącznie wykonano ich już 776 987 według stanu na dziś na godz. 8.00, podało Ministerstwo Zdrowia. Liczba nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia wyniosła 4 604.

Liczba dawek dostarczonych do punktów wyniosła 1 225 455, zaś liczba zutylizowanych dawek szczepionki sięgnęła 2 335, podał resort na stronie dotyczącej szczepień.

Liczba niepożądanych odczynów poszczepiennych wyniosła 435, podano także.

Resort poinformował dziś również, że odnotowano 4 604 nowe przypadki zakażenia koronawirusem, potwierdzone pozytywnym wynikiem testów laboratoryjnych.

„Mamy 4 604 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (570), kujawsko-pomorskiego (452), wielkopolskiego (442), warmińsko-mazurskiego (383), pomorskiego (361), śląskiego (342), lubelskiego (336), dolnośląskiego (312), zachodniopomorskiego (298), łódzkiego (256), małopolskiego (159), podlaskiego (145), podkarpackiego (136), lubuskiego (93), świętokrzyskiego (86), opolskiego (78). 155 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną” – podał resort na swoim profilu na Twitterze.

Łączna liczba chorych, u których potwierdzono zakażenie to 1 482 722 osoby. Liczba osób, które wyzdrowiały sięgnęła 1 243 575.

W ciągu ubiegłej doby wykonano ponad 42,6 tys. testów na koronawirusa, łączna liczba przebadanych próbek wyniosła ponad 8,42 mln, podał też resort.

Według danych MZ na dzisiaj rano, 177 875 osób było objętych kwarantanną. Hospitalizowanych było 14 596 osób (na 29 654 łóżka dla pacjentów z COVID-19). Zajętych było 1 449 respiratorów (na 2 839 dostępnych w szpitalach).

Od kilkunastu tygodni w całym kraju obowiązują dodatkowe obostrzenia. Wcześniej cały kraj był w strefie czerwonej.

Dodatkowe obostrzenia, wprowadzone w ramach tzw. narodowej kwarantanny od 28 grudnia do 17 stycznia zostały przedłużone do 31 stycznia. Zamknięte są hotele i stoki narciarskie, a także galerie handlowe z wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek i drogerii. Ponad tydzień temu do szkoły wrócili natomiast uczniowie klas I-III. Według doniesień mediów, dzisiaj mają zostać zakomunikowane decyzje dot. ewentualnego luzowania obostrzeń od 1 lutego; w przyszłym tygodniu miałyby zostać otwarte galerie handlowe.

Osoby, które przyjeżdżają do Polski, mają obowiązek odbycia 10-dniowej kwarantanny (z wyjątkiem tych, którzy mają negatywny wynik testu na koronawirusa).

Źródło: ISBnews

Artykuł Dzienna liczba szczepień przeciw COVID-19: 67 743, nowych zakażeń: 4 604 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

DM BOŚ zakłada wzrost ceny gazu w taryfie detalicznej o ok. 4,7% od 2022



Średnia ważona cena gazu ziemnego na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) wyniesie 77 zł/MWh w 2021 r. i 82 zł/MWh 2022 r. wobec wcześniej zakładanych odpowiednio 73 zł/MWh oraz 68 zł/MWh, przewidują analitycy Domu Maklerskiego BOŚ. W związku z tym spodziewany jest wzrost detalicznych taryf gazowych o ok. 4,7% od 2022 r.

„Znacząco podwyższamy nasze założenia cen gazu w krótkim i dłuższym okresie. Widocznie niższe temperatury w obecnym sezonie grzewczym mają niewątpliwie pozytywny wpływ na europejski rynek gazu, co odzwierciedlają znacznie niższe zapasy surowca w porównaniu z ub. rokiem, a także ostry wzrost cen spot gazu i cen kontraktów gazowych” – czytamy w raporcie.

Równie ostra zima w Azji skutkuje zwiększonym zapotrzebowaniem na amerykański LNG, który tymczasem omija rynek europejski. W efekcie podaż gazu w Europie jest relatywnie niska.

„Obecnie przyjmujemy ceny gazu w miesięcznych kontraktach w Niemczech na średnim poziomie odpowiednio 20 MWh i 18,2 USD/MWH w 2021 i w latach 2022-2028 w porównaniu do wcześniejszych oczekiwań odpowiednio 16,3 USD/MWh i 14,3 USD/MWh. Zakładamy, że średnia ważona cena na TGE wyniesie w 2021 i 2022 roku odpowiednio 77 zł/MWh i 82 zł/MWh (wcześniej oczekiwaliśmy 73 zł/MWh oraz 68 zł/MWh)). W oparciu o te prognozy cen na TGE spodziewamy się wzrostu detalicznych taryf gazowych rzędu +4,7% od 2022 roku” – czytamy dalej.

Źródło: ISBnews

Artykuł DM BOŚ zakłada wzrost ceny gazu w taryfie detalicznej o ok. 4,7% od 2022 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wartość aktywów w PPK wyniosła 2,82 mld zł na koniec 2020



Wartość aktywów netto funduszy zdefiniowanej daty w ramach pracowniczych programów kapitałowych (PPK) wyniosła 2 818,11 mln zł na koniec c2020 r. wobec 1 976,42 mln zł kwartał wcześniej i 84,69 mln zł rok wcześniej, podała Komisja Nadzoru Finansowego (KNF).

Aktywa o największej wartości (wg stanu na koniec ub.r.) zgromadziły:

PKO TFI – 961,94 mln zł (34% udziału)

TFI PZU – 392,18 mln zł (14%)

Nationale-Nederlanden PTE – 381,86 mln zł (14%)

NN Investment Partners TFI – 236,77 mln zł (8%)

Aviva Investors Poland TFI – 166,18 mln zł (6%).

Pod koniec lipca ub. r. prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys ocenił, że poziom aktywów w ramach PPK powinien wynieść ok. 4-5 mld zł na koniec 2020 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wartość aktywów w PPK wyniosła 2,82 mld zł na koniec 2020 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Primavera Parfum liczy na współpracę z Amazonem i 20% wzrostu obrotów w 2021



Primavera Parfum przewiduje, że „już wkrótce” zacznie współdziałać z Amazonem i oczekuje, że w tym roku odnotuje wzrost obrotów o ponad 20% r/r, podała spółka. Zapowiada, że dalszy rozwój biznesu zapewni jej nowa strategia oparta na dwóch filarach – ekspansji na azjatyckim rynku online i usłudze wielokanałowości w dystrybucji internetowej.

„Firma nawiązała ostatnio współpracę z jedną z rodzimych marek biżuteryjnych i liczy, że inne podmioty z tego rynku pójdą za jej przykładem. Już wkrótce Primavera Parfum zacznie współdziałać z globalnym graczem Amazon” – czytamy w komunikacie.

„W pierwszym kwartale tego roku ma wystartować polska odsłona tego serwisu. Będziemy oferować naszym klientom możliwość sprzedaży produktów za jej pośrednictwem. Nasza oferta w tym zakresie będzie również uwzględniać inne rynki europejskie. To będzie kolejny klocek pasujący do naszej układanki, kolejny mocny kanał dotarcia do potencjalnych klientów” – powiedział dyrektor ds. e-commerce w Primavera Parfum Jędrzej Karasek, cytowany w komunikacie.

W jego ocenie, skuteczne wdrożenie strategii poskutkuje utrzymaniem dotychczasowej, wysokiej dynamiki wzrostu wyników finansowych.

„Prognozowane obroty na koniec 2021 r. powinny być o 20% wyższe niż w minionym roku. Przyczyni się do tego między innymi intensywny rozwój segmentu dropshippingu. W zeszłym roku w tym systemie wysłano 460 tysięcy paczek. W tym roku liczba ta ma wzrosnąć do 820 tysięcy (przy możliwościach logistycznych na poziomie 2,2 mln paczek rocznie). Struktura sprzedaży oraz produktów będzie zbliżona do tej z poprzedniego roku. Kluczem do realizacji prognoz będzie m.in. optymalizacja obsługi klienta, automatyzacja wszystkich zamówień oraz bliższa niż dotychczas współpraca z markami” – czytamy w komunikacie.

Primavera Parfum zapowiada, że w tym roku planuje wdrożyć nową strategię rozwoju, która odpowiada światowym i krajowym trendom na rynku sprzedaży internetowej w segmencie beauty.

Jednym z kluczowych elementów nowej strategii jest implementacja usługi wielokanałowości. Grupa posiada odpowiednie możliwości oraz know-how do tego, aby oferować swoim klientom szerokie spektrum kanałów sprzedaży kosmetyków i perfum, co zwiększa skalę biznesu oraz skuteczność dotarcia do potencjalnych odbiorców, podkreślono w materiale.

„Już dawno przestaliśmy pełnić rolę klasycznej hurtowni kosmetycznej, gdyż tego oczekuje od nas rynek. E-commerce napędza dziś cały świat, a my jesteśmy beneficjentem cyfrowej rewolucji” – podkreślił Karasek.

Firma, poza klasycznym hurtem, realizuje szereg innych usług – m.in. dropshipping, czyli model logistyczny sprzedaży przez internet, polegający na przeniesieniu całego procesu wysyłki towaru na dostawcę. Rozwiązanie to pozwala na dostarczenie paczki do klienta biznesowego lub indywidualnego nawet do 24 godzin od momentu złożenia zamówienia. Dzięki tej usłudze marka lub sklep nie musi ponosić kosztów związanych logistyką i może się skupić na pozyskiwaniu nowych klientów oraz wykonaniu celów sprzedażowych, podano w komunikacie.

„Primavera Parfum oferuje także możliwość stworzenia i obsługi dedykowanego sklepu internetowego (usługa wdrożona m.in. dla Enfamil – marka mieszanki dla niemowląt) oraz strefy marek na portalu Allegro.pl. Z formuły współpracy opartej na popularnej witrynie zakupowej korzysta między innymi marka Durex. Uzupełnieniem kompleksowej oferty jest usługa cross-border, czyli plasowania produktów na azjatyckich rynkach online czy sprzedaży za pośrednictwem własnych sklepów internetowych, takich jak Tagomago.pl oraz Perfumeria.pl” – czytamy dalej.

W najbliższym czasie grupa będzie intensywnie rozwijać swoją działalność na rynkach Dalekiego Wschodu. Primavera Parfum oferuje firmom kosmetycznym i nie tylko rozwiązanie lokowania swoich produktów w systemie cross-border, tj. na głównych platformach zakupowych w tej części świata przy relatywnie niskich kosztach inwestycji. Wprowadzenie marek odbywa się błyskawicznie – nawet w ciągu dwóch tygodni od podpisania umowy dystrybucyjnej. Dzięki współpracy z Grupą Alibaba, firma stwarza możliwości dotarcia z asortymentem do blisko 940 mln „mobilnych” mieszkańców Chin. Od niedawna w portfolio Primavera znajdują się także kraje Azji Południowo-Wschodniej – za sprawą podpisanego porozumienia z Grupą Lazada, wiodącą platformą e-commerce w tej części świata, obecną w sześciu krajach – Indonezji, Malezji, Filipinach, Singapurze, Tajlandii i Wietnamie, wskazano w materiale.

„Dalszy rozwój oferty nie ogranicza się wyłącznie do ekspansji terytorialnej. W planach jest poszerzenie asortymentu eksportowanych na wschód towarów o nowe grupy produktowe. Z uwagi na to, że w systemie cross-border dopuszczalna jest sprzedaż towarów do jednego kilograma, Primavera Parfum – poza kosmetykami – skupi się na trzech nowych grupach – asortymencie dla zwierząt, zabawkach i asortymencie niemowlęcym oraz odżywkach” – podsumowano w komunikacie.

Primavera Parfum świadczy usługi dla e-sklepów oparte o system dropshippingu lub semi-dropshippingu.

Źródło: ISBnews

Artykuł Primavera Parfum liczy na współpracę z Amazonem i 20% wzrostu obrotów w 2021 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Grupa Muszkieterów uruchomiła 70. stację paliw



Grupa Muszkieterów uruchomiła w Polkowicach przy sklepie Bricomarché 70. stację paliw pod szyldem Intermarché, podała spółka. To jednocześnie pierwszy punkt Grupy Muszkieterów działający w formule light, czyli bezobsługowo i bezgotówkowo.

Jest to w pełni zautomatyzowany obiekt light, który działa bez obecności pracowników obsługi. Klienci mogą samodzielnie zatankować swoje pojazdy w systemie całodobowym, a następnie dokonać płatności bezgotówkowej. W ofercie stacji są benzyna bezołowiowa 95, olej napędowy oraz autogaz LPG. Paliwa są dostarczane przez Orlen Paliwa oraz przez SCA Petrole Polska. Na stacji zostały zainstalowane 4 stanowiska do tankowania paliw oraz 2 do tankowania LPG.

„Grupa Muszkieterów od lat jest liderem na rynku przymarketowych stacji paliw. Zależy nam na utrzymaniu tej pozycji, dlatego konsekwentnie poszerzamy naszą ofertę. Naszym celem jest rozwijane sieci w taki sposób, aby finalnie stacje paliw działały przy każdym istniejącym supermarkecie, tam gdzie jest to możliwe. Jesteśmy przekonani, że dzięki temu jeszcze lepiej odpowiemy na potrzeby klientów” – powiedział prezes SCA Petrole Polska, spółki zajmującej się handlem paliwami w Grupie Muszkieterów, Benjamin Ferte, cytowany w komunikacie.

Licząca 70 stacji sieć Intermarché to największa w Polsce sieć stacji paliw zlokalizowanych przy supermarketach, przed siecią Carrefour (43 stacje), Auchan (25) i Tesco (22).

Grupa Muszkieterów, największa sieć franczyzowa w kategorii supermarketów spożywczych i typu „dom i ogród” w Polsce, jest zrzeszeniem prawie 300 niezależnych polskich przedsiębiorców zarządzających supermarketami spożywczymi Intermarché oraz supermarketami typu „dom i ogród” Bricomarché. Muszkieterowie są obecni w 4 krajach Europy: Polsce, Francji, Belgii, Portugalii.

Źródło: ISBnews

Artykuł Grupa Muszkieterów uruchomiła 70. stację paliw pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Potencjał instalacji pomp ciepła w Polsce to 1,5 mln szt. do 2030



Potencjał instalacji pomp ciepła w Polsce do 2030 roku to 1,5 mln sztuk, które mogą zastąpić blisko 50% pieców i kotłów na paliwo stałe, tj. węgiel, wynika z analizy Forum Energii pt. „Elektryfikacja ciepłownictwa w Polsce. Droga do czystego ciepła”. Montaż 1,5 mln pomp ciepła obniżyłby emisję CO2 z gospodarstw domowych o jedną piątą, czyli ok. 6,5 mln ton/rok.

„Polska i inne kraje UE stoją u progu fali renowacji budynków – dzięki czemu znacząco poprawi się ich efektywność energetyczna. W nieodległej przyszłości więc energia będzie potrzebna nie tyle na ogrzewanie budynków, co raczej na ich dogrzanie. W takich warunkach najprostszą drogą do zapewnienia komfortu cieplnego będzie wykorzystanie urządzeń korzystających z energii elektrycznej. Technologią, która ma przed sobą największą przyszłość, szczególnie w gospodarstwach domowych, są pompy ciepła” – czytamy w komunikacie.

Kluczową zaletą pompy ciepła jest wysoka sprawność – z jednej kWh energii elektrycznej wytwarza ona 3-4 kWh energii cieplnej pozyskanej ze źródeł odnawialnych.

„Aby ogrzać dom, pompa pobiera ciepło z otoczenia lub z gruntu i rozprowadza je po budynku. Ta energia otoczenia jest całkowicie darmowa i odnawialna. Energia potrzebna do uruchomienia pompy może pochodzić np. z paneli fotowoltaicznych zainstalowanych na dachu domu. Takie połączenie sprawia, że choć na wstępie inwestycja w pompę ciepła i panele PV jest droższa niż w inne źródła grzewcze – to jednak w trakcie późniejszej eksploatacji koszty ogrzewania ponoszone przez gospodarstwa domowe są niskie. Taka inwestycja po prostu się opłaca” – powiedział dyrektor ds. strategii ciepłownictwa w Forum Energii Andrzej Rubczyński, cytowany w komunikacie.

Dodatkowa korzyść z upowszechnienia pomp ciepła to znaczne ograniczenie lokalnej emisji smogu oraz gazów cieplarnianych. W analizie wskazano, że dom ogrzewany przez pompę ciepła emituje o 40% mniej dwutlenku węgla niż dom ogrzewany węglem. Wyliczenie to uwzględnia ogólny bilans krajowej emisji CO2, nawet przy obecnym, uwęglonym miksie energetycznym.

Instalacja pompy ciepła pracującej w połączeniu z fotowoltaiką to o 18-30% niższy roczny koszt ogrzewania domu niż w przypadku innych źródeł ciepła, którymi można zastąpić tzw. kopciuchy. Upowszechnienie pomp ciepła oznaczać będzie wzrost produkcji ciepła z OZE o 60% w stosunku do dzisiejszego poziomu wykorzystania OZE w indywidualnym ogrzewaniu domów, podano także.

„To właśnie jest szansa dla polskiego przemysłu. Produkcja i montaż pomp ciepła może stać się polską specjalnością, kreować nowe miejsca pracy i stworzyć wartość dodaną dla gospodarki. Stanie się to pod warunkiem, że już dziś przemysł zacznie przygotowywać się do produkcji urządzeń, a firmy montażowe będą miały odpowiednio wykwalifikowanych pracowników” – wskazał Rubczyński.

Autorzy zaznaczyli, że w procesie elektryfikacji ciepłownictwa mogą uczestniczyć także przedsiębiorstwa ciepłownicze oferując klientom „usługę komfortu cieplnego” i montując u nich pompy ciepła. Profesjonalne działanie firm ciepłowniczych na tym polu może doprowadzić do powstania efektu skali, pozwalającego na standaryzację urządzeń i zmniejszenie kosztów produkcji oraz zakupu pomp ciepła.

Postępująca elektryfikacja sektorów gospodarki, w tym ciepłownictwa, oraz rozwój odnawialnych źródeł energii, rodzi wyzwania dla Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE). Najważniejszym z nich będzie poradzenie sobie z niestabilnością KSE zarówno po stronie produkcji energii ze zmiennych OZE, jak i po stronie rosnącego zapotrzebowania na moc w szczycie. Jednak pompy ciepła, wyposażone w akumulatory i korzystające z inercji cieplnej budynków, mogą pełnić ważną rolę w równoważeniu popytu i podaży oraz wspierać stabilną pracę KSE.

„System energetyczny staje się coraz czystszy, ze względu na wzrost udziału energii z OZE oraz inteligentniejszy, w wyniku postępującej digitalizacji zarówno po stronie producentów, jak i odbiorców energii. Pompy ciepła zapewniają systemowi energetycznemu elastyczne zasoby, które mogą być wykorzystane do absorpcji chwilowych nadwyżek energii z OZE, które w innym przypadku byłyby stracone. Przynoszą również korzyść w odwrotnej sytuacji, chwilowych braków wystarczających dostaw energii. Mogą być wyłączane w celu zmniejszenia ograniczeń przesyłowych i obniżenia zapotrzebowania na moc w szczycie obciążenia” – wyjaśnił dyrektor Programów Europejskich w Regulatory Assistance Project dr Jan Rosenow.

Elektryfikacja sektorów gospodarki, w tym ciepłownictwa, oznacza wzrost zapotrzebowania na szczytową energię elektryczną. Pompy ciepła mogą służyć jako element bilansowania KSE. Przy zainstalowaniu 1,5 mln pomp i inteligentnym zarządzaniu ich pracą, redukcja zapotrzebowania na moc w szczycie może wynieść nawet 1,5 GW, wskazano w analizie.

Źródło: ISBnews

Artykuł Potencjał instalacji pomp ciepła w Polsce to 1,5 mln szt. do 2030 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Ceny ropy Brent utrzymują się w rejonie 55-55,4 USD za baryłkę



Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się od zwyżki, jednak ceny tego surowca w ostatnich dniach pozostają pod delikatną presją podaży. Wśród inwestorów pojawia się coraz więcej wątpliwości dotyczących zasadności dalszych zwyżek cen ropy naftowej. Notowania ropy WTI pozostają w okolicach 52,00-52,50 USD za baryłkę, a ceny ropy Brent utrzymują się w rejonie 55,00-55,40 USD za baryłkę.

W Stanach Zjednoczonych w ostatnich dniach dużo optymizmu na rynek wprowadzały zapowiedzi ogromnego planu stymulacyjnego, forsowanego przez administrację nowego prezydenta, Joe Bidena. Jednak w tym tygodniu zaczęły pojawiać się wątpliwości co do tego, czy program ten wejdzie w życie tak szybko, jak tego oczekiwano. Joe Biden ma trudności z przekonaniem Republikanów do swojego planu, bowiem uznają go oni za zbyt drogi dla amerykańskiej gospodarki.

Ten wątek z pewnością będzie się przewijał przez rynki finansowe. Im większe szanse na zatwierdzenie planu stymulacyjnego, tym więcej optymizmu dotyczącego cen ropy naftowej może pojawić się na rynku.

W przypadku ropy naftowej ważne są jednak również relacje popytu i podaży tego surowca na świecie. Na razie w walce z nadwyżką pomogło stanowisko OPEC+ i samej Arabii Saudyjskiej, dobrowolnie obniżającej znacząco wydobycie ropy naftowej.

Jednak dane ze Stanów Zjednoczonych są już mniej optymistyczne. Po znaczącym przetasowaniu wśród firm naftowych w USA (w tym firm łupkowych) w poprzednim roku, obecnie sytuacja powoli się stabilizuje, a liczba punktów wydobycia rośnie (co pokazywały ostatnie raporty firmy Baker Hughes), a to z kolei zapowiada powolny powrót do większego wydobycia ropy naftowej w USA. Tamtejsze rafinerie na przełomie 2020 i 2021 roku zaczęły przerabiać większe ilości ropy w nadziei na ożywienie popytu na paliwa, ale wiele wskazuje na to, że był to falstart, ponieważ utrzymujące się restrykcje i obawy związane z kolejną falą pandemii skutecznie ograniczają zapotrzebowanie na paliwa, a poziom ich zapasów pozostaje wysoki.

Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI

Artykuł Ceny ropy Brent utrzymują się w rejonie 55-55,4 USD za baryłkę pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.