Panattoni rozpoczęło budowę Panattoni Park Łódź West



Panattoni rozpoczęło realizację swojego pierwszego parku na zachodzie Łodzi – Panattoni Park Łódź West o planowej powierzchni 60 000 m2 w ramach jednego budynku, podała spółka. W pierwszej fazie oddane zostanie 23 700 m2, z czego blisko 11 200 m2 zajmie firma działająca w branży artykułów szkolnych i biurowych. Na przełomie III i IV kwartału deweloper ukończy I fazę Panattoni Park Łódź West.

„Stawiając od początku działalności na regularny rozwój naszego łódzkiego portfolio, jesteśmy świadomi strategicznego położenia regionu dla dystrybucji krajowej i międzynarodowej. Poprzez zlokalizowanie swojego centralnego magazynu właśnie tutaj, najemca zapewnia sobie doskonały dostęp do rozwiniętej infrastruktury oraz nowoczesnej powierzchni magazynowej” – powiedział Senior Leasing Manager z Panattoni Kamil Kwiatkowski, cytowany w komunikacie.

Panattoni Park Łódź West to jeden budynek klasy A, o docelowej powierzchni 60 000 m2. W sąsiedztwie centrum dystrybucyjnego znajduje się budowana Zachodnia Obwodnica Łodzi, która połączy drogę ekspresową S8 – biegnącą z Dolnego Śląska do Białegostoku – oraz autostradę A2, łączącą Łódź z Warszawą, Poznaniem i Berlinem.

Panattoni Europe jest częścią Panattoni Development Company, jednego z największych deweloperów powierzchni przemysłowych na świecie.

Źródło: ISBnews

Artykuł Panattoni rozpoczęło budowę Panattoni Park Łódź West pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Połowa Polaków oczekuje, że producenci pokryją koszt przetwarzania opakowań



Zdecydowana większość (96%) Polaków uważa, że opakowań jest za dużo, a produkty powinny być pakowane inaczej. Ponad 51% oczekuje, że to producenci pokryją koszty przetwarzania opakowań po napojach, wynika z badania przeprowadzonego przez Ibris na zlecenie Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP).

FPP oraz Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) wskazują w komunikacie, że jeden powszechny system kaucyjny powinien być scentralizowany, oparty na niezależnym operatorze zarządzającym, podlegać kontroli publicznej i mieć charakter non-profit. Koszty funkcjonowania systemu powinni ponosić producenci, którzy wprowadzają opakowania na rynek.

Jak przypomniała dyrektor ds. dialogu FPP, ekspert CALPE Sylwia Szczepańska, Polska jeszcze w 2020 roku powinna poddać recyklingowi 50% odpadów komunalnych, czyli – bazując na danych GUS – około 6 mln ton. Tymczasem poziom recyklingu w roku 2018 r. sięgał zaledwie ok. 26,1%.

System kaucyjny – czyli opłata i zwrot opakowań po napojach powinien obejmować opakowania (butelki i puszki) plastikowe (PET), metalowe oraz szklane. Zwrot opakowań powinien być możliwy w każdym punkcie handlowym, w którym prowadzona jest sprzedaż napojów – w oparciu o krajowy kod kreskowy. Placówki handlowe otrzymywałyby opłatę logistyczną za prowadzenie punktów zbiórki w ramach krajowego systemu kaucyjnego. Kaucja nie powinna podlegać opodatkowaniu VAT. Niezależny operator odpowiadałby za zliczanie obrotu /liczby opakowań/, dokonywałby rozliczeń z producentami i sklepami oraz kierowałby opakowania do recyklerów. Producenci – w ramach finansowania systemu – ponosiliby opłatę producencką, wyjaśniono w komunikacie.

Źródło: ISBnews

Artykuł Połowa Polaków oczekuje, że producenci pokryją koszt przetwarzania opakowań pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Asseco Poland stworzyło wspólną platformę IT dla banków spółdzielczych



Asseco Poland stworzyło wspólną platformę informatyczną (WPI) dla sektora bankowości spółdzielczej, podała spółka. WPI jest kompleksowym rozwiązaniem IT oferowanym w modelu SaaS, z którego może korzystać wiele banków.

„Ogromną szansą na rozwój całego sektora bankowości spółdzielczej i odpowiedzią na rosnące koszty infrastruktury IT jest standaryzacja działań i uwspólnianie usług. Wspólna platforma informatyczna pozwoliła wprowadzić narzędzia, z których może korzystać wiele banków. Ustandaryzowanie ich pracy ułatwi procesy obsługi klienta, bez utraty indywidualnych cech niezbędnych do konkurowania na lokalnych rynkach. Jest to pierwsze rozwiązanie w Polsce, które można określić jako ‚bank w gniazdku’, gdyż zawiera wszystko, czego potrzebuje dzisiaj nowoczesna instytucja finansowa do bieżącego funkcjonowania i dalszego rozwoju” – powiedział dyrektor pionu banków spółdzielczych w Asseco Poland Andrzej Nowakowski, cytowany w komunikacie.

Rozwiązanie powstało we współpracy z bankami zrzeszenia BPS. Jako pierwszy wspólną platformę informatyczną wdrożył Bank Spółdzielczy w Lubaczowie, natomiast w Banku Spółdzielczym w Płońsku realizacja jest na końcowym etapie.

„Obserwując rynek i naszych klientów zrozumieliśmy, że potrzebujemy zmian. System, który posiadaliśmy, nie spełniał już naszych oczekiwań, gdyż nie pozwalał na sprawną integrację z innymi dostępnymi na rynku narzędziami, które chcieliśmy wdrożyć. Poszukiwaliśmy rozwiązania, które będzie kompleksowe, rozwijalne i dostępne dla wszystkich. W trakcie rozmów z ekspertami Asseco podjęliśmy decyzję, że zaprojektowane rozwiązanie ma służyć innym bankom spółdzielczym. Wdrożenie ma przyczynić się do zwiększenia skali biznesowej, racjonalizacji kosztów oraz większego bezpieczeństwa danych” – powiedział prezes Banku Spółdzielczego w Płońsku Dariusz Konofalski, cytowany w komunikacie.

„Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów, zdecydowaliśmy się na wdrożenie nowoczesnego systemu – platformy WPI, dzięki której otrzymali oni dostęp do nowych funkcjonalności w bankowości internetowej, wkrótce bankowości mobilnej, czy usług tj. Moje ID oraz BLIK. Ponadto nowy system wpłynął wymiernie na jakość i szybkość obsługi w oddziałach, dzięki czemu nasi klienci i pracownicy zaoszczędzają czas. Wszystkie nowe oferty są wdrażane dużo szybciej, co na pewno przełoży się na ich konkurencyjność w stosunku do produktów oferowanych na rynku” – dodał prezes Banku Spółdzielczego w Lubaczowie Paweł Kapel.

Platformę można parametryzować w zależności od potrzeb. Procesy, które są podobne we wszystkich bankach (prowadzenie rachunkowości, rozliczeń, sprawozdawczości, zarządzanie ryzykami, przeciwdziałanie praniu pieniędzy, opracowywanie cen), dzięki rozwiązaniu mogą być zautomatyzowane, a w konsekwencji prowadzić do obniżenia kosztów back-office’owych w każdej z instytucji. Platforma pozwala jednocześnie na indywidualne kształtowanie niezależnych dla każdego banku obszarów jak np. budowanie oferty handlowej., podano także.

„WPI dostępna jest w modelu SaaS, co zmniejsza koszty związane z utrzymaniem odrębnej infrastruktury i zasobów do ich utrzymania. Każdy korzystający z WPI bank otrzymuje rozwiązanie do bankowości elektronicznej, system transakcyjny, narzędzie sprawozdawcze i analityczne oraz intuicyjne rozwiązania omnikanałowe. Asseco przejmuje odpowiedzialność za infrastrukturę sprzętową, utrzymanie serwerowni, licencje i aktualizacje oprogramowania, a także codzienne zamknięcia dnia” – podsumowano w materiale.

Asseco Poland S.A. specjalizuje się w produkcji i rozwoju oprogramowania. Jest to największy software house z polskim kapitałem, ponad połowę przychodów grupy stanowią rozwiązania własne. Asseco jest szóstym największym dostawcą oprogramowania w Europie.

Źródło: ISBnews

Artykuł Asseco Poland stworzyło wspólną platformę IT dla banków spółdzielczych pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Iliad złożył do KE wniosek o zgodę na przejęcie kontroli nad Play



Francuski Iliad złożył w poniedziałek wniosek do Komisji Europejskiej o zgodę na przejęcie kontroli nad Play Communications, podała Komisja. Jak wynika z zestawień KE, wstępny termin na rozpatrzenie wniosku upływa 26 października 2020 r.

W poniedziałek Iliad ogłosił wezwanie na 100% akcji Play Communications po cenie 39 zł za sztukę. Zapisy w wezwaniu potrwają od 19 października do 17 listopada br.

Kenbourne Invest II S.à r.l. oraz Tollerton Investments Limited – najwięksi akcjonariusze Play Communications posiadający po 51 160 632 akcji każdy (łącznie 102 321 264 akcji odpowiadających 40,2% głosów na walnym zgromadzeniu) – podpisali z Iliad wiążącą umowę sprzedaży akcji przewidującą nieodwołalną sprzedaż i przeniesienie wszystkich posiadanych akcji Play Communications w ramach wezwania.

Iliad podał także wczoraj, że nie wyklucza przeprowadzenia przymusowego wykupu akcji należących do akcjonariuszy mniejszościowych oraz wycofania Play Communications z obrotu na GPW, jeśli w wyniku wezwania osiągnie próg 95% ogólnej liczby akcji Playa.

Play Communications jest właścicielem 100% udziałów w P4 (Play), która jest operatorem telefonii komórkowej Play. Spółka zadebiutowała na GPW w lipcu 2017 r.

Źródło: ISBnews

Artykuł Iliad złożył do KE wniosek o zgodę na przejęcie kontroli nad Play pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

711 nowych przypadków COVID-19, liczba zarażonych sięgnęła 80 699



Mamy 711 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, potwierdzonych pozytywnym wynikiem testów laboratoryjnych. Od początku epidemii zachorowały w Polsce 80 699 osób, poinformowało Ministerstwo Zdrowia (MZ). Łącznie zmarło 2 316 osób.

„Mamy 711 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem z województw: małopolskiego (112), mazowieckiego (108), pomorskiego (83), śląskiego (72), łódzkiego (51), dolnośląskiego (47), zachodniopomorskiego (39), wielkopolskiego (36), podkarpackiego (30), opolskiego (28), świętokrzyskiego (21), warmińsko-mazurskiego (21), podlaskiego (21), lubelskiego (21), kujawsko-pomorskiego (13) i lubuskiego (8)” – podał resort na swoim profilu na Twitterze.

„Z przykrością informujemy o śmierci 18 osób zakażonych koronawirusem (wiek-płeć, miejsce zgonu): 94-M, 65-M Grudziądz, 84-K Toruń, 68-M Puławy, 78-M Kędzierzyn-Koźle, 79-K, 76-K, 77-M, 48-M Kraków, 83-K Sanok, 85-M, 73-M Łańcut, 92-K Gdańsk, 56-M, 58-K Racibórz, 83-K, 65-K, 73-M Poznań. Jedna osoba nie miała chorób współistniejących” – poinformowano także.

Łączna liczba chorych, u których potwierdzono zakażenie to 80 699 osób.

Z danych MZ wynika, że w trakcie trwania pandemii przeprowadzono ponad 3,13 mln testów.

Według danych resortu na dzisiaj rano, hospitalizowane były 1 993 osoby, 115 789 było objętych kwarantanną, 11 849 – nadzorem epidemiologicznym. Zajętych było 85 respiratorów. Dotychczas zmarło 2 316 osób. Za zdrowych uznano 64 972.

Od ponad pół roku na terenie kraju obowiązuje stan epidemii. Od kilku tygodni obowiązują dwa rodzaje dodatkowych obostrzeń (w ramach tzw. strefy czerwonej i żółtej) w powiatach, w których zanotowano najwięcej nowych przypadków koronawirusa.

W tym tygodniu największe obostrzenia obowiązują w powiatach strefy „czerwonej”: bytowskim, kluczborskim i milickim, nieco mniejsze w „strefie żółtej”, a więc na terenie powiatów: tatrzańskiego, gostyńskiego, nowotarskiego, aleksandrowskiego, głubczyckiego, myślenickiego, kieleckiego i kartuskiego.

Na liście tzw. alertów, czyli powiatów które mogą trafić do strefy żółtej bądź czerwonej w przyszłym tygodniu są powiaty: augustowski, olkuski, trzebnicki, opolski, ostrowski i tucholski.

„Czerwone” powiaty to te, w których wskaźnik przyrostu nowych przypadków na 10 tys. mieszkańców przekracza 12 w ciągu 14 dni poprzedzających dzień ogłoszenia. Z kolei powiaty w przedziale od 6 do 12 przypadków są oznaczane kolorem żółtym. Lista powiatów aktualizowana jest co tydzień.

Na terenie powiatów ze strefy czerwonej nie mogą odbywać się targi ani wydarzenia kulturalne. Nie działają wesołe miasteczka, parki rozrywki, parki rekreacyjne. Mogą natomiast sanatoria i ośrodki rehabilitacji. Wydarzenia sportowe mogą odbywać się tylko bez udziału publiczności. Natomiast w kościołach obowiązuje ograniczenie liczby maksymalnie do 50% obłożenia kościoła lub innego obiektu religijnego. Na zewnątrz świątyń może gromadzić się do 150 osób. W spotkaniach, także rodzinnych może uczestniczyć do 50 osób. Na siłowaniach na 1 osobę musi przypadać 10 m2. W kinach publiczność może zajmować jedynie 25% wolnych miejsc.

Na terenie strefy „żółtej” na siłowniach, w klubach i centrach fitness na terenie tzw. stref żółtych na jedną osobę ma przypadać 7 m2 powierzchni (na terenie kraju miejsca mają być udostępniane naprzemiennie, przy zachowaniu 1,5 m odległości).

W weselach, innych uroczystościach rodzinnych i spotkaniach może brać udział maksymalnie 100 osób. Taki jest też limit liczby osób, które mogą wziąć udział w wydarzeniach kulturalnych na otwartej przestrzeni (na terenie całego kraju nie ma limitu miejsc pod warunkiem zachowania 1,5 metrowego dystansu). W kinach może przebywać jedynie 25% publiczności (na terenie kraju 50%).

Organizacja kongresów i targów jest możliwa jedynie pod warunkiem, że w miejscu odbywania się imprezy będzie znajdować się 1 osoba na 4m2 (na terenie kraju 1 os. na 2,5 m).

Na pozostałej części kraju rygory są nieco mniejsze. Zniesione zostały ograniczenia dotyczące handlu i gastronomii, ale obowiązkowe jest zachowanie półtorametrowego dystansu (w przeciwnym razie należy nosić maseczkę). W restauracjach i barach odległość między stolikami powinna nadal wynosić dwa metry.

W przestrzeniach zamkniętych, m.in. w sklepach, w środkach komunikacji publicznej, kościołach, kinach, sklepach, urzędach maseczki nadal są obowiązkowe.

Otwarte są kina, teatry, filharmonie, a także kluby fitness, solaria, salony tatuażu i baseny.

Jest też możliwość organizowania koncertów i widowisk zarówno w salach koncertowych jak i na otwartym powietrzu, pod warunkiem, że zajęta będzie jedynie połowa miejsc, a słuchacze czy widzowie będą zajmować je naprzemiennie.

Na boiskach i stadionach mogą być obecni kibicie (pod warunkiem, że zapełniona jest jedynie połowa miejsc). Z aquaparku może korzystać do 75% obłożenia obiektu.

Osoby uprawiające sport nie muszą nosić maseczek. Organizowanie wydarzeń sportowych jest możliwe do 250 uczestników. Nie ma obowiązku zachowania dystansu społecznego, choć jest zalecany. Na polach golfowych, kortach tenisowych, stajniach, stadninach i torach wyścigowych dla koni, przy imprezach dot. sportów wodnych i lotniczych – nie obowiązuje limit 250 uczestników.

W związku z kryzysem podjęto działania osłonowe dla firm. Do przedsiębiorców i pracowników trafiło już ponad 135 mld zł pomocy.

Źródło: ISBnews

Artykuł 711 nowych przypadków COVID-19, liczba zarażonych sięgnęła 80 699 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Develia rozpoczęła sprzedaż 214 mieszkań w II etapie Os. Latarników w Gdańsku



Develia wprowadziła do oferty 214 mieszkań na Osiedlu Latarników w Gdańsku, podała spółka. To trzyetapowa inwestycja zlokalizowana w dynamicznie rozwijającej się dzielnicy Letnica. Budowa rozpocznie się w IV kwartale br.

W II etapie Osiedla Latarników powstaną trzy 7-piętrowe budynki z mieszkaniami o powierzchni od 30 do 109 m2, podano.

„Letnica jest jedną z najdynamiczniej rozwijających się dzielnic Gdańska. Jest bardzo dobrze skomunikowana z centrum i jednocześnie umożliwia szybki dojazd do głównych tras wyjazdowych z miasta. Jej niewątpliwym atutem jest także bliskość plaż Zatoki Gdańskiej. Ponadto mieszkania na Letnicy wciąż są konkurencyjne cenowo względem nieruchomości w innych dzielnicach w pasie nadmorskim lub sąsiadujących z centrum. To zwiększa atrakcyjność inwestycji, zarówno dla osób, które kupują mieszkanie dla siebie, jak i pod kątem wynajmu. I etap Osiedla Latarników cieszył się dużą popularnością, 90% lokali jest już sprzedanych, chociaż termin realizacji to koniec przyszłego roku. Spodziewamy się równie dużego zainteresowania w przypadku II etapu” – powiedział członek zarządu Develii Mirosław Kujawski, cytowany w komunikacie.

Budowa I etapu Osiedla Latarników zakończy się pod koniec 2021 r. Drugi etap zgodnie z planem będzie gotowy na początku 2023 r.

Develia – dawniej LC Corp – kontroluje grupę celowych spółek deweloperskich, realizujących inwestycje mieszkaniowe i komercyjne w największych miastach w kraju. Spółka jest notowana na GPW od 2007 r. W 2019 r. sprzedała 1 510 lokali mieszkalnych i usługowych.

Źródło: ISBnews

Artykuł Develia rozpoczęła sprzedaż 214 mieszkań w II etapie Os. Latarników w Gdańsku pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Indeks WIG20 znalazł się poniżej ważnego wsparcia przy 1730 pkt



Inwestorzy giełdowi boją się, że wzrost liczby zachorowań na COVID-19 może doprowadzić do ponownego zamykania poszczególnych gospodarek. Wśród spadających cen akcji niechlubny prym wiodą banki, będące w szczególnie trudnej sytuacji z powodu niskich stóp procentowych. WIG20 łatwo poddał poziom wsparcia 1730 pkt, a ewentualny powrót powyżej tej granicy nie będzie łatwy.

Wczorajsza sesja na większości rynków Europy przybrała dość dramatyczny obrót – niemiecki indeks DAX zniżkował o 4,37%, francuski CAC40 o 3,74%, a brytyjski FTSE100 o 3,38%. Spadki nie ominęły również warszawskiego parkietu, choć na tle giełd zachodnich sytuacja wyglądała nieco lepiej – WIG20 stracił 2,86%, mWIG40 2,93%, a sWIG80 2,12%.

W przypadku WIG20 niepokojące jest wyłamanie się dołem z utrzymującej się od czerwca konsolidacji. Stanowiący jej dolne ograniczenie i istotne wsparcie poziom 1730 pkt „poddał się” bez trudu, podobnie jak psychologiczna bariera 1700 pkt. Poziom ten stanowi obecnie opór i pomimo, że po takich spadkach może się dziś pojawić apetyt na odreagowanie, jego pokonanie może nie być łatwe. Tym bardziej, że atmosferę na rynkach ponownie pogarszają spekulacje, iż w niektórych krajach może zostać ponownie wprowadzony lockdown. Choć wydaje się mało prawdopodobne, by jakikolwiek rząd zdecydował się na utrzymanie restrykcji na poziomie z II kw., już sama wizja jakichkolwiek ograniczeń wpływa na rynek bardzo negatywnie. Pod presją podaży mogą dziś ugiąć się spółki z sektorów bankowego, paliwowego oraz handlu detalicznego, mające istotny udział w indeksie WIG20.

Sektor bankowy jest zresztą pod presją na całym świecie. Wczoraj dostępne na platformie transakcyjnej CMC Markets koszyki akcji „Banki Europa” i „Banki Wielka Brytania” straciły 6,5% wartości, a koszyk „Banki USA” 4,25%. Sektor ten od dłuższego czasu jest pod istotną presją ze względu na rynkowe otoczenie i bardzo luźną politykę banków centralnych. Wczoraj dodatkowo pojawiły się oskarżenia, jakoby dwie wielkie instytucje – HSBC Holding oraz Standard Chartered – były zaangażowane w nielegalne transakcje o wartości ponad 2 bln USD. Był to wystarczający pretekst do jeszcze większego pogłębienia skali wyprzedaży.

Dodatkowym czynnikiem ryzyka, który zwłaszcza za oceanem może powstrzymywać rynki od wzrostów, jest kwestia amerykańskiego pakietu fiskalnego. Nasilający się spór w Kongresie rodzi obawy, iż pakiet ten może nie zostać uchwalony przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA, co dodatkowo zmniejsza szansę na reelekcję preferowanego przez giełdy Donalda Trumpa.

Składające się na tę układankę poszczególne elementy ryzyka zapewne przyćmią dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne, które nie będzie obfitowało w ważne publikacje. Można jedynie zwrócić uwagę na dwa popołudniowe odczyty – indeks zaufania konsumentów w UE oraz dane na temat sprzedaży domów w USA. Obie te publikacje pojawią się o godz. 16:00, czyli pół godziny po otwarciu amerykańskich giełd. Można więc przypuszczać, iż inwestorzy będą wówczas żyli zupełnie innymi kwestiami, a dane zostaną w pełni zignorowane.

Źródło: ISBnews / Maciej Leściorz, CMC Markets

Artykuł Indeks WIG20 znalazł się poniżej ważnego wsparcia przy 1730 pkt pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

17% planujących zakup mieszkania zmieniło plany przez koronawirusa



Epidemia i związane z nią zawirowania gospodarcze wpłynęły na decyzje i wydatki mieszkaniowe Polaków. 17% planujących zakup nieruchomości musiało zmienić swoje plany, wynika z badania CBRE. Co trzecia osoba w ogóle z nich zrezygnowała, a 65% odłożyło wydatek w czasie. Zmiany decyzji widać również w spadkach sprzedaży mieszkań, które w największych miastach sięgały 37-55%.

„Niepewność związana z koronawirusem wpłynęła na skłonność Polaków do wydawania dużych kwot. Na zwiększony popyt na mieszkania będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać. Zwłaszcza, że większość ankietowanych spodziewała się spadków cen, które jak na razie nie nastąpiły, a w niektórych miastach kwoty nawet nieznacznie wzrosły. I może okazać się, że tych przecen nie będzie w ogóle, szczególnie w najlepszych lokalizacjach w dużych miastach. Spodziewamy się jednak, że po przestoju spowodowanym niepewnością na rynku Polacy wrócą do realizacji zarzuconych planów i zainteresowanie mieszkaniami będzie powoli wracało” – powiedział szef działu nieruchomości alternatywnych i gruntów inwestycyjnych w CBRE Marcin Jański, cytowany w komunikacie.

Wśród wszystkich Polaków 17% zmieniło swoje plany dotyczące wydatków na nowy dom lub mieszkanie w związku z wybuchem epidemii. Większość z tej grupy (65%) nie zrezygnowała całkowicie, a jedynie odsunęła je na późniejszy termin. Z decyzji o nowym lokum całkowicie zrezygnowało 35% planujących zakup. W efekcie w polskich miastach w drugim kwartale sprzedaż mieszkań w porównaniu rok do roku spadła. Z danych redNet Property Group oraz CBRE wynika, że najwięcej, bo o ok. 50%, w Warszawie, Łodzi i Trójmieście. Najmniej odczuł to Poznań, w którym spadek wynosi ok. 10%, wskazano również.

Wpływ na powstrzymanie decyzji o zakupie nieruchomości mógł mieć również wzrost kosztów utrzymania mieszkania lub domu, który odczuło 28% zapytanych w badaniu CBRE. Wyższe ceny najbardziej widoczne były dla mieszkańców średnich i dużych miast, w których grupa przyznających się do dodatkowych wydatków na mieszkanie przekroczyła 30%. 8% wszystkich Polaków twierdzi, że epidemia zmniejszyła koszty mieszkaniowe, a 49% nie widzi zmian.

„Wzrost wydatków na mieszkania tak dużej grupy można tłumaczyć na dwa sposoby. Jeden to rosnąca inflacja i ogólnie wyższe ceny większości towarów. Jednak, biorąc pod uwagę, że wzrost wydatków na utrzymanie obecnego mieszkania odczuli przede wszystkim mieszkańcy dużych i średnich miast, gdzie największy był także odsetek osób pracujących z domu, można znaleźć powiązania pomiędzy tymi zjawiskami. Masowe zjawisko pracy zdalnej wymusiło na Polakach większe inwestycje w dostosowanie miejsc pracy w domu, to także większe wydatki na energię i inne produkty, które przed pandemią w ciągu tygodnia zapewniał pracodawca” – podsumowała ekspertka w dziale mieszkaniowym CBRE Agnieszka Mikulska.

Badanie przeprowadzone na panelu Ariadna na ogólnopolskiej próbie liczącej N=1 095 osób. Kwoty dobrane wg reprezentacji w populacji Polaków w wieku 18 lat i więcej dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Termin realizacji: 4-7 września 2020 roku. Metoda: CAWI.

Źródło: ISBnews

Artykuł 17% planujących zakup mieszkania zmieniło plany przez koronawirusa pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Ciąg dalszy przeceny złotego, kurs EUR/PLN najwyższy od maja



Lekka poprawa nastrojów na rynkach globalnych to za mało, żeby zatrzymać ostatnią przecenę złotego. Polska waluta dalej traci na wartości, podążając w ślad za spadającymi notowaniami EUR/USD oraz odzwierciedlając narastające obawy inwestorów, że w Europie mogą wrócić lockdowny w związku z mocno rosnącą liczbą osób zarażonych koronawirusem.

Wtorkowy poranek przynosi kontynuację wczorajszej przeceny złotego do głównych walut. O godzinie 10:02 kurs EUR/PLN rósł o 1,7 gr do 4,5115 zł, po wczorajszym wzroście o 3,7 gr i testował poziomy nieoglądane od końca maja. Dolar drożał o 2,7 gr do 3,8460 zł, po skoku o 5,7 gr w poniedziałek. Za franka trzeba było zapłacić 4,1940 zł, czyli o 1,9 gr więcej niż wczoraj, gdy podrożał on o 4,4 gr.

Złoty w tym osłabieniu nie jest osamotniony. Na wartości tracą również inne waluty regionu. Inwestorzy wyprzedają je w ślad za osłabieniem euro do dolara, ale również w obawie przed powrotem lockdownów. I jedynie obserwowana na europejskich giełdach lekka poprawa nastrojów pozwala mieć nadzieję, że dzisiejsza przecena nie będzie tak silna jak wczorajsza.

Sytuacja na wykresach polskich par walutowych nie pozostawia wątpliwości, że złoty będzie dalej tracił na wartości. Kurs EUR/PLN po wybiciu się powyżej lipcowego szczytu na 4,4955 zł, ma otwartą drogę do 4,57 zł.

Powrót dolara powyżej 3,80 zł otworzył amerykańskiej walucie drogę do 3,90 zł. I to jest scenariusz minimum. Przyjmując bowiem, że kurs EUR/USD wybije się dołem z dwumiesięcznej konsolidacji i cofnie do 1,15, to już niebawem za dolara możemy płacić nawet i 4 zł.

Pierwszym celem dla CHF/PLN są okolice powyżej 4,22 zł. Kolejny opór znajduję się natomiast na 4,30 zł.

Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill

Artykuł Ciąg dalszy przeceny złotego, kurs EUR/PLN najwyższy od maja pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.

Wskaźnik klimatu koniunktury w przetwórstwie przemysłowym wzrósł do -6,2 w IX



Wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury gospodarczej w przetwórstwie przemysłowym (niewyrównany sezonowo – NSA) wyniósł minus -6,2 we wrześniu 2020 r., podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), prezentując dane sygnalne.

„We wrześniu wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (NSA) kształtuje się na poziomie minus 6,2 – zbliżonym do odnotowanego w sierpniu (minus 6,6)” – czytamy w komunikacie.

„We wrześniu br. wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury w większości prezentowanych obszarów gospodarki utrzymuje się na zbliżonym poziomie lub jest lepszy niż w sierpniu br. Jednak tylko w sekcji informacja i komunikacja oraz działalność finansowa i ubezpieczeniowa jest on dodatni. W większości obszarów badawczych obserwuje się poprawę tak składowych ‚diagnostycznych’, jak i „prognostycznych” – czytamy dalej.

W budownictwie w bieżącym miesiącu wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury minus 15, czyli podobnie jak w sierpniu (minus 15,4).

W handlu hurtowym w bieżącym miesiącu wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (NSA) kształtuje się na poziomie minus 4,5 – podobnym jak w sierpniu (minus 4,6).

W handlu detalicznym w bieżącym miesiącu wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (NSA) kształtuje się na poziomie minus 6,5 – wyższym niż przed miesiącem (minus 9,8).

W transporcie i gospodarce magazynowej wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (NSA) kształtuje się na poziomie minus 8,7 we wrześniu, czyli wyższym niż w sierpniu (minus 12,7).

W branży „zakwaterowanie i gastronomia” wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (NSA) kształtuje się we wrześniu na poziomie minus 21,2 wobec minus 19,3 w sierpniu. Podmioty prowadzące działalność w zakresie zakwaterowania formułują bardziej niekorzystne oceny koniunktury (minus 31,3) niż jednostki gastronomiczne (minus 12,6).

W informacji i komunikacji we wrześniu wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (NSA) kształtuje się na poziomie plus 9,5, czyli wyższym niż przed miesiącem (plus 5,4).

W branży „finanse i ubezpieczenia” we wrześniu wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury (NSA) kształtuje się we wrześniu na poziomie plus 5,6 – wyższym niż przed miesiącem (plus 2,7).

Badanie zostało przeprowadzone w dniach od 1 do 10 września 2020 r. na próbie jednostek przemysłowych, budowlanych, handlowych i usługowych. W przeciwieństwie do podstawowego badania koniunktury, odpowiedzi na dodatkowy blok pytań były udzielane na zasadzie dobrowolności. W pytaniach 1, 2 i 6 zaprezentowany jest procent odpowiedzi respondentów na dany wariant, a w pozostałych pytaniach – średnia z wartości udzielonych odpowiedzi. Dane zostały zagregowane zgodnie z metodologią agregacji (ważenia) stosowaną standardowo w badaniu koniunktury gospodarczej.

Źródło: ISBnews

Artykuł Wskaźnik klimatu koniunktury w przetwórstwie przemysłowym wzrósł do -6,2 w IX pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.