Rosja przerzuciła na Białoruś trzecią grupę wojsk powietrznodesantowych w ramach białorusko-rosyjskich manewrów wojskowych Słowiańskie Braterstwo – poinformowało w środę rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Niemcy nie uznają Alaksandra Łukaszenki za prezydenta Białorusi mimo jego środowej inauguracji – oświadczył rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. Jak dodał, Berlin chce jak najszybszego uzgodnienia sankcji na Białoruś przez Unię Europejską.
Prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił w środę wydłużenie urlopu ojcowskiego z dwóch tygodni do 28 dni; siedem dni ojcowie będą musieli wykorzystać obowiązkowo.
Zarząd Mercator Medical ocenia, że wpływ pandemii wciąż jest bardzo korzystny dla grupy i spodziewa się kontynuacji tego trendu w kolejnych kwartałach – wynika z wypowiedzi przedstawicieli zarządu podczas prezentacji na GPW Innovation Day. Wpływ wprowadzonych wyższych cen w segmencie produkcji ma być widoczny w wynikach kolejnych miesięcy, mogą także wzrosnąć ceny w segmencie dystrybucji.
Spowolnienie w gospodarce w I półroczu 2020 r. zmniejszyło popyt na mieszkania oraz złagodziło część napotykanych problemów po stronie podaży, w tym wyhamowało wzrost cen materiałów budowlanych i wykonawstwa. Nie wstrzymało natomiast problemów w nabyciu gruntów, ocenia Narodowy Bank Polski (NBP) w opracowaniu „Raport o sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w Polsce w 2019 r.”. Według NBP, dobre marże i zyski oraz dobra kondycja finansowa w momencie wejścia w okres nieoczekiwanego spadku popytu w I połowie 2020 r. pozwolą części deweloperów utrzymać płynność finansową.
„Spowolnienie w gospodarce widoczne w I półroczu 2020 r. na skutek ograniczeń wywołanych pandemią znacząco zmniejszyło popyt na mieszkania oraz złagodziło część napotykanych problemów po stronie podaży, w tym wyhamowało wzrost cen materiałów budowlanych i wykonawstwa. Zdaniem 46% ankietowanych deweloperów, utrzymały się problemy w nabyciu gruntów. Według 52%, utrudnienia w ich nabyciu znacząco wzrosły, w tym 21% podmiotów zrezygnowało z ich nabycia, a 31% kupiło grunt mimo istotnych przeszkód. Wysokie zapotrzebowanie na grunty przełożyło się na dalszy wzrost ich cen. Zdaniem deweloperów, ceny ziemi netto wzrosły [w 2019 r.] średnio o 17% w przeciętnych lokalizacjach i o 29% w bardzo dobrych lokalizacjach. W celu zabezpieczenia gruntów w lepszych lokalizacjach akceptowano też bardziej kosztowne i złożone rozwiązania (rewitalizacja terenów poprzemysłowych, zmiana przeznaczenia obszarów handlowo-usługowych, np. po starzejących się budynkach biurowych lub inwestowanie w alternatywne formy mieszkalnictwa)” – czytamy w komunikacie poświęconym raportowi.
Według publikacji Sekocenbud, w 2019 r. w odniesieniu do 2018 r. wyhamował wzrost kosztów budowy. Cena realizacji budynku wielorodzinnego 5- kondygnacyjnego – wersja w stanie deweloperskim (1122-302) w IV kw. 2019 r. wobec IV kw. 2018 r. wzrosła o 7% (w 2018 r. w odniesieniu do 2017 r. wzrost sięgał ponad 9%).
„Po I półroczu 2020 r. cena realizacji takiego budynku wzrosła o kolejne 2,4%. Zdaniem deweloperów udzielających wywiadu w lutym 2020 r., koszt budowy metra kwadratowego mieszkania w ciągu ostatnich dwóch lat wzrósł o około 30%” – czytamy dalej.
Wymienione problemy po stronie wykonawstwa są typowe w sektorze przy szybkim wzroście popytu. W ocenie deweloperów rentowność sprzedaży w 2019 r. w porównaniu z 2018 r. była bardzo zbliżona, co było efektem dążenia do utrzymania w miarę stabilnej marży przenosząc skutecznie rosnące koszty na nabywców mieszkań, co potwierdziły badania NBP. W zależności od miasta i lokalizacji marże z projektu sięgały około 20-30%. Rentowność projektów zależała głównie od ceny gruntu i wynegocjowanych stawek wykonawstwa. Większość deweloperów (68%) wyraziła zadowolenie z uzyskanej w 2019 r. rentowności sprzedaży, a dla około 31% marże były na poziomie niesatysfakcjonującym, ale pozostały na dodatnim poziomie.
„W przewidywaniach rentowności sprzedaży na 2020 r. przed pandemią widoczny był wzrost optymizmu wśród deweloperów, co mogło wynikać z coraz mniejszej liczby niskorentownych inwestycji na rynku. Zadowalający poziom marży zakumulowanej na zysku i dobra kondycja finansowa w momencie wejścia w okres nieoczekiwanego spadku popytu w I połowie 2020 r. pozwolą części deweloperów utrzymać płynność finansową w okresie spowolnienia” – czytamy dalej.
Ponad połowa deweloperów (52%) z badania NBP z lutego/marca tuż przed rozpoczęciem pandemii oczekiwała utrzymania się dobrej koniunktury na rynku mieszkaniowym przez okres 1-2 lat, a 41% ankietowanych powyżej dwóch lat. W badaniu przeprowadzonym w lutym 2019 r. o 8% mniej respondentów przewidywało utrzymanie się podobnej koniunktury powyżej dwóch lat.
Zdaniem deweloperów udzielających wywiadu w lutym 2020 r. oraz według danych NBP, utrzymująca się od dwóch lat niewielka luka podażowa była głównie wynikiem utrzymujących się utrudnień po stronie produkcji. W 2019 r. po raz kolejny sprzedano więcej mieszkań niż wprowadzono do sprzedaży, a oferta mieszkań gotowych do zamieszkania była najniższa od 11 lat. W skali roku liczba mieszkań dostępnych w ofercie na rynku pierwotnym skurczyła się średnio o 4%, przy utrzymaniu się sprzedaży na poziomie zbliżonym do odnotowanego w 2018 r. Większość lokali była sprzedawana na wstępnym etapie realizacji inwestycji, a liczba mieszkań gotowych do odbioru stanowiła w ofercie deweloperów zaledwie 13% na koniec 2019 r. wobec 9% na koniec 2018 r. Mimo wysokiego poziomu produkcji widoczna była ostrożność deweloperów w rozpoczynaniu nowych inwestycji. Spora część ankietowanych deweloperów w celu ograniczenia ryzyka i utrzymania marży podniosła ceny i zmniejszyła skalę realizowanych projektów. Część deweloperów (27%) podjęła decyzję o rezygnacji z rozpoczęcia nowych projektów, głównie z powodu braku porozumienia z wykonawcą w zakresie budżetu na realizację budowy, przypomina NBP.
Biorąc pod uwagę deklarowane w lutym 2020 r., a więc tuż przed pandemią COVID-19, przez ankietowanych deweloperów możliwości produkcyjne można było przyjąć, że przy utrzymaniu zbliżonego poziomu popytu podaż nadąży za popytem. Ankietowani deweloperzy w 2020 r. zamierzali wprowadzić do sprzedaży o 20% więcej mieszkań niż w 2019 r. Biorąc pod uwagę utrudnioną dostępność i brak atrakcyjnych cenowo gruntów, wielkość posiadanego banku ziemi i problemy po stronie wykonawstwa przewidywali zmniejszenie produkcji i liczby mieszkań wprowadzanych do sprzedaży w 2021 r. i w 2022 r. Udział mieszkań planowanych do realizacji na posiadanym banku ziemi z uzyskanym pozwoleniem na budowę sięgał 45%, przy czym ich udział przed rokiem (w lutym 2019 r.) był znacząco wyższy (blisko 58%), co potwierdza wskazywane przez deweloperów problemy po stronie procedur administracyjnych, podano także.
„Ograniczenie przyszłej podaży odnotowano w liczbie mieszkań, których budowę rozpoczęto. Po I półroczu 2020 r. wpływ pandemii jest najbardziej widoczny w liczbie rozpoczętych budów tj. jednym z kluczowych wskaźników dla deweloperów pod względem perspektyw przyszłych przepływów. Według danych GUS, w całym kraju, w okresie od stycznia do maja 2020 r. rozpoczęto budowę 81,2 tys. mieszkań (spadek o 15,8% r/r), a liczba rozpoczętych budów na sześciu największych rynkach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań i Łódź) łącznie wyniosła 51,1 tys. (spadek o 38,7% r/r). Spowolnienie w rozpoczynaniu budowy nowych mieszkań odnotowano na każdym z tych rynków, bez wyjątku. Deweloperzy, w obliczu zmienionego otoczenia gospodarczego i sporej niepewności wszystkich uczestników rynku, przyjęli ostrożną postawę wstrzymując nowe inwestycje. Wpływ na ten proces miały też utrudnienia związane z pandemią” – ocenia także NBP.
Źródło: ISBnews
Artykuł Dobre marże i zyski sprzed pandemii pomogą utrzymać płynność deweloperom pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) zawarł umowę w wysokości 71,2 mln zł na wsparcie finansowania przez BNP Paribas Bank Polska w zakresie zapewnienia „gwarancji portfela z tytułu pierwszej straty” na projekty skutkujące poprawą efektywności energetycznej, realizowanych przez polskich właścicieli domów, mikrogospodarstwa rolne, a także wspólnoty mieszkaniowe, podała instytucja. Beneficjentami projektu będzie około 15 tys. podmiotów.
„W kontekście działań na rzecz klimatu wiele można zyskać dzięki efektywności energetycznej. Inwestowanie w projekty dotyczące zmian klimatycznych nie sprowadza się wyłącznie do wytwarzania energii czy e-mobilności. Niezbędny jest także ogromny wysiłek, by lepiej zarządzać energią, którą zużywamy, i lepiej ją wykorzystywać. Zgodnie ze zobowiązaniem EBI do podniesienia udziału naszego finansowania w projektach związanych ze zmianami klimatycznymi do 50% do 2025 r., z pełnym zaangażowaniem wspieramy ten projekt we współpracy z naszym wieloletnim partnerem BNP Paribas Bank Polska, ponieważ da on polskim właścicielom domów i gospodarstw rolnych szansę na zmniejszenie ich oddziaływania na środowisko oraz pozwoli zaoszczędzić pieniądze na rachunkach za energię” – powiedziała wiceprezes EBI Teresa Czerwińska, cytowana w komunikacie.
Środki z gwarancji będą wsparciem finansowania, które w ramach umowy z EBI planuje udostępnić BNP Paribas Bank Polska na projekty związane z efektywnością energetyczną, w łącznej kwocie 742 mln zł.
„Do kluczowych tematów debaty publicznej i wyzwań, przed którymi wszyscy stoimy, należy dbałość o środowisko naturalne oraz zapewnienie zrównoważonego rozwoju i efektywności energetycznej. W BNP Paribas Bank Polska podejmujemy aktywnie inicjatywy, których celem jest wspieranie tworzenia zrównoważonej gospodarki i zapewnienie ochrony zasobów naturalnych. Jako pierwsi na polskim rynku nawiązaliśmy współpracę z instytucjami unijnymi w zakresie instrumentu PF4EE. Dzięki niej możemy zaoferować naszym klientom finansowanie wykorzystania odnawialnych źródeł energii w ich domach i gospodarstwach rolnych oraz projektów termomodernizacji budynków wielorodzinnych na masową skalę. Jesteśmy dumni, że możemy uczestniczyć w transformacji energetycznej tak wielu segmentów rynku oraz wspierać szerokie grono Polaków w produkcji energii odnawialnej z urządzeń przeznaczonych dla gospodarstw domowych” – powiedział dyrektor zarządzający Pionu Zarządzania Aktywami i Pasywami, odpowiedzialny za Centrum Kompetencyjne w zakresie zrównoważonego finansowania w BNP Paribas Bank Polska Jarosław Rot.
Wsparcie udzielane w ramach programu może zostać wykorzystane na instalację odnawialnych źródeł energii w domach jednorodzinnych i mikro gospodarstwach rolnych oraz na sfinansowanie kompleksowej modernizacji energetycznej budynków wielorodzinnych. Wśród inwestycji, które mogą być objęte tym finansowaniem, są także instalacje fotowoltaiczne dla prywatnych właścicieli domów i mikro gospodarstw rolnych, podał EBI.
W przypadku budynków wielorodzinnych, wsparciem objęty jest szeroki zakres inwestycji na rzecz efektywności energetycznej, który obejmuje instalacje w energooszczędne okna lub elewacje, systemy ogrzewania i wentylacji oraz odnawialne źródła energii zintegrowane z budynkami, podano także.
Gwarancja EBI została przyznana w ramach instrumentu finansowania prywatnego na rzecz efektywności energetycznej (PF4EE), którego współtwórcami są EBI i Komisja Europejska w ramach programu LIFE. Jest to pierwsza operacja podziału ryzyka pomiędzy bankami realizowana w Polsce w ramach unijnego programu PF4EE, podał EBI.
EBI jest instytucją Unii Europejskiej udzielającą kredytów długoterminowych, której właścicielami są państwa członkowskie. Bank udostępnia długoterminowe finansowanie z przeznaczeniem na realizację inwestycji istotnie przyczyniających się do realizacji celów polityki UE. W 2019 r. grupa EBI przeznaczyła 5,4 mld euro na finansowanie polskich projektów.
Współpraca EBI z BNP Paribas Bank Polska została nawiązana w 2008 r.
BNP Paribas Bank Polska jest członkiem wiodącej międzynarodowej grupy bankowej BNP Paribas. Jest bankiem uniwersalnym, notowanym na GPW. Aktywa razem banku wyniosły 109,95 mld zł na koniec 2019 r.
Źródło: ISBnews
Artykuł EBI udzieli BNP Paribas BP 71,2 mln zł gwarancji na projekty efektywności energetycznej pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Mamy 1 136 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, potwierdzonych pozytywnym wynikiem testów laboratoryjnych. Od początku epidemii zachorowało w Polsce 82 809 osób, poinformowało Ministerstwo Zdrowia (MZ). Łącznie zmarło 2 369 osób.
„Mamy 1136 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem z województw: małopolskiego (183), mazowieckiego (149), pomorskiego (143), śląskiego (110), łódzkiego (84), wielkopolskiego (84), podkarpackiego (62), dolnośląskiego (58), lubelskiego (58), kujawsko-pomorskiego (41), podlaskiego (38), świętokrzyskiego (36), zachodniopomorskiego (28), warmińsko-mazurskiego (23), lubuskiego (20), opolskiego (19)” – podał resort na swoim profilu na Twitterze.
„Z przykrością informujemy o śmierci 25 osób zakażonych koronawirusem (wiek-płeć, miejsce zgonu): 72-M Kędzierzyn-Koźle, 72-M Lublin, 89-K Warszawa, 68-M, 92-M Bydgoszcz, 74-M Bełchatów, 64-M, 91-K Zgierz, 80-M Kraków, 89-M Mielec, 75-K Przemyśl, 83-K Sanok, 76-M Dębica, 65-M Łańcut, 71-M Augustów, 43-M Poznań (mieszkaniec woj. lubuskiego), 92-K, 80-K, 81-K, 69-M Poznań, 87-K Wejherowo, 50-K Częstochowa, 72-K, 75-M Tychy, 85-M Racibórz. Wszystkie osoby miały choroby współistniejące” – poinformowano także.
Łączna liczba chorych, u których potwierdzono zakażenie to 82 809 osób.
Z danych MZ wynika, że w trakcie trwania pandemii przeprowadzono ok. 3,18 mln testów.
Według danych resortu na dzisiaj rano, hospitalizowane były 1 964 osoby, 125 220 było objętych kwarantanną, 11 089 – nadzorem epidemiologicznym. Zajętych było 91 respiratorów. Dotychczas zmarło 2 369 osób. Za zdrowych uznano 66 158.
Od ponad pół roku na terenie kraju obowiązuje stan epidemii. Od kilku tygodni obowiązują dwa rodzaje dodatkowych obostrzeń (w ramach tzw. strefy czerwonej i żółtej) w powiatach, w których zanotowano najwięcej nowych przypadków koronawirusa.
W tym tygodniu największe obostrzenia obowiązują w powiatach strefy „czerwonej”: bytowskim, kluczborskim i milickim, nieco mniejsze w „strefie żółtej”, a więc na terenie powiatów: tatrzańskiego, gostyńskiego, nowotarskiego, aleksandrowskiego, głubczyckiego, myślenickiego, kieleckiego i kartuskiego.
Na liście tzw. alertów, czyli powiatów które mogą trafić do strefy żółtej bądź czerwonej w przyszłym tygodniu są powiaty: augustowski, olkuski, trzebnicki, opolski, ostrowski i tucholski.
„Czerwone” powiaty to te, w których wskaźnik przyrostu nowych przypadków na 10 tys. mieszkańców przekracza 12 w ciągu 14 dni poprzedzających dzień ogłoszenia. Z kolei powiaty w przedziale od 6 do 12 przypadków są oznaczane kolorem żółtym. Lista powiatów aktualizowana jest co tydzień.
Na terenie powiatów ze strefy czerwonej nie mogą odbywać się targi ani wydarzenia kulturalne. Nie działają wesołe miasteczka, parki rozrywki, parki rekreacyjne. Mogą natomiast sanatoria i ośrodki rehabilitacji. Wydarzenia sportowe mogą odbywać się tylko bez udziału publiczności. Natomiast w kościołach obowiązuje ograniczenie liczby maksymalnie do 50% obłożenia kościoła lub innego obiektu religijnego. Na zewnątrz świątyń może gromadzić się do 150 osób. W spotkaniach, także rodzinnych może uczestniczyć do 50 osób. Na siłowaniach na 1 osobę musi przypadać 10 m2. W kinach publiczność może zajmować jedynie 25% wolnych miejsc.
Na terenie strefy „żółtej” na siłowniach, w klubach i centrach fitness na terenie tzw. stref żółtych na jedną osobę ma przypadać 7 m2 powierzchni (na terenie kraju miejsca mają być udostępniane naprzemiennie, przy zachowaniu 1,5 m odległości).
W weselach, innych uroczystościach rodzinnych i spotkaniach może brać udział maksymalnie 100 osób. Taki jest też limit liczby osób, które mogą wziąć udział w wydarzeniach kulturalnych na otwartej przestrzeni (na terenie całego kraju nie ma limitu miejsc pod warunkiem zachowania 1,5 metrowego dystansu). W kinach może przebywać jedynie 25% publiczności (na terenie kraju 50%).
Organizacja kongresów i targów jest możliwa jedynie pod warunkiem, że w miejscu odbywania się imprezy będzie znajdować się 1 osoba na 4m2 (na terenie kraju 1 os. na 2,5 m).
Na pozostałej części kraju rygory są nieco mniejsze. Zniesione zostały ograniczenia dotyczące handlu i gastronomii, ale obowiązkowe jest zachowanie półtorametrowego dystansu (w przeciwnym razie należy nosić maseczkę). W restauracjach i barach odległość między stolikami powinna nadal wynosić dwa metry.
W przestrzeniach zamkniętych, m.in. w sklepach, w środkach komunikacji publicznej, kościołach, kinach, sklepach, urzędach maseczki nadal są obowiązkowe.
Otwarte są kina, teatry, filharmonie, a także kluby fitness, solaria, salony tatuażu i baseny.
Jest też możliwość organizowania koncertów i widowisk zarówno w salach koncertowych jak i na otwartym powietrzu, pod warunkiem, że zajęta będzie jedynie połowa miejsc, a słuchacze czy widzowie będą zajmować je naprzemiennie.
Na boiskach i stadionach mogą być obecni kibicie (pod warunkiem, że zapełniona jest jedynie połowa miejsc). Z aquaparku może korzystać do 75% obłożenia obiektu.
Osoby uprawiające sport nie muszą nosić maseczek. Organizowanie wydarzeń sportowych jest możliwe do 250 uczestników. Nie ma obowiązku zachowania dystansu społecznego, choć jest zalecany. Na polach golfowych, kortach tenisowych, stajniach, stadninach i torach wyścigowych dla koni, przy imprezach dot. sportów wodnych i lotniczych – nie obowiązuje limit 250 uczestników.
W związku z kryzysem podjęto działania osłonowe dla firm. Do przedsiębiorców i pracowników trafiło już ponad 135 mld zł pomocy.
Źródło: ISBnews
Artykuł 1 136 nowych przypadków COVID-19, liczba zarażonych sięgnęła 82 809 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Energa Operator – spółka zależna Energi – wspólnie z władzami poszczególnych gmin uzgodniła plany budowy sieci ok. 280 stacji ładowani pojazdów elektrycznych i konkretne, optymalne pod względem przyszłego użytkowania lokalizacje, podała Energa.
Poszukiwane były miejsca charakteryzujące się dużym ruchem pojazdów, jak okolice galerii i pasaży handlowych, dworców i węzłów komunikacyjnych czy obiektów rekreacyjnych (np. hotele i SPA). Innym kryterium była gęstość zaludnienia, dlatego wybierano optymalne punkty w dzielnicach mieszkalnych, podkreślono.
„Po uzgodnieniu planów przyłączeń i uchwaleniu ich przez radnych gmin, Energa Operator przystąpi do prac projektowych. Rozpoczęcie montaży pierwszych stacji ładowania planowane jest na IV kw. 2020 roku” – czytamy w komunikacie.
Energa Operator zrealizuje tego typu inwestycje na terenie 8 miast: w Gdyni (10 stacji ładowania), Koszalinie (27), Elblągu (27), Płocku (od 23 do 26), Włocławku (29), Toruniu (46), Olsztynie (47) oraz Gdańsku (69). Wszystkie stacje wyposażone będą w dwa punkty do ładowania, wskazano w materiale.
Zgodnie z ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych z 2018 roku, polskie samorządy powinny posiadać na swoim terenie określoną liczbę stacji ładowania pojazdów elektrycznych. To, ile urządzeń powinno znaleźć się w danym mieście do końca marca 2021 roku, określa stosunek liczby mieszkańców do liczby zarejestrowanych samochodów i ich przelicznika na każdy tysiąc mieszkańców. Dla przykładu, miejscowość do 100 tys. mieszkańców, w której zarejestrowanych jest 60 tys. samochodów, z których 400 przypada na każdy tysiąc mieszkańców, powinna mieć 60 stacji ładowania, przypomniano.
Zgodnie z ustawą, po oddaniu przez Energę Operatora urządzeń do użytku, Urząd Regulacji Energetyki na wniosek władz gminy wskaże operatora ogólnodostępnej sieci ładowania. Wybrane przez URE przedsiębiorstwo obejmie zarząd nad nowymi stacjami na rok. W tym czasie Energa Operator zorganizuje przetarg na wyłonienie docelowego operatora sieci, podsumowano.
Grupa Energa jest trzecim największym operatorem systemu dystrybucyjnego w zakresie dostarczanej energii i trzecim największym sprzedawcą energii elektrycznej do odbiorców końcowych. Całkowita zainstalowana moc wytwórcza w elektrowniach grupy wynosi ok. 1,34 GW.
Źródło: ISBnews
Artykuł Energa Operator wspólnie z samorządami wybuduje ok. 280 stacji ładowania pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
DeeZee, z grupy kapitałowej CCC, rusza z pierwszą kolekcją ubrań damskich, uzupełniających ofertę obuwia i akcesoriów, podało DeeZee. Pierwsza kolekcja dostępna będzie online na stronie deezee.pl w tym roku.
„Rozwijamy się dynamicznie w Polsce i zagranicą, w tym roku weszliśmy na 4 nowe rynki. Dołączenie do Grupy CCC w 2018 roku umożliwiło nam przyspieszenie procesów biznesowych i w efekcie znaczne zwiększenie skali działania. Chcemy być rozpoznawalną globalną marką z szerokim asortymentem, a odzież damska to naturalny kierunek naszego rozwoju, do którego zainspirowały nas klientki i ich zainteresowanie modą. Kolekcja ubrań DeeZee będzie pokazywana w pełnej stylizacji, razem z butami. Takie zestawy będzie można u nas kupić. Kierujemy ofertę do kobiet, które stale podążają za trendami, bez względu na wiek. Chcemy zaproponować wzory i kroje prosto ze światowych wybiegów mody, ale przy zachowaniu przystępnej ceny” – powiedziała prezes DeeZee Dominika Żak, cytowana w komunikacie.
DeeZee jest właścicielem jednego z największych polskich sklepów internetowych z obuwiem damskim – DeeZee.pl. Firma jest obecna na polskim rynku od 2005 roku. Od 2018 wchodzi w skład grupy kapitałowej CCC.
Grupa CCC jest liderem polskiego rynku sprzedaży detalicznej obuwia i jednym z największych jego producentów w Polsce. Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie od 2004 roku. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 5 844,7 mln zł w 2019 r.
Źródło: ISBnews
Artykuł DeeZee z Grupy CCC wprowadzi do oferty kolekcję ubrań damskich pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Ministerstwo Klimatu zmienia zasady programu „Ciepłownictwo powiatowe”, modyfikując warunki przyznawania dotacji i rozszerzając krąg beneficjentów o niektóre spółki kapitałowe, a także jednostki samorządu terytorialnego z miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze, poinformowało Ministerstwo Klimatu. Nabór wniosków na nowych zasadach rozpocznie się od 1 października.
„Trwający od marca 2019 r. pilotaż spełnił swoje zadanie, możemy zatem wdrażać kolejny etap programu. Wprowadziliśmy zmiany, które zoptymalizują program i usprawnią transformację ciepłownictwa w powiatach, a przez rozwój ciepłownictwa systemowego przyczynią się też do redukcji niskiej emisji” – powiedział minister klimatu Michał Kurtyka, cytowany w komunikacie.
Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) Artur Michalski zapowiedział, że nabór wniosków na nowych zasadach rozpocznie się 1 października br.
Celem programu „Ciepłownictwo powiatowe” jest zmniejszenie negatywnego oddziaływania przedsiębiorstw ciepłowniczych na środowisko, w tym poprawa jakości powietrza. W ramach programu można wnioskować o dofinansowanie w formie dotacji do 50% kosztów kwalifikowanych. Warunkiem udzielenia dotacji jest jednoczesne zaciągnięcie pożyczki z NFOŚiGW, w części stanowiącej uzupełnienie do 100% kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia.
Dofinansowywane będą inwestycje o wartości od 0,5 mln zł do 300 mln zł, podało MK
„Zmiana minimalnej wartości pożyczki, z 1 mln zł do 500 tys. zł, ma umożliwić złożenie wniosków o dofinansowanie przez podmioty o mniejszych możliwościach inwestycyjnych, tak by umożliwić im stopniowe dochodzenie do statusu efektywnych systemów ciepłowniczych” – wyjaśnił Kurtyka.
„Nowa odsłona programu, wspierającego modernizację ciepłowni, to wynik konsultacji prowadzonych z obecnymi oraz potencjalnymi wnioskodawcami. Ma na celu przede wszystkim optymalizację i doprecyzowanie zapisów programu. Jednym z postulatów środowisk ciepłowniczych i jednostek samorządu terytorialnego było rozszerzenie katalogu beneficjentów, dlatego o dofinansowanie w nowym naborze będą mogły ubiegać się spółki kapitałowe, w których JST nie musi mieć minimum 70% udziałów, ale wystarczy nieco ponad 50%” – dodał Michalski.
Całkowity budżet programu „Ciepłownictwo powiatowe”, prowadzonego przez NFOŚiGW, to 500 mln zł, z czego 150 mln zł zarezerwowano na dotacje a 350 mln zł na zwrotne formy dofinansowania.
W ramach programu o wsparcie na inwestycje będą mogły ubiegać się spółki kapitałowe, których przedmiotem działalności jest produkcja energii cieplnej na cele komunalno-bytowe, a udział w kapitale zakładowym spółki jednostki samorządu terytorialnego, w tym związku jednostek samorządu terytorialnego, jest większy niż 50% (dotychczas 70%).
Katalog beneficjentów rozszerzony został o jednostki samorządu terytorialnego ujęte na imiennej liście 139 miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze. Całkowita moc cieplna zamówiona systemu ciepłowniczego, w ramach którego prowadzona jest działalność nie może wynosić więcej niż 50 MW.
Program „Ciepłownictwo powiatowe” oferuje wsparcie dla wielu rodzajów przedsięwzięć. Dofinansowane mogą być działania zmierzające do ograniczenia lub uniknięcia szkodliwych emisji do atmosfery, zmniejszenia zużycia surowców pierwotnych, modernizacji i rozbudowy sieci ciepłowniczych, nowych źródeł ciepła i energii elektrycznej, w tym budowy lub przebudowy jednostek wytwórczych wraz z podłączeniem ich do sieci dystrybucyjnej/przesyłowej, w których do produkcji energii wykorzystuje się: energię ze źródeł odnawialnych, ciepło odpadowe, ciepło pochodzące z kogeneracji, z wyłączeniem ciepła wytworzonego w jednostce kogeneracji opalanej węglem, paliwa niskoemisyjne gazowe, mieszanki gazów, gaz syntetyczny lub wodór.
Ze wsparcia w formie dotacji wyłączone są projekty realizujące wyłącznie instalacje fotowoltaiczne (PV) i/lub elektrownie wiatrowe (bez magazynu energii). Warunkiem udzielenia wsparcia na magazyn energii jest zintegrowanie go ze źródłem energii, które będzie realizowane równolegle w ramach projektu.
W ramach programu o wsparcie na inwestycje mogą ubiegać się spółki kapitałowe, których przedmiotem działalności jest produkcja energii cieplnej na cele komunalno-bytowe, a udział w kapitale zakładowym spółki jednostki samorządu terytorialnego, w tym związku jednostek samorządu terytorialnego, jest większy niż 50%. Katalog beneficjentów rozszerzony zostaje o jednostki samorządu terytorialnego ujęte na imiennej liście 139 miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze. Całkowita moc cieplna zamówiona systemu ciepłowniczego, w ramach którego prowadzona jest przedmiotowa działalność winna wynosić nie więcej niż 50 MW.
Źródło: ISBnews
Artykuł Ministerstwo Klimatu zmienia program wsparcia ciepłownictwa pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.