Wczorajsze odbicie WIG20 ma mniejsze znaczenie, ponieważ w handlu nie uczestniczyli inwestorzy z USA. Dziś, gdy amerykańskie giełdy zostaną ponownie otwarte, oczy wszystkich znów będą zwrócone w kierunku tamtejszych spółek technologicznych. Jeśli nastroje na globalnych rynkach będą pozytywne, WIG20 może nadal rosnąć, w kierunku 1850-1860 pkt. Inwestorzy nie będą przy tym zwracać uwagi na publikowane dane makroekonomiczne.
Pod nieobecność świętujących wczoraj amerykańskich inwestorów giełda w Warszawie, podobnie jak parkiety europejskie, radziła sobie całkiem dobrze. WIG20 zyskał 0,84%, rósł także mWIG40, a zawiódł tylko indeks małych spółek sWIG80, który stracił 0,99%. Obroty były charakterystyczne dla sesji, podczas których nie ma głównych rynkowych graczy – na szerokim rynku wyniosły one nieznacznie ponad 600 mln zł. Z tego 60% stanowiły obroty na spółkach WIG20, zatem widać, że kapitał zagraniczny nie pozostał w pełni bierny.
Można przypuszczać, że zamknięcie giełd w USA z okazji świętowanego tam Dnia Pracy pomogło europejskim giełdom, ponieważ pozwoliło uspokoić nastroje związane z agresywnymi ruchami na akcjach amerykańskich spółek technologicznych pod koniec zeszłego tygodnia. Dziś sektor technologiczny w USA będzie ponownie w centrum uwagi, ponieważ był ostatnio bardzo niestabilny. Tesla nie została włączona do indeksu S&P500 podczas przetasowań, które miały miejsce po zamknięciu handlu w piątek. Ewentualna dalsza przecena spółek technologicznych mogłyby pociągnąć w dół inne rynki. Na szczęście wczorajsze wyceny kontraktów terminowych wskazują na uspokojenie nastrojów.
Na tle parkietów europejskich wczorajsze wyniki GPW można uznać za wyjątkowo skromne. Niemiecki indeks DAX zyskał bowiem ponad 2%, brytyjski FTSE100 2,4%, a francuski CAC40 1,8%. Pozytywne nastroje na rynku bazowym nie są jednak odzwierciedlone w pozycjach klientów CMC Markets. 69% wartości ich pozycji na kontraktach CFD na indeks DAX stanowią bowiem aktualnie te na spadek. Minorowe oczekiwania są widoczne też na kontraktach na CAC40 (59%), a z głównych giełd jedynie w przypadku kontraktów na FTSE100 widoczna jest przewaga pozycji na wzrost (69%).
Pod tym względem wyjątkowo optymistyczne jest nastawienie do rynku polskiego. Pozycje wzrostowe na kontraktach CFD na WIG20 stanowią obecnie aż 88%. Może to być w dużej mierze zasługa sytuacji technicznej na wykresie. Od trzech miesięcy indeks konsoliduje się w zakresie 1740-1860 pkt., a aktualne wzrosty stanowią odbicie od dolnego ograniczenie tej konsolidacji, dając perspektywy dalszych wzrostów i dojścia w okolice 1850-1860 pkt.
Przeszkodzić w tym mogłoby jakieś znaczące pogorszenie nastrojów rynkowych, choć obecnie nie widać czynników, które mogłyby na nie wpłynąć w taki sposób. Wzrastająca niepewność dotycząca sytuacji handlowej pomiędzy Wielką Brytanią i Unią Europejską ma znaczenie marginalne. Jednocześnie słabsze dane makroekonomiczne, jak choćby wczorajszy odczyt dotyczący produkcji przemysłowej w Niemczech, są ignorowane przez rynek, który skupia się na efektach pakietów stymulacyjnych wprowadzanych przez banki centralne.
Dlatego też dzisiejsze, zrewidowane dane na temat PKB w strefie euro nie będą miały większego wpływu na rynek. Opublikowane w połowie sierpnia dane wskazywały na rekordowy spadek, dlatego dzisiejszy odczyt na poziomie -15% jest przez rynek w pełni oczekiwany. Przyczyna tak drastycznych spadków jest oczywista, a większość ekspertów oczekuje powrotu PKB na ścieżkę wzrostów w kolejnych miesiącach.
Źródło: ISBnews / Maciej Leściorz, CMC Markets
Artykuł Inwestorzy na GPW będą dziś znów śledzić sytuację na giełdach w USA pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.