Prezydent USA Donald Trump polecił swej administracji wstrzymać wpłacanie składek na Światową Organizację Zdrowia (WHO), do czasu wyjaśnienia, jaką rolę organizacja ta odegrała w „niewłaściwym zarządzaniu i ukrywaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa”.
Jeżeli przyrost liczby osób, u których wykryto zakażenie koronawirusem będzie niższy, pod koniec kwietnia i w maju można spodziewać się odmrażania gospodarki, uważa rzecznik rządu Piotr Müller.
„Jeżeli dane liczbowe dotyczące osób, które chorują będą lepsze, to można się spodziewać, że koniec kwietnia, maj będzie początkiem odmrażania kwestii gospodarczych” – powiedział Müller w radiowej Jedynce.
Ocenił, że szczyt zachorowań prawdopodobnie przypadnie na kwiecień. Podkreślił, że „jeżeli chodzi o dzienną liczbę zachorowań w liczbach bezwzględnych”, rząd ma nadzieję, że „w kwietniu ta sytuacja się unormuje”.
„Mamy nadzieję, że powrót do szkół będzie możliwy jeszcze w tym roku szkolnym” – podkreślił.
Do 19 kwietnia obowiązują obostrzenia dotyczące galerii, kin, teatrów, ale także zakładów fryzjerskich, kosmetycznych oraz punktów usług, a także limity osób w sklepach i w kościołach.
Do 26 kwietnia przedłużono zamknięcie szkół, wstrzymanie ruchu lotniczego, a także ruchu kolejowego międzynarodowego. Do 3 maja zamknięte będą granice.
Wczoraj Müller zapowiadał, że decyzje dotyczące zdejmowania pierwszych ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa zostaną podjęte w środę lub czwartek.
Źródło: ISBnews
Artykuł Odmrażanie gospodarki pod koniec kwietnia pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wszczął postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdza zasady oferowania wakacji kredytowych przez banki, podał Urząd. Prezes UOKiK wzywa Związek Banków Polskich (ZBP) oraz poszczególne banki do zajęcia jednoznacznego stanowiska, w którym potwierdzą, że nie będą w przyszłości wykorzystywać aneksów dotyczących wakacji kredytowych zawieranych w czasie stanu epidemii, na szkodę konsumentów.
„Podstawą interwencji jest monitoring rynku oraz sygnały od kredytobiorców. Wiele osób w związku z epidemią koronawirusa jest w trudnej sytuacji finansowej i korzysta z odroczenia spłaty rat kredytowych – czyli tzw. wakacji kredytowych. Jest to oferta banków, z którą mogą się wiązać późniejsze problemy dla konsumentów. Otrzymane przez Urząd sygnały wskazują, że niektóre banki próbują wykorzystywać trudną sytuację, w jakiej znaleźli się klienci. Oczekuję większej wrażliwości ze strony sektora bankowego i natychmiastowej zmiany niektórych praktyk” – powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.
Urząd wezwał banki do przekazania dokumentów i informacji dotyczących oferowanych warunków wakacji kredytowych i na bieżąco analizuje otrzymywane odpowiedzi.
Odroczenie rat możliwe jest po podpisaniu przez konsumenta specjalnego aneksu. Wątpliwości prezesa UOKiK budzi zawieranie przez banki w aneksach postanowień, które w przyszłości mogą powodować trudności w dochodzeniu przez kredytobiorcę praw przed sądem (np. w sytuacji zamiaru żądania unieważnienia umowy kredytowej).
„Postanowienia sugerują bowiem, że konsument złożył oświadczenie o uznanie określonej kwoty zadłużenia. Takie oświadczenie nie ma związku z odroczeniem spłaty rat ze względu na trudności wywołane epidemią. Zdaniem prezesa UOKiK, może ono naruszać dobre obyczaje, gdyż wymusza na słabszej stronie umowy złożenie oświadczenia nie mającego bezpośredniego związku z celem podpisania aneksu, którym jest odroczenie spłaty kredytu. W tym zakresie poważne wątpliwości budzi treść niektórych postanowień zawartych w aneksach stosowanych dotychczas przez Santander Bank Polska, co potwierdzają także skargi konsumentów otrzymywane przez Urząd. Każde potwierdzone naruszenie interesów konsumentów w tej newralgicznej kwestii spotka się z odpowiednią reakcją ze strony prezesa UOKiK” – czytamy dalej.
UOKiK wskazał, że do urzędu docierają również informacje o tym, że banki mogą interpretować samo podpisanie aneksu jako uznanie długu przez konsumenta. Podobne stanowisko wyraził w piśmie do Urzędu Santander Bank Polska. Konsekwencją tego mogłoby być w przyszłości wykorzystywanie zawarcia przez konsumenta aneksu do oceny przedawnienia roszczeń.
Zdaniem prezesa UOKiK, jest to nieuprawniona interpretacja. Zamiarem obu stron jest bowiem odroczenie spłaty kredytu, a nie uznanie długu przez konsumenta czy pozbawienie się przez niego w przyszłości możliwości kwestionowania ważności umowy kredytowej.
„Nie zgadzam się z argumentacją, że podpisanie aneksu dotyczącego zawieszenia spłaty rat kredytu może być traktowane jako uznanie długu. Wykorzystanie aneksów jako sposobu wymuszenia na konsumencie uznania długu oceniam, szczególnie w obecnej sytuacji, jako niedopuszczalne. Tego typu działanie może podważać zaufanie konsumentów do całego sektora bankowego. Instytucje finansowe, w tym szczególnie trudnym czasie epidemii, powinny wykazać się troską o swoich klientów i oferować im realne wsparcie, a nie zabezpieczać swoje partykularne interesy i pomnażać zyski” – powiedział także Chróstny.
Dodał, iż oczekuje, że banki dobrowolnie wycofają się z nieprawidłowych zapisów, a tym konsumentom, którzy zawarli już aneksy z takimi postanowieniami, prześlą oświadczenie, że analizowane klauzule są bezskuteczne.
„Wzywam również do zajęcia jednoznacznego stanowiska Związek Banków Polskich oraz poszczególne banki, że nie będą w przyszłości wykorzystywać aneksów dotyczących wakacji kredytowych zawieranych w czasie stanu epidemii na szkodę konsumentów, np. jako okoliczność związaną z przerwaniem biegu przedawnienia roszczeń banków czy uznaniem długów” – dodał prezes UOKiK.
Z obserwacji Urzędu, jak również z otrzymanych sygnałów konsumentów wynika, że w niektórych bankach spłata zostaje odroczona w czasie, ale – w oparciu o zawarty aneks – odsetki należne za okres zawieszenia spłaty dodawane są do całkowitej kwoty kredytu i od tej sumy banki obliczają kolejne odsetki. Ten sposób kapitalizacji rat odsetkowych wiąże się z dodatkową opłatą po stronie kredytobiorców.
„Takie działanie banków jest kolejną próbą wykorzystania i tak trudnej sytuacji konsumentów. Celem wakacji kredytowych jest wsparcie kredytobiorców mających przejściową trudność w regulowaniu płatności. Niestety, dwukrotne naliczenie odsetek może pogorszać ich sytuację ekonomiczną, zaś sam mechanizm kapitalizowania odsetek nie zawsze jest prawidłowo prezentowany konsumentowi” – dodał Chróstny.
UOKiK poinformował także, że ze skarg wpływających do urzędu wynika również, że konsumenci mogą nie być w wystarczający sposób informowani o warunkach finansowych, na jakich decydują się na odroczenie spłaty rat kredytów.
„Klient powinien mieć przed zawarciem aneksu pełną wiedzę w zakresie tego, jak wpłynie to na wysokość pozostałych do spłaty zobowiązań finansowych i ile faktycznie może ‚kosztować’ go skorzystanie z wakacji kredytowych oferowanych przez banki w czasie epidemii. Służyć temu może przekazanie nowego harmonogramu spłaty. Konsumenci powinni zostać również poinformowani o prawie do odstąpienia od aneksu w terminie 14 dni i kontynuowania umowy na dotychczasowych warunkach, w sytuacji, w której konsument np. dojdzie do wniosku, że skorzystanie z wakacji kredytowych mu się nie opłaca lub też nie pogorszyła się jego tak sytuacja finansowa, jak pierwotnie przypuszczał. Ważne jest również to, aby banki nie wymagały przy tej okoliczności osobistej wizyty w placówce celem rezygnacji z aneksu, jeżeli nie była ona wymagana przy jego zawarciu” – podkreślono.
Prezes UOKiK sprawdzi, czy banki rzetelnie informują konsumentów o skutkach zawarcia aneksu i nie utrudniają możliwości odstąpienia od niego, podsumowano.
Źródło: ISBnews
Artykuł UOKiK sprawdza zasady oferowania przez banki wakacji kredytowych pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Mastercard stał się udziałowcem Polskiego Standardu Płatności (PSP), operatora BLIK-a, podały spółki we wspólnym komunikacie. Wpis w Krajowym Rejestrze Sądowym to ostatni etap formalny procesu zapoczątkowanego podpisaniem listu intencyjnego o strategicznej współpracy w grudniu 2018 roku. Obecnie PSP ma 7 udziałowców, z których każdy posiada równą liczbę udziałów. Oprócz Mastercard są to Alior Bank, Bank Millennium, ING Bank Śląski, mBank, PKO Bank Polski oraz Santander Bank Polska.
Współpraca pomiędzy Polskim Standardem Płatności oraz Mastercard to przełomowy moment w dalszym rozwoju systemu płatności mobilnych BLIK. Jej efektem będzie umożliwienie użytkownikom BLIK-a zbliżeniowych płatności z wykorzystaniem smartfona, zarówno w Polsce, jak i za granicą, podano.
„Mastercard stał się udziałowcem BLIK-a. Wspólnie znacznie przyśpieszymy rozwój systemu. Obecnie intensywnie pracujemy nad wprowadzeniem płatności zbliżeniowych BLIK-iem, które chcemy udostępnić naszym użytkownikom” – powiedział prezes PSP Dariusz Mazurkiewicz, cytowany w komunikacie.
Możliwość płacenia zbliżeniowo znacznie zwiększy komfort korzystania z BLIK-a przy płatnościach w terminalach płatniczych. Wszystkie terminale płatnicze w Polsce wyposażone są w technologię do przyjmowania płatności bezstykowych. Dodatkowo, dzięki współpracy z Mastercard, płatność zbliżeniowa BLIK będzie możliwa na całym świecie, we wszystkich terminalach POS, w których akceptowane są płatności zbliżeniowe Mastercard. BLIK stanie się tym samym uniwersalną, globalną metodą płatności, podkreślono.
„Płatności zbliżeniowe BLIK będą inicjowane i uwierzytelniane bezpośrednio w aplikacji mobilnej każdego banku, który oferuje BLIK-a. Ich bezpieczeństwo będzie zagwarantowane m.in. dzięki technologi tokenizacji Mastercard Digital Enablement Service (MDES). Umożliwia ona generowanie tzw. tokenów (danych instrumentu płatniczego) przypisanych do konkretnego urządzenia, co zapewnia najwyższe bezpieczeństwo przy maksymalnej wygodzie dla użytkownika. BLIK jest dostępny w większości polskich banków, dzięki czemu z nowej funkcji będzie mogło skorzystać blisko 90% klientów korzystających z usług bankowych” – czytamy dalej.
BLIK stanowi ogólnokrajowy, powszechny standard płatności, który wykorzystuje najnowocześniejsze technologie informatyczne. Za rozwój systemu odpowiada spółka Polski Standard Płatności (PSP). Udziałowcami spółki PSP jest sześć polskich banków: Alior Bank, Bank Millennium, ING Bank Śląski, mBank, PKO Bank Polski, Santander Bank Polska oraz Mastercard. Z BLIK-a mogą korzystać również klienci Getin Noble Banku, BNP Paribas Bank Polska, Credit Agricole, Banku Pekao, Inteligo, T-Mobile Usługi Finansowe, a także banków spółdzielczych zrzeszonych w SGB.
Mastercard jest firmą technologiczną działającą w globalnym obszarze płatności.
Źródło: ISBnews
Artykuł Mastercard formalnie został udziałowcem Polskiego Standardu Płatności pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Powszechny Zakład Ubezpieczeń (PZU) i Alior Bank ogłaszają nabór innowacyjnych projektów w ramach inicjatywy RBL_START #COVID-19. Program, skierowany do startupów, ma wspierać realizację najlepszych pomysłów. Projekty można zgłaszać do 26 kwietnia, podał PZU.
Projekty, które mają szansę na wsparcie, dotyczą takich obszarów, jak:
- prewencja, diagnostyka i leczenie koronawirusa,
- edukacja społeczna w tym zakresie,
- rozwiązania ułatwiające korzystanie z usług online, szczególnie przez seniorów,
- projekty ułatwiające firmom przenoszenie usług do kanałów zdalnych.
- produkty i usługi odpowiadające na potrzeby zdrowotne, finansowe i ubezpieczeniowe klientów w związku z pandemią koronawirusa oraz w podobnych kryzysowych sytuacjach, podano.
„Zależy nam na promowaniu pomysłów, które mają szeroki wymiar społeczny. Służą leczeniu, diagnostyce, prewencji i edukacji. Cenne będą też inicjatywy, które pomagają w doskonaleniu usług i oferty ubezpieczeniowej oraz bankowej, by lepiej odpowiadały na potrzeby klientów w okresie kryzysu wywołanego wirusem. Dotyczy to przykładowo rozwoju zdalnych procesów i ulepszaniu ich tak, by bez większego wysiłku mogli z nich korzystać wszyscy klienci, wśród nich osoby starsze” – powiedział dyrektor ds. innowacji w PZU Marcin Kurczab, cytowany w komunikacie.
Zwycięskim startupom PZU i Alior Bank oferują współpracę i wsparcie swoich ekspertów w realizacji projektów, a także pomoc w ich rozpowszechnianiu. Partnerem technologicznym wspierającym inicjatywę RBL_START #COVID-19 jest Microsoft.
Jak zaznaczył dyrektor Daniel Daszkiewicz w Alior Banku, w obecnej sytuacji pandemii kryteriami wyboru projektów, oprócz ich realnego efektu społecznego, będą łatwość i szybkość wdrożenia na szeroką skalę.
Zgłoszenia są przyjmowane do 26 kwietnia.
Alior Bank koncentruje swoją działalność na usługach bankowości detalicznej i korporacyjnej. Podmioty zależne Alior Banku prowadzą działalność m.in. w zakresie usług leasingowych, informatycznych, faktoringu i asset management. Bank rozpoczął działalność w listopadzie 2008 roku. Zadebiutował na warszawskiej giełdzie w grudniu 2012 r. Aktywa razem banku wyniosły 76,73 mld zł na koniec 2019 r
Grupa PZU jest największą instytucją finansową w Europie Środkowo-Wschodniej. Wartość jej skonsolidowanych aktywów przekroczyła w 2019 roku 343 mld zł. Ma 22 mln klientów w pięciu krajach. Spółka jest notowana na GPW od 2010 r.
Źródło: ISBnews
Artykuł PZU i Alior Bank ogłaszają nabór dla startupów w ramach RBL_START #COVID-19 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Klienci LiveChat Software mogą już korzystać z integracji z Apple Business Chat – nowym kanałem komunikacji, dzięki któremu użytkownicy mogą kontaktować się bezpośrednio z firmami, wykorzystując aplikację „Messages” dostępną w produktach Apple, podała spółka.
„Cieszymy się, że od teraz wspieramy Apple Business Chat. To nowy, bardzo angażujący, sposób w jaki firmy mogą docierać do swoich klientów wykorzystujących produkty Apple. Biznesy wykorzystujące LiveChat mogą teraz z łatwością dołączyć do Bety Apple Business Chat” – powiedział prezes LiveChat Software Mariusz Ciepły, cytowany w komunikacie.
Firmy wykorzystujące LiveChat mogą od teraz wspierać swoich klientów za pośrednictwem Apple Business Chat, w tym również oferować im możliwość szybkiej i bezpiecznej finalizacji zakupów przy wykorzystaniu Apple Pay. Apple Business Chat daje użytkownikowi pełną kontrolę nad tym jakie informacje przekazuje, a także możliwość skontaktowania się z „żywym” konsultantem, podano dalej.
Aby zacząć rozmowę za pośrednictwem Apple Business Chat, wystarczy kliknąć ikonę „Messages” na stronie internetowej spółki albo w aplikacji iOS. Rozmowa z agentem rozpocznie się natychmiast, a klienci będą mogli do niej zawsze wrócić w wygodnym dla siebie czasie. Apple Business Chat jest obecnie dostępny dla użytkowników i firm z całego świata w trybie Beta i jest wbudowany w system iOS w wersji 11.3 oraz późniejszych, wyjaśnia spółka.
„Informacje wysłane przez Business Chat są przekazywane przez platformę LiveChat do konsoli poszczególnych agentów. Integracja jest zbudowana w oparciu o API platformy LiveChat. Jest szczególnie dedykowana dla tych firm, które rozwijając obsługę klienta stawiają na podejście omnichannel. Instrukcje pozwalające na sprawną i łatwą instalację integracji są dostępne w marketplace LiveChat” – czytamy także.
Wrocławska firma jest jednym z największych na świecie dostawców oprogramowania typu „live chat dla biznesu”. Spółka zadebiutowała na warszawskiej giełdzie w 2014 r.
Źródło: ISBnews
Artykuł LiveChat oferuje klientom integrację z Apple Business Chat pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) zainterweniowała w sprawie rozporządzenia Rady Ministrów z 31 marca 2020 r. dotyczącego ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, gdyż regulacja ta pozostawiła rodziny osób zmarłych za granicą bez możliwości sprowadzenia i pochowania swoich bliskich. Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) uznał argumentację FPP i 7 kwietnia opublikował zmianę do rozporządzenia dopuszczającą sprowadzanie urn z prochami.
W związku z zaistniałą sytuacją to rodziny były zmuszone ponosić ogromne koszty przechowywania zwłok zagranicą. Co więcej – nie było możliwości określenia zakończenia zakazu, ze względu na nieprzewidywalność sytuacji epidemicznej w kraju i zagranicą. Tymczasem spopielone szczątki są bezpieczne niezależnie od przyczyny zgonu, tak więc zakaz ten nie znajdował uzasadnienia merytorycznego, podano w komunikacie.
„Obecna sytuacja jest niezwykle trudna dla wszystkich. Nie wyobrażam sobie tragedii rodzin, które nie mogłyby pochować swoich bliskich – co więcej, nie miałyby pewności, kiedy będzie to w ogóle możliwe. Koszty przechowywania zwłok za granicą są bardzo wysokie, często nie do udźwignięcia dla przeciętnego Kowalskiego. Dziękujemy GIS za wsłuchanie się w uzasadnione merytorycznie głosy przedsiębiorców branży pogrzebowej, którzy w tych ciężkich chwilach są dla rodzin ogromnym wsparciem” – powiedziała dyrektor ds. dialogu FPP Sylwia Szczepańska, cytowana w komunikacie.
Z dniem 7 kwietnia 2020 r. dozwolone jest sprowadzanie z zagranicy i wywóz poza granicę Rzeczypospolitej Polskiej oraz przewóz przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej szczątków powstałych ze spopielenia zwłok, po uzyskaniu stosownych zezwoleń, o których mowa w art. 14 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz.U. z 2019 r. poz. 1473).
Źródło: ISBnews
Artykuł GIS zezwolił na sprowadzanie do Polski urn z prochami zmarłych za granicą pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Spodziewanej recesji gospodarczej wskutek pandemii będzie towarzyszyć wzrost cen, a nie ich spadek, uważa członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Jerzy Kropiwnicki.
„Analitycy zatrudnieni w różnych instytucjach oraz tzw. ‚wolni strzelcy’ są zgodni co do tego, że oczywistym skutkiem pandemii, zerwania łańcuchów dostaw i kooperacji oraz upadku wielu firm i utrata pracy przez miliony ludzi będzie ‚klasyczna’ recesja: spadek PKB, wzrost bezrobocia oraz procesy deflacyjne. Obawiam się znacznie gorszego scenariusza: procesom recesyjnym moim zdaniem towarzyszyć będzie wzrost cen, a nie ich spadek” – napisał Kropiwnicki na swoim blogu.
Wskazał, że po ustąpieniu pandemii i zniesieniu administracyjnych nakazów i pojawią się nietypowe sytuacje w gospodarce.
„Odłożony popyt wpłynie na rynek jak ‚fala powodziowa’. Trafi na braki podaży spowodowane upadkiem firm i trudnościami w odtwarzaniu łańcuchów zaopatrzenia i kooperacji. Recesja w produkcji oraz dochodach producentów i ich pracowników zbiegnie się z inflacją” – przewiduje członek RPP.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dziś, że inflacja konsumencka wyniosła 4,6% w ujęciu rocznym w marcu 2020 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 1,8% w marcu.
W marcu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny żywności (o 0,9%), odzieży i obuwia (o 2,5%) oraz mieszkania (o 0,4%), które podwyższyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,2 pkt proc.,0,12 pkt proc. i 0,09 pkt proc. Niższe ceny w zakresie transportu (o 2,5%) oraz rekreacji i kultury (o 0,9%) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,24 pkt proc. i 0,06 pkt proc. W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny żywności (o 8,6%) oraz w zakresie mieszkania (o 5,9%) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,97 pkt proc. i 1,42 pkt proc. Niższe ceny w zakresie transportu (o 1,4%) oraz odzieży i obuwia (o 1,7%) obniżyły wskaźnik odpowiednio o 0,14 pkt proc. i 0,09 pkt proc, podał Urząd.
Źródło: ISBnews
Artykuł Procesom recesyjnym towarzyszyć będzie wzrost cen pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Mamy 206 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, potwierdzonych pozytywnym wynikiem testów laboratoryjnych. Liczba zarażonych wzrosła do 7 408, poinformowało Ministerstwo Zdrowia (MZ). Łącznie zmarło 268 osób.
„Mamy 206 nowych, potwierdzonych przypadków zakażenia z województw: wielkopolskiego (67), śląskiego (37), dolnośląskiego (31), lubelskiego (25), małopolskiego (14), opolskiego (10), świętokrzyskiego (7), podkarpackiego (3), kujawsko-pomorskiego (3), zachodniopomorskiego (3), pomorskiego (2), podlaskiego (2), warmińsko-mazurskiego (2)” – podał resort na swoim profilu na Twitterze.
” Z przykrością informujemy o śmierci 5 osób zakażonych koronawirusem (wiek-płeć, miejsce zgonu): 79-M Racibórz, 86-M, 82-K Grudziądz, 56-K Kraków, 67-M Zgierz. Wszystkie osoby miały choroby współistniejące” – poinformowano także.
Łączna liczba chorych, u których potwierdzono zakażenie to 7408 osób.
Wczoraj wieczorem informowano o 7 202 potwierdzonych przypadkach zarażenia. Pacjenci znajdują się m.in. w szpitalach: w Ostródzie, w Warszawie, w Krakowie, w Raciborzu, we Wrocławiu, w Zielonej Górze, w Szczecinie, w Poznaniu, Łodzi, Lublinie i Łańcucie. W pierwszej połowie marca utworzono sieć szpitali jednoimiennych, które zajmują się wyłącznie pacjentami zarażonymi koronawirusem. Planowane jest dodawanie do tej sieci nowych szpitali.
Z danych MZ wynika, że dotychczas przeprowadzono ponad 148 tys. testów. Na dobę przeprowadzanych jest średnio od 7 do 12 tys. testów. Jednocześnie rozpoczyna się produkcja polskiego testu na koronawirusa.
Według danych MZ, hospitalizowanych było 2 499 osób, 145,8 tys. objętych kwarantanną i ponad 28 tys. – nadzorem epidemiologicznym.
Dotychczas zmarło 268 osób. Wyzdrowiało 668 osób.
Od blisko miesiąca obowiązuje stan epidemii; do najmniej do 19 kwietnia zamknięte będą galerie handlowe i restauracje, do 26 kwietnia przedłużono zawieszenie zajęć szkolnych w przedszkolach, szkołach i na uczelniach. Granice zamknięte pozostaną co najmniej do 3 maja. Utrzymano ograniczenia liczby klientów w sklepach: do 3 osób na kasę oraz na poczcie: do 2 osób na okienko.
Nadal obowiązuje zakaz poruszania się więcej niż dwóch osób (z wyjątkiem rodzin). Zamknięte pozostają skwery, bulwary i parki, a także lasy. Za naruszenie zasad kwarantanny grozi od 5 tys. 30 tys. zł.
W związku z kryzysem podejmowane są działania osłonowe dla przedsiębiorców. Tzw. tarcza antykryzysowa zakłada m.in. przekazanie 7,5 mld zł na funkcjonowanie jednoimiennych szpitali zakaźnych, gdzie są leczone osoby z koronawirusem, a także zakup odzieży ochronnej, masek i innego niezbędnego sprzętu. Według rządu, całkowita wartość tego pakietu to co najmniej 10% PKB.
Dotychczas na świecie zanotowano ponad 1,982 mln potwierdzonych przypadków zachorowania na koronawirusa w 184 krajach. Najwięcej w Stanach Zjednoczonych (ponad 609 tys.), w Hiszpanii (174 tys.), we Włoszech (162,4 tys.), w Niemczech (132 tys.) i we Francji (blisko 131 tys.). Wirus pojawił się w końcu ub. roku w Chinach (gdzie od tamtego czasu zachorowało 83,3 tys. oaób)
W Europie najwięcej zachorowań stwierdzono w Hiszpanii (174 056), we Włoszech (162 486), w Niemczech (130 072), we Francji (131 360) i Wielkiej Brytanii (94 844).
Liczba potwierdzonych przypadków zarażeń koronawirusem przekroczyła 30 tys. w Belgii (31 118), a 20 tys. w Niderlandach (27 848), Szwajcarii (25 934).
Wśród państw Europy Środkowej, liczba potwierdzonych testem przypadków zarażenia najbardziej wzrosła w Czechach – do 6 140 i w Rumunii – do 6 878 osób, w pozostałych państwach od ubiegłego czwartku stwierdzono po kilkadziesiąt/ kilkaset przypadków zachorowań łącznie. Znacząco wzrosła natomiast liczba zarażonych w Rosji – koronawirusa wykryto już u 21 100 osób.
Spośród wszystkich dotychczas zarażonych koronawirusem zmarło ponad 126,7 tys. osób.
Wśród nich: 21 066 osób we Włoszech, 18 250 osób w Hiszpanii, 15 728 osób we Francji. A także 12 106 osób w Wielkiej Brytanii.
Według danych na wczoraj, znaczącą poprawę (bądź wyleczenie) odnotowano u 493 tys. pacjentów na świecie.
Źródło: ISBnews
Artykuł 206 nowych potwierdzonych przypadków COViD, liczba zarażonych sięgnęła 7408 pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.
Co trzecie mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwo nie otrzyma w terminie należności od kontrahentów, wynika z badania przeprowadzonego przez Research&Grow dla BIG InfoMonitor. 7 na 10 firm obawia się o swoją płynność, ale w nowych warunkach przeważa empatia i większa wyrozumiałość. Z drugiej strony, 2/3 mikrofirm zatrudniających do 9 osób stwierdziło, że prawdopodobnie przestaną płacić swoim kontrahentom. Pozytywnego scenariusza spodziewają się trzy przedsiębiorstwa na 10.
„Niektóre z opóźnionych płatności będą naturalnym zjawiskiem wynikającym z realnych kłopotów firm, ale część kontrahentów nie zapłaci z egoizmu. Jedni przez zapobiegliwość i w trosce o własny biznes zatrzymają gotówkę na koncie na wszelki wypadek, inni, co i przed pandemią nie należało do rzadkości, będą po prostu w ten sposób kredytować się cudzym kosztem. Zwlekanie z zapłatą z negatywnych pobudek nakręca dodatkowo problem zatorów płatniczych w całej gospodarce” – powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.
W korzystnych warunkach połowa firm regularnie doświadcza opóźnień płatności od kontrahentów, teraz problem został spotęgowany przez paraliż gospodarki wywołany koronawirusem. Już na samym początku pandemii co szósta firma usłyszała od wielu swoich odbiorców, a co piąta od niektórych, że sytuacja zmusza ich do przesunięcia płatności, podkreślono.
Na koniec lutego w bazach Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz w BIK było ponad 307 tys. aktywnych zawieszonych i zamkniętych firm z płatnościami przeterminowanych powyżej 30 dni, na minimum 500 zł. Ich łączne zaległości wynosiły 32,56 mld zł.
Co trzeci przedsiębiorca deklaruje, że teraz będzie bardziej wyrozumiały w upominaniu się o swoje należności. Połowa stwierdziła, że nic nie zmieni w podejściu do ściągania należności. Bardziej rygorystyczny zamierza być co szósty badany mikro-, mały i średni przedsiębiorca (16%), wskazano również.
„Kryzys się skończy, gospodarka wstanie z kolan, a to jak ktoś zachowywał się w czasie największych trudności z pewnością zostanie zapamiętane. Wobec odbiorców, z którymi relacje trwają od lat i do tej pory nas nie zawodzili, warto wykazać się większą empatią. To zapewne mają na myśli respondenci, mówiący o bardziej wyrozumiałym podejściu w ściąganiu należności w czasach epidemii. Jednocześnie zachęcam jednak do nowego otwarcia w rozliczeniach z kontrahentami, którzy przysparzali problemów z płatnościami nawet w okresie dobrej koniunktury” – stwierdził Grzelczak.
Przedsiębiorcy nie mają wątpliwości, że pandemia przyniesie do firm kłopoty, przede wszystkim spadek obrotów, a dla załogi w najlepszym przypadku zamrożenie płac. Na kolejnych pozycjach, przez 71% firm wymieniane są problemy z utrzymaniem płynności, niewiele mniej dodaje też opóźnienia w zamówieniach i dostawach. Prawie połowa przedsiębiorców ma również obawy, że inni będą wywierać silniejszą presję na odzyskiwanie długów.
Badanie przeprowadzone przez Research&Grow techniką CATI na próbie firm zatrudniających do 250 pracowników, N=251, 16-18 marca 2020 r.
Źródło: ISBnews
Artykuł Co trzecia mikrofirma i MŚP nie otrzyma zapłaty w terminie pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.