Kiedy 2 stycznia świat obiegła informacja o demonstracji mieszkańców niewielkiego, 80-tysięcznego miasta Żangaözen przeciwko podwyżkom cen gazu LPG na kazachskich stacjach benzynowych, mało kto spodziewał się, że jest ona zaledwie czubkiem góry lodowej. Niedługo po tym wydarzeniu kraj zalała fala protestów, które przybrały charakter antyrządowy. Kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych, interwencja wojskowa Rosji i jej sojuszników, potencjalne zaognienie ryzyk inflacyjnych związanych z cenami surowców – tak przedstawia się aktualny bilans wydarzeń, które stały się udziałem największego kraju Azji Centralnej. Co gorsza, dużo wskazuje, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć, bowiem żadna ze stron konfliktu nie kwapi się do podjęcia negocjacji i zaniechania dalszych starć.
Naturalne bogactwa Kazachstanu cieszą się dobrą sławą na całym świecie – na 105 pierwiastków, które znajdziemy na Tablicy Mendelejewa, aż 95 występuje na terytorium tego kraju. Jego zasoby ropy, miedzi, węgla, uranu, gazu, boksytu, ale również innych surowców znajdujących zastosowanie w przemyśle czynią ten kraj strategicznym partnerem dla potęg gospodarczych największego kalibru, takich jak Chiny. Nic więc dziwnego, że w obliczu przybierających na sile napięć w największym kraju Azji Centralnej, rośnie ryzyko wystąpienia zakłóceń w eksporcie surowców, które przeniosłoby problemy z lokalnego podwórka Kazachów w inne zakątki naszego globu.
W odpowiedzi na wkroczenie sił rosyjskich do Kazachstanu cena uranu na giełdzie wzrosła o przeszło 8%. Na napięciach w regionie skorzystała również ropa naftowa, której notowania w minionym tygodniu sięgnęły niemal 83 USD za baryłkę, a więc najwyższego poziomu od listopada. W przypadku ropy warto mieć jednak na uwadze, że na ostatnie zmiany na tym rynku duże przełożenie miał również spadek produkcji tego surowca w Libii. Przybierające na sile niepokoje w Kazachstanie nie pozostały bez wpływu na notowania aluminium, bowiem kraj ten znajduje się w pierwszej dziesiątce największych wydobywców boksytu – pierwotnego źródła wykorzystywanego do produkcji aluminium. Wyższe ceny aluminium przekładają się natomiast na sytuację i tak już wyraźnie dotkniętego ekonomicznymi skutkami pandemii COVID-19 sektora motoryzacyjnego.
Scenariusz nasilenia się napięć i wspomniane wcześniej ryzyko zakłóceń w eksporcie surowców może mieć poważne konsekwencje dla utrwalenia się presji inflacyjnej w wielu regionach na świecie. Jednocześnie nieciekawa sytuacja w Kazachstanie może okazać się wsparciem dla cen metali inwestycyjnych, jako że powszechnie uchodzą one za formę zabezpieczenia kapitału przed inflacją, jak również noszą znamiona „safe-haven asset”.
Źródło: Tavex
Artykuł Sytuacja w Kazachstanie może zaognić ryzyka inflacyjne pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.