Firmy pożyczkowe udzieliły w marcu finansowania na kwotę 489 mln zł (wzrost o 139,4% r/r), wynika z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK). Średnia wartość udzielonej w kwietniu 2021 r. pożyczki pozabankowej wyniosła 2 131 zł i była wyższa od średniej wartości pożyczki udzielonej w kwietniu 2020 r. o 12%.
„Wbrew moim wcześniejszym obawom trzecia fala pandemii nie odwróciła trendu poprawy sytuacji na rynku pożyczkowym. Nie tylko wyhamowały duże spadki z początku pandemii, ale sprzedaż wzrosła i to zarówno w samym kwietniu, jak i w całym okresie od stycznia do kwietnia 2021 r., w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku. Duża część wysokiej kwietniowej dynamiki jest oczywiście wynikiem niskiej bazy z kwietnia 2020 r. Pandemiczny kwiecień ub.r. był najgorszym miesiącem dla całego rynku kredytowo-pożyczkowego. Sprzedaż pożyczek spadła wówczas aż o 45,3% w ujęciu liczbowym i 66,7% w ujęciu wartościowym w porównaniu do kwietnia 2019 r. Bieżący wysoki odczyt sprzedaży na rynku pożyczek nie sięgnął jeszcze wyników sprzedaży z kwietnia 2019 r. W relacji kwiecień br. do kwietnia 2019 r. w ujęciu liczbowym mamy spadek o 8,9%, a w ujęciu wartościowym o 15,7%” – powiedział główny analityk BIK Waldemar Rogowski, cytowany w komunikacie.
Sprzedaż firm pożyczkowych jest determinowana przede wszystkim popytem na pożyczki. Po ogromnej zapaści w pierwszych miesiącach pandemii w lecie 2020 r. popyt zaczął się odbudowywać. W czterech pierwszych miesiącach 2021 r. popyt wrócił na prostą, co widać w dodatniej 13-proc. dynamice wniosków w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku.
„Obecnie rynek pożyczek pozabankowych odżył. Nie wrócił jednak do poziomów sprzed pandemii. Myślę, że sprzedaż pożyczek pozabankowych powinna dynamicznie odbić się w II połowie roku, oczywiście gdy nie wystąpią negatywne zdarzenia pandemiczne (nagły wzrost zarażeń, spadek tempa szczepień). Wynikać to będzie przede wszystkim z odroczonego popytu, szczególnie na usługi, w przypadku którego prawdopodobnie wystąpi zjawisko sprężyny popytowej (wysoki wzrost popytu po uwolnieniu restrykcji i możliwości zaspakajania popytu), który może być częściowo wzmacniany finansowaniem pozyskanym na rynku kredytowym (kredyty gotówkowe) czy pożyczkowym (pożyczki pozabankowe)” – dodał Rogowski.
„Ocena sytuacji firm pożyczkowych po czterech miesiącach 2021 r. wymaga szerszego kontekstu. Nadal aktualna sprzedaż jest na znacznie niższym poziomie niż w analogicznym okresie 2019 r. Z analiz Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych wynika, że instytucje pożyczkowe działają na ujemnej rentowności, próbując przetrwać trudny czas pandemii. Przypomnijmy, odnosząc dane do 2019 r., że był to rok, który branża zakończyła ze stratą wynoszącą ponad 100 mln zł. Rok 2021 również najprawdopodobniej zakończy się stratą. Ostatnie miesiące pokazały, że konsumenci oczekują większej dostępności pożyczek, czego potwierdzeniem był rosnący popyt. Obecny okres możemy określić mianem względnej stabilizacji, która wynika z luzowania obostrzeń. Niestety, niepewność regulacyjna nie sprzyjała pozyskiwaniu finansowania, co skutkowało wykluczeniem kilkuset tysięcy konsumentów z legalnego rynku. O tym, czy branża przetrwa, zdecydują najbliższe miesiące” – podsumował dyrektor działu analiz w Polskim Związku Instytucji Pożyczkowych Łukasz Piechowiak.
Źródło: ISBnews
Artykuł Wartość pożyczek od firm pożyczkowych wzrosła o 139,4% r/r w kwietniu pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.