Zaległości branży przemysłowej wynoszą 896,5 mln zł, podczas gdy w październiku 2019 r. było to niecałe 791 mln zł, wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD).
„Przemysł jeszcze przed pandemią miał problemy. Znaczny wzrost cen energii, niedobory kadry i podniesienie pensji minimalnej wraz z presją płacową nie ułatwiały działalności. Nie bez znaczenia było także to, że w ostatnim czasie mocno spowolniła niemiecka gospodarka, będąca bardzo ważnym partnerem handlowym polskiego przemysłu. Teraz problemy rodzimej branży potęguje wpływ koronawirusa, z powodu którego zostały czasowo zamknięte np. fabryki samochodów” – powiedział prezes KRD Adam Łącki, cytowany w komunikacie.
Produkcję zawiesiły m.in. fabryki FCA – samochodów w Tychach oraz silników w Bielsku-Białej. Taśmy wstrzymała także Toyota i Volkswagen. Za wielkimi firmami poszli mniejsi poddostawcy. A branża motoryzacyjna to duża grupa poddostawców: mikro, małe, średnie i duże przedsiębiorstwa, cała sieć powiązanych ze sobą podmiotów, gdzie bankructwo jednego pociąga za sobą kolejne.
Również np. podbranża spożywcza, choć systematycznie rośnie o kilka procent rocznie, ma trudności. Mimo że Polska znajduje się w czołówce największych producentów żywności w Europie, to nie może w pełni cieszyć się tym sukcesem, bo spada rentowność sprzedaży i popyt za granicą, a rosną koszty wytwarzania, podkreślono.
„Prognozujemy, że poważny wzrost zadłużenia w sektorze przemysłowym dopiero przed nami. Segment ten zmaga się obecnie z wieloma z problemami. Z powodu pandemii koronawirusa odczuwa trudności z dostawami surowców i komponentów z Chin, gdzie do niedawna trwały przestoje w fabrykach. W efekcie zakłady przemysłowe dłużej czekają na dostarczenie ich do Polski. Pracy nie ułatwiają im też obecne ograniczenia związane z transportem na terenie Europy, jak wielokilometrowe korki na granicach, a bez niego branża przemysłowa nie może sprawnie funkcjonować. Nie ma wątpliwości, że polski przemysł po ustąpieniu epidemii będzie musiał się mocno napracować, aby wrócić do względnej formy” – dodał Łącki.
Trend rosnących problemów finansowych branży jest widoczny w bazie danych KRD. Od października 2019 r. do teraz wzrosły nie tylko zaległości firm przemysłowych, ale także liczba dłużników. Obecnie niezapłacone zobowiązania wobec kontrahentów ma 20 839 przedsiębiorstw, a pół roku temu miały je o 602 przedsiębiorstwa mniej. Zwiększyło się również średnie zadłużenie. Teraz wynosi ono 43 000 zł wobec 39 304 zł w październiku ub.r., wskazano również.
Najbardziej zadłużone są firmy z podbranży metalowej – 151 mln zł. Następne są zakłady produkujące artykuły spożywcze – 124 mln zł, a za nimi przedsiębiorstwa wytwarzające wyroby z drewna – 89,6 mln zł.
„247,7 mln zł długów branży przemysłowej zostało już przejętych przez fundusze sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, co świadczy o dużych problemach ze spłatą zobowiązań. 238,7 mln zł wynoszą zaległości wobec banków, ubezpieczycieli, firm leasingowych i pośredników finansowych, a 42,5 mln zł wobec firm udzielających faktoringu” – stwierdził Łącki.
Największe kłopoty z płynnością finansową mają firmy z Mazowsza, które mają 152,1 mln zł niespłaconych zobowiązań. Kolejny jest Śląsk z kwotą 121,1 mln zł, a trzecia Wielkopolska z prawie 93,8 mln zł długów.
W ciągu ostatnich czterech lat zadłużenie branży przemysłowej bardzo wzrosło. W 2016 r. zalegała ona ze spłatą 372 mln zł. Teraz to już 896,5 mln zł. Niemal o 1/3 powiększyło się także grono dłużników. Cztery lata temu nieuregulowane zobowiązania wobec kontrahentów miało 14 442 przedsiębiorstw przemysłowych, dziś 20 839, wskazano.
„Słabnąca kondycja przemysłu była widoczna już w ubiegłym roku. W badaniu ‚Portfel należności polskich przedsiębiorstw’, jakie cyklicznie prowadzimy ze Związkiem Przedsiębiorstw Finansowych, w trzecim kwartale minionego roku aż 95% firm przemysłowych prognozowało, że w niedalekiej przyszłości problemy przeterminowanych należności wystąpią u nich w większej skali niż wcześniej. W dodatku, podczas gdy budownictwo, handel, branża usługowa oraz finanse i ubezpieczenia chociaż w niewielkim stopniu dostrzegały minimalną poprawę swojej sytuacji finansowej, to przemysł, jako jedyny, nie widział już wtedy żadnej poprawy. A wręcz przeciwnie: prawie 58% firm z tego sektora uważało, że ich sytuacja finansowa nie zmieniła się, a 42% twierdziło, że się pogorszyła. Dziś widać, że nie były to obawy bez pokrycia” – podsumował prezes KRD.
Źródło: ISBnews
Artykuł Zaległości branży przemysłowej wynoszą 896,5 mln zł pochodzi z serwisu Inwestycje.pl.